Henryk Sucharski przez wiele lat po wojnie był uznawany za niekwestionowanego dowódcę składnicy podczas siedmiodniowej obrony Westerplatte. Pozycja ta została ugruntowana przez Melchiora Wańkowicza w tomiku pt. "Westerplatte"[3], który powstał na podstawie rozmów autora z majorem Sucharskim podczas ich spotkania we Włoszech.
Z czasem zaczęły się pojawiać informacje o tym, że faktycznym dowódcą Westerplatte, w dniach od 2 do 5 września, był zastępca mjra Henryka Sucharskiego kpt. Franciszek Dąbrowski[4]. Według tych informacji 2 września, po ciężkim bombardowaniu (w którym zginął m.in. ordynans majora, Józef Kita), Sucharski przeszedł załamanie nerwowe, w wyniku którego został przez oficerów odsunięty od dowodzenia. Część źródeł mówi wręcz o przywiązywaniu [Sucharskiego] pasami do łóżka[5]. Podkreśla się, że to dzięki komunistom Sucharski, w miejsce Dąbrowskiego, został wykreowany na niezłomnego bohatera z uwagi na jego plebejskie pochodzenie. Sucharski był synem ubogiego szewca, a Dąbrowski miał szlacheckie korzenie (był synem węgierskiej baronówny i polskiego szlachcica). Według przeciwników tej teorii biografia Sucharskiego nie pasuje do socjalistycznego stereotypu, gdyż brał czynny udział w wojnie polsko-bolszewickiej, pochodził z bardzo katolickiej rodziny, a krewny jego matki Jakub Bojko był posłem z ramienia propiłsudczykowskiego BBWR, z drugiej strony Franciszek Dąbrowski dosłużył się stopnia komandora porucznika w Wojsku Polskim i był członkiem PZPR.
Według innych źródeł[6] Sucharski już od 2 września chciał poddać jednostkę, jednak w wyniku zdecydowanego sprzeciwu kapitana Dąbrowskiego i pozostałej części kadry oficerskiej, uczynił to dopiero 7 września. Kapitulacja nastąpiła w momencie, w którym straty podległych mu żołnierzy były stosunkowo małe, a zapasy amunicji wystarczyły na 2-3 tyg walk. Nie było już lekarstw i środków opatrunkowych zapewniających skuteczną pomoc dla rannych. Wykonanie rozkazu kapitulacji przez podwładnych ma być dowodem na to, że mjr Henryk Sucharski miał pełen posłuch wśród podległych mu oficerów i żołnierzy.
Henryk Sucharski przez wiele lat po wojnie był uznawany za niekwestionowanego dowódcę składnicy podczas siedmiodniowej obrony Westerplatte. Pozycja ta została ugruntowana przez Melchiora Wańkowicza w tomiku pt. "Westerplatte"[3], który powstał na podstawie rozmów autora z majorem Sucharskim podczas ich spotkania we Włoszech.
Z czasem zaczęły się pojawiać informacje o tym, że faktycznym dowódcą Westerplatte, w dniach od 2 do 5 września, był zastępca mjra Henryka Sucharskiego kpt. Franciszek Dąbrowski[4]. Według tych informacji 2 września, po ciężkim bombardowaniu (w którym zginął m.in. ordynans majora, Józef Kita), Sucharski przeszedł załamanie nerwowe, w wyniku którego został przez oficerów odsunięty od dowodzenia. Część źródeł mówi wręcz o przywiązywaniu [Sucharskiego] pasami do łóżka[5]. Podkreśla się, że to dzięki komunistom Sucharski, w miejsce Dąbrowskiego, został wykreowany na niezłomnego bohatera z uwagi na jego plebejskie pochodzenie. Sucharski był synem ubogiego szewca, a Dąbrowski miał szlacheckie korzenie (był synem węgierskiej baronówny i polskiego szlachcica). Według przeciwników tej teorii biografia Sucharskiego nie pasuje do socjalistycznego stereotypu, gdyż brał czynny udział w wojnie polsko-bolszewickiej, pochodził z bardzo katolickiej rodziny, a krewny jego matki Jakub Bojko był posłem z ramienia propiłsudczykowskiego BBWR, z drugiej strony Franciszek Dąbrowski dosłużył się stopnia komandora porucznika w Wojsku Polskim i był członkiem PZPR.
Według innych źródeł[6] Sucharski już od 2 września chciał poddać jednostkę, jednak w wyniku zdecydowanego sprzeciwu kapitana Dąbrowskiego i pozostałej części kadry oficerskiej, uczynił to dopiero 7 września. Kapitulacja nastąpiła w momencie, w którym straty podległych mu żołnierzy były stosunkowo małe, a zapasy amunicji wystarczyły na 2-3 tyg walk. Nie było już lekarstw i środków opatrunkowych zapewniających skuteczną pomoc dla rannych. Wykonanie rozkazu kapitulacji przez podwładnych ma być dowodem na to, że mjr Henryk Sucharski miał pełen posłuch wśród podległych mu oficerów i żołnierzy.