W parku staruszka przygląda się płaczącej kobiecie. Kobieta siedzi na ławce, trzyma husteczkę w ręku, łzy spływają jej po policzkach. Po chwili widzi zbliżającego sie mężczyznę, ubranego w garnitur. Idzie szybko więc staruszka stwierdza że się spieszy. Gdy zauważ płacząca kobietę zatrzymuje się przy niej i pyta:
-Czy mogę pani jakoś pomóc?
-Nie-odpowiada z trudem kobieta
Mężczyzna nie odchodzi, pyta dalej:
-To może posiedzę przy pani? płakać tak w samotności musi być ciężko. Jak pani będzie chciała porozmawiać będe pod ręką.
Kobieta spojrzała na niego ze zdziwieniem. Po paru minutach powiedziała:
-właśnie sie dowiedziałam, że moja babcia jest ciężko chora i jest mi bardzo smutno. On jest w Gdańsku, a ja tutaj. Tak daleko od niej. Chciałabym z nia być.
-Proszę kupić bilet i do niej pojechać - powiedział mężczyzna. Wiem że to daleko i napewno ma pani mnustwo spraw "na głowie" ale to jest pani babcia i jeżeli naprawdę ją pani kocha to proszę ruszac w drogę. Szkoda czasu! Ona z pewnością się ucieszy, a pani poczuje się lepiej.
Kobieta spojrzała w dal, później na zegarek, na mężczyznę i jeszcze raz na zegarek.
-Ma pan rację. Ruszam!
Pełna energi ruszyła przed siebie.
Staruszka powiedziała do siedzącej obok wnuczki: "dobre słowo leczy smutek".
W parku staruszka przygląda się płaczącej kobiecie. Kobieta siedzi na ławce, trzyma husteczkę w ręku, łzy spływają jej po policzkach. Po chwili widzi zbliżającego sie mężczyznę, ubranego w garnitur. Idzie szybko więc staruszka stwierdza że się spieszy. Gdy zauważ płacząca kobietę zatrzymuje się przy niej i pyta:
-Czy mogę pani jakoś pomóc?
-Nie-odpowiada z trudem kobieta
Mężczyzna nie odchodzi, pyta dalej:
-To może posiedzę przy pani? płakać tak w samotności musi być ciężko. Jak pani będzie chciała porozmawiać będe pod ręką.
Kobieta spojrzała na niego ze zdziwieniem. Po paru minutach powiedziała:
-właśnie sie dowiedziałam, że moja babcia jest ciężko chora i jest mi bardzo smutno. On jest w Gdańsku, a ja tutaj. Tak daleko od niej. Chciałabym z nia być.
-Proszę kupić bilet i do niej pojechać - powiedział mężczyzna. Wiem że to daleko i napewno ma pani mnustwo spraw "na głowie" ale to jest pani babcia i jeżeli naprawdę ją pani kocha to proszę ruszac w drogę. Szkoda czasu! Ona z pewnością się ucieszy, a pani poczuje się lepiej.
Kobieta spojrzała w dal, później na zegarek, na mężczyznę i jeszcze raz na zegarek.
-Ma pan rację. Ruszam!
Pełna energi ruszyła przed siebie.
Staruszka powiedziała do siedzącej obok wnuczki: "dobre słowo leczy smutek".