Francja wydawała się zajmować po wojnie pozycję hegemona w Europie. Naturalne więc było, że polscy politycy właśnie w niej upatrywali głównego gwaranta porządku wersalskiego, bezpieczeństwa Polski i jej integralności terytorialnej. 19 lutego 1921r. podpisano w Paryżu polsko-francuski traktat polityczny oraz tajną konwencję wojskową. Zawarte porozumienie było zbieżne z polityką zagraniczną Francji, która dążyła do zbudowania własnego systemu sojuszy na wschodzie. Polska odgrywała w tym systemie ważną rolę, zastępując dawnego sojusznika Francji — Rosję. Celem polskiej polityki było zabezpieczenie pozycji Rzeczypospolitej także poprzez utrwalenie pokoju w Europie. Dążyło do tego wiele doświadczonych przez wojnę państw europejskich, które działały na forum Ligi Narodów. Polska należała do jej założycieli. W pierwszych latach funkcjonowania Ligi wydawało się, że istotnie organizacja ta będzie gwarantować utrzymanie porządku europejskiego oraz zapobiegać konfliktom i skutecznie je rozwiązywać. Międzynarodowe położenie Rzeczypospolitej w pierwszych latach powojennych było więc dobre. Jej bezpieczeństwo gwarantował ład wersalski i stojące na jego straży mocarstwa zachodnie, na czele z Francją. Wkrótce doszło jednak do zachwiania tego korzystnego dla Polski układu sił. 16 kwietnia 1922 r. Republika Weimarska i Rosja Radziecka podpisały w Rapallo układ przewidujący rezygnację z wzajemnych roszczeń i odszkodowań. Oba odrzucone przez Europę państwa przełamywały izolację, w jaką wtrącił je traktat wersalski, i zaczynały współpracę gospodarczą, polityczną i wojskową. W Polsce układ radziecko-niemiecki z Rapallo wywołał duże poruszenie. Nie tylko nasuwał niedobre skojarzenia z historią osiemnastowieczną, ale nakazywał podejrzewać zmowę obu wielkich sąsiadów, mającą na celu rewizję ich granic państwowych kosztem Polski. Porozumienie radziecko-niemieckie zagroziło również międzynarodowej pozycji Polski. Mocarstwa zachodnie, także zaniepokojone układem „odrzuconych", traciły zainteresowanie dla polskiej racji stanu. Najważniejsze dla nich stało się teraz odsunięcie Niemiec od Rosji Radzieckiej oraz stopniowe wciąganie państwa komunistycznego w obręb polityki europejskiej. Oczywiste było, że polskie interesy w tej dyplomacji będą odgrywać rolę drugorzędną.
Polska polityka zagraniczna była zawsze w gorszej sytuacji :) w czasie wojennym myślę że pomogłem
Politykę zagraniczną Polski określały w zasadniczym stopniu jej stosunki z sąsiadami. Z czterema z nich — z Niemcami, Rosją, Litwą i Czechosłowacją - Polska znalazła się od razu w konflikcie w toku walk o swoje granice. Republika Weimarska nigdy nie pogodziła się z utratą wschodnich terytoriów i konsekwentnie dążyła do rewizji ustaleń traktatowych. Nad stosunkami z Rosją Radziecką ciążyły wydarzenia z przeszłości; ich poprawę utrudniały ponadto kwestie narodowościowe i różnice ustrojowe. Zagrożenie dla Polski odczytywano także w antypolskiej działalności Partii Komunistycznych Zachodniej Ukrainy i Białorusi. Konflikty terytorialne z Litwą i Czechosłowacją, także zrodzone w toku kształtowania się granic Polski, nie były tak groźne dla polskiej racji stanu. Ich narodowościowy charakter sprawiał jednak, że okazały się głębokie i trwałe. Rzeczpospolita pamiętała o polskiej mniejszości na Zaolziu, z kolei Litwa nigdy nie zaakceptowała utraty Wileńszczyzny. Po jej inkorporacji do Polski Litwa proklamowała stan wojny z Polską. Trwał on aż do 1938 r. i uniemożliwiał wszelkie porozumienie. W takiej sytuacji konieczne stało się zbudowanie systemu sojuszy z przyjaznymi sąsiadami i innymi państwami w regionie. Sąsiadem, który chętnie współpracował z Polską, była Rumunia. Polska zawarła z tym krajem 3 marca 1921 r. polityczny i wojskowy układ, który przewidywał wzajemną pomoc w wypadku zaatakowania jednej ze stron przez Rosję Radziecką. Układ był korzystny przede wszystkim dla Rumunii, która w 1918 r. odebrała Rosji Besarabię i obawiała się rewanżu. Dla Polski miał znaczenie drugorzędne. Wobec nie unormowanych stosunków z większością sąsiadów polska polityka zagraniczna usiłowała zbudować własny system sojuszów w obrębie Europy Środkowo-Wschodniej. W ten sposób powstała koncepcja tzw. Międzymorza, czyli bloku państw od Bałtyku do Morza Czarnego, w którym Polska miała odgrywać rolę dominującą. Chodziło w nim o utworzenie wspólnego bloku obronnego przed Niemcami i Rosją Radziecką. Próby te zakończyły się klęską wobec sprzeczności, jakie istniały między wszystkimi państwami Europy Środkowo-Wschodniej. Nie rezygnowano jednak z prób normalizacji stosunków z Niemcami, Rosją, Czechosłowacją i Litwą. Najgorzej wyglądały stosunki z Niemcami. Republika Weimarska, traktująca Polskę jak „państwo sezonowe", nie zamierzała się układać z krajem, który chciała zniszczyć, by odzyskać swe granice z 1914 r. Już w 1920 r. zastosowała wobec Polski blokadę ekonomiczną. Wrogość, jaką Niemcy przejawiały wobec Polski, nie dawała żadnej szansy na zawarcie jakiegokolwiek porozumienia. Równie trudno układały się stosunki z Rosją Radziecką. Na Ukrainie i Białorusi działały przenikające z ZSRR oddziały terrorystyczne; podobną rolę odgrywały kresowe, narodowe partie komunistyczne. Władze radzieckie ignorowały także inne postanowienia traktatu ryskiego, m.in. odmawiając zwrotu zagrabionych po 1795 r. księgozbiorów i dzieł sztuki oraz spłaty odszkodowań. Podobnie zakończyły się próby normalizacji stosunków z Czechosłowacją. 6 listopada 1921 r. podpisano nawet układ, który w istocie uznawał terytorialne status quo. Także w tym wypadku opinia publiczna zaprotestowała, a sejm odmówił ratyfikacji układu.
Przedstawinie Polskiej Polityki zagranicznej :
Francja wydawała się zajmować po wojnie pozycję hegemona w Europie. Naturalne więc było, że polscy politycy właśnie w niej upatrywali głównego gwaranta porządku wersalskiego, bezpieczeństwa Polski i jej integralności terytorialnej. 19 lutego 1921r. podpisano w Paryżu polsko-francuski traktat polityczny oraz tajną konwencję wojskową. Zawarte porozumienie było zbieżne z polityką zagraniczną Francji, która dążyła do zbudowania własnego systemu sojuszy na wschodzie. Polska odgrywała w tym systemie ważną rolę, zastępując dawnego sojusznika Francji — Rosję. Celem polskiej polityki było zabezpieczenie pozycji Rzeczypospolitej także poprzez utrwalenie pokoju w Europie. Dążyło do tego wiele doświadczonych przez wojnę państw europejskich, które działały na forum Ligi Narodów. Polska należała do jej założycieli. W pierwszych latach funkcjonowania Ligi wydawało się, że istotnie organizacja ta będzie gwarantować utrzymanie porządku europejskiego oraz zapobiegać konfliktom i skutecznie je rozwiązywać. Międzynarodowe położenie Rzeczypospolitej w pierwszych latach powojennych było więc dobre. Jej bezpieczeństwo gwarantował ład wersalski i stojące na jego straży mocarstwa zachodnie, na czele z Francją. Wkrótce doszło jednak do zachwiania tego korzystnego dla Polski układu sił. 16 kwietnia 1922 r. Republika Weimarska i Rosja Radziecka podpisały w Rapallo układ przewidujący rezygnację z wzajemnych roszczeń i odszkodowań. Oba odrzucone przez Europę państwa przełamywały izolację, w jaką wtrącił je traktat wersalski, i zaczynały współpracę gospodarczą, polityczną i wojskową. W Polsce układ radziecko-niemiecki z Rapallo wywołał duże poruszenie. Nie tylko nasuwał niedobre skojarzenia z historią osiemnastowieczną, ale nakazywał podejrzewać zmowę obu wielkich sąsiadów, mającą na celu rewizję ich granic państwowych kosztem Polski. Porozumienie radziecko-niemieckie zagroziło również międzynarodowej pozycji Polski. Mocarstwa zachodnie, także zaniepokojone układem „odrzuconych", traciły zainteresowanie dla polskiej racji stanu. Najważniejsze dla nich stało się teraz odsunięcie Niemiec od Rosji Radzieckiej oraz stopniowe wciąganie państwa komunistycznego w obręb polityki europejskiej. Oczywiste było, że polskie interesy w tej dyplomacji będą odgrywać rolę drugorzędną.
Polska polityka zagraniczna była zawsze w gorszej sytuacji :) w czasie wojennym myślę że pomogłem
Politykę zagraniczną Polski określały w zasadniczym stopniu jej stosunki z sąsiadami. Z czterema z nich — z Niemcami, Rosją, Litwą i Czechosłowacją - Polska znalazła się od razu w konflikcie w toku walk o swoje granice. Republika Weimarska nigdy nie pogodziła się z utratą wschodnich terytoriów i konsekwentnie dążyła do rewizji ustaleń traktatowych. Nad stosunkami z Rosją Radziecką ciążyły wydarzenia z przeszłości; ich poprawę utrudniały ponadto kwestie narodowościowe i różnice ustrojowe. Zagrożenie dla Polski odczytywano także w antypolskiej działalności Partii Komunistycznych Zachodniej Ukrainy i Białorusi. Konflikty terytorialne z Litwą i Czechosłowacją, także zrodzone w toku kształtowania się granic Polski, nie były tak groźne dla polskiej racji stanu. Ich narodowościowy charakter sprawiał jednak, że okazały się głębokie i trwałe. Rzeczpospolita pamiętała o polskiej mniejszości na Zaolziu, z kolei Litwa nigdy nie zaakceptowała utraty Wileńszczyzny. Po jej inkorporacji do Polski Litwa proklamowała stan wojny z Polską. Trwał on aż do 1938 r. i uniemożliwiał wszelkie porozumienie. W takiej sytuacji konieczne stało się zbudowanie systemu sojuszy z przyjaznymi sąsiadami i innymi państwami w regionie. Sąsiadem, który chętnie współpracował z Polską, była Rumunia. Polska zawarła z tym krajem 3 marca 1921 r. polityczny i wojskowy układ, który przewidywał wzajemną pomoc w wypadku zaatakowania jednej ze stron przez Rosję Radziecką. Układ był korzystny przede wszystkim dla Rumunii, która w 1918 r. odebrała Rosji Besarabię i obawiała się rewanżu. Dla Polski miał znaczenie drugorzędne. Wobec nie unormowanych stosunków z większością sąsiadów polska polityka zagraniczna usiłowała zbudować własny system sojuszów w obrębie Europy Środkowo-Wschodniej. W ten sposób powstała koncepcja tzw. Międzymorza, czyli bloku państw od Bałtyku do Morza Czarnego, w którym Polska miała odgrywać rolę dominującą. Chodziło w nim o utworzenie wspólnego bloku obronnego przed Niemcami i Rosją Radziecką. Próby te zakończyły się klęską wobec sprzeczności, jakie istniały między wszystkimi państwami Europy Środkowo-Wschodniej. Nie rezygnowano jednak z prób normalizacji stosunków z Niemcami, Rosją, Czechosłowacją i Litwą. Najgorzej wyglądały stosunki z Niemcami. Republika Weimarska, traktująca Polskę jak „państwo sezonowe", nie zamierzała się układać z krajem, który chciała zniszczyć, by odzyskać swe granice z 1914 r. Już w 1920 r. zastosowała wobec Polski blokadę ekonomiczną. Wrogość, jaką Niemcy przejawiały wobec Polski, nie dawała żadnej szansy na zawarcie jakiegokolwiek porozumienia. Równie trudno układały się stosunki z Rosją Radziecką. Na Ukrainie i Białorusi działały przenikające z ZSRR oddziały terrorystyczne; podobną rolę odgrywały kresowe, narodowe partie komunistyczne. Władze radzieckie ignorowały także inne postanowienia traktatu ryskiego, m.in. odmawiając zwrotu zagrabionych po 1795 r. księgozbiorów i dzieł sztuki oraz spłaty odszkodowań. Podobnie zakończyły się próby normalizacji stosunków z Czechosłowacją. 6 listopada 1921 r. podpisano nawet układ, który w istocie uznawał terytorialne status quo. Także w tym wypadku opinia publiczna zaprotestowała, a sejm odmówił ratyfikacji układu.