P: tak, pomogłem ludziom, mają takie samo prawo jak my żeby żyć godziwie
Z: Nie prawda, to my jesteśmy stworzeniami boskimi, to nam należą się przywileje!
P: ale to my mamy ich otaczać troską, dlaczego zapominasz, że oni modlą się o pomoc. I tak nigdy nie będą uważać się równym nam
Z: Muszą czuć przed nami respekt, nie mogą dostawać wszystkiego za darmo!
P: Zeusie, przecież oni tego nie dostają za darmo, a te wszystkie ofiary jakie tobie składają?
Z: Składają bo się boją, ilu z nich było by tak pobożnymi gdyby wiedzieli że nie spotka ich za to mój gniew?
P: Nie rozumiesz sedna sprawy, przecież oni chcą dobrze, oni się nie wywyższają, to jest gatunek niższy od nas sami sobie nie poradzą, poginąz zimna
Z: to są istoty rozumne, poradziliby sobie! Nie miałeś prawa wykradać ognia z świątyni, ukradłeś naszą boską tajemnicę, czy ty wiesz czego się dopuściłeś?
P: tak wiem i zdaję sobie sprawę, że zostanę ukarany ale Ty też musisz wiedzieć, że oni mają prawo do życia i to jest Twój obowiązek pomagać im!
Z: Jak śmiesz podnosić na mnie głos!? Jesteś taki sam jak oni!
P: może i jestem, ale wiem, że oni bez tego nie przetrwają, nie są przystosowani do tego, a wiem, że dobrze to spożytkują.
Z: Nie interesują mnie twoje argumenty Prometeuszu. Zostaniesz skazany na wieczną męczarnię w Kaukazie! Zabrać go.
Z: Czy ty Prometeuszu w ogóle wiesz co zrobiłeś?
P: tak, pomogłem ludziom, mają takie samo prawo jak my żeby żyć godziwie
Z: Nie prawda, to my jesteśmy stworzeniami boskimi, to nam należą się przywileje!
P: ale to my mamy ich otaczać troską, dlaczego zapominasz, że oni modlą się o pomoc. I tak nigdy nie będą uważać się równym nam
Z: Muszą czuć przed nami respekt, nie mogą dostawać wszystkiego za darmo!
P: Zeusie, przecież oni tego nie dostają za darmo, a te wszystkie ofiary jakie tobie składają?
Z: Składają bo się boją, ilu z nich było by tak pobożnymi gdyby wiedzieli że nie spotka ich za to mój gniew?
P: Nie rozumiesz sedna sprawy, przecież oni chcą dobrze, oni się nie wywyższają, to jest gatunek niższy od nas sami sobie nie poradzą, poginąz zimna
Z: to są istoty rozumne, poradziliby sobie! Nie miałeś prawa wykradać ognia z świątyni, ukradłeś naszą boską tajemnicę, czy ty wiesz czego się dopuściłeś?
P: tak wiem i zdaję sobie sprawę, że zostanę ukarany ale Ty też musisz wiedzieć, że oni mają prawo do życia i to jest Twój obowiązek pomagać im!
Z: Jak śmiesz podnosić na mnie głos!? Jesteś taki sam jak oni!
P: może i jestem, ale wiem, że oni bez tego nie przetrwają, nie są przystosowani do tego, a wiem, że dobrze to spożytkują.
Z: Nie interesują mnie twoje argumenty Prometeuszu. Zostaniesz skazany na wieczną męczarnię w Kaukazie! Zabrać go.