September 2018 2 14 Report

Przeczytaj uważnie przytoczony fragment powieści Johanna Wolfganga Goethego. Skomentuj postawę Wertera i wyrażane przez niego opinie na temat natury ludzkiej i mechanizmów rządzących światem

Albert jest tak skrupulatny, że ile razy mu się zdaje, iż powiedział coś zbyt pochopnego, zbyt ogólnikowego lub niezupełnie zgodnego z prawdą, zaczyna zaraz modyfikować, uwarunkowywać, odejmować i dodawać, aż wreszcie z całego wyrażonego zapatrywania nie zostanie i śladu. Tym razem zatopił się tak w analizowaniu tematu, że przestałem go słuchać, uczułem smutek i nagle szybkim ruchem przyłożyłem lufę pistoletu do czoła tuż ponad prawym okiem. - Dajże spokój! - zawołał Albert, odciągając broń od mojej głowy. - Cóż to ma znaczyć? - Przecież nie nabity! - odparłem. - A choćby nawet i tak było - powtórzył niecierpliwie - cóż to ma za sens? Pojąć nie mogę, by ktoś mógł być do tego stopnia nierozsądnym, by popełniać samobójstwo! Sama myśl o tym napełnia mnie obrzydzeniem. - Dziwne to - zawołałem - że wy, ludzie, rozważając coś, zaraz macie na pogotowiu słowa: to jest głupie... to mądre... to dobre... a to złe! Cóż to wszystko razem znaczy? Czyż zbadaliście wewnętrzne pobudki czynu? Czyż z całą pewnością wyjaśnić możecie przyczyny, dla których coś się stało, i udowodnić, że się stać musiało? Gdybyście to uczynili, nie bylibyście tak pochopni w ferowaniu wyroków. Ach, wy, ludzie mądrzy! - zawołałem ze śmiechem. - Namiętność! Pijaństwo! Szał! Z jakąże obojętnością i spokojem wygłaszacie te słowa? Przyganiacie pijakowi, czujecie wstręt do szaleńca, mijacie obu, jak kapłan z przypowieści i jak faryzeusz dziękujecie Bogu, że nie uczynił was takimi, jak oni. Ja byłem nieraz pijany, a namiętności moje unosiły mnie zawsze na samo pogranicze szału, ale nie żałuję tego wcale, bowiem na samym sobie nauczyłem się rozumieć, dlaczego okrzykiwano zawsze szaleńcami i pijakami ludzi niezwykłych, którzy dokonywali czegoś ogromnego, czegoś niepojętego.
- Ale nawet w codziennym życiu ze wstrętem słuchać musimy, jak o człowieku, spełniającym jakikolwiek śmiały, szlachetny, nieoczekiwany czyn, gawiedź powiada: to pijanica, to szaleniec! O, hańba wam, ludzie trzeźwi! Wstydźcie się, mędrcy!Spójrz na człowieka, żyjącego w danych, warunkach, weź pod uwagę wrażenia, jakie odbiera i myśli, które się w nim ustalają i pomyśl, że oto niespodziana namiętność pozbawia go nagle spokoju, zdolności rozumowania i prowadzi do zagłady. Człowiek rozumny ogarnia spojrzeniem stan nieszczęśnika i przekonuje go, i ale wszystko nadaremnie. Podobnie człowiek zdrowy, stojąc u wezgłowia chorego, nie jest w stanie udzielić mu ni odrobiny swych własnych sił. Człowiek jest tylko człowiekiem, a owa odrobina rozsądku, jaką może posiadać, bardzo mało albo nic zgoła nie waży na szali, gdy rozpęta się namiętność i niedola uciska. Przeciwnie nawet... Zresztą pomówimy o tym jeszcze! - zawołałem i chwyciłem kapelusz. Serce me było przygnębione... Rozstaliśmy się, nie osiągnąwszy porozumienia. O, jakże trudno na tym świecie człowiekowi zrozumieć drugiego człowieka.
przeczytaj uważnie przytoczony fragment powieści Johanna Wolfganga Goethego. Skomentuj postawę wertera i wyrażane przez niego opinie na temat natury ludzkiej i mechanizmów rządzących światem.(...)


More Questions From This User See All

Jaką funkcję pełni Mazurek Dąbrowskiego w Panu Tadeuszu Adama Mickiewicza? W pracy wykorzystaj znajomość utworu Józefa wybickiego i podanych fragmentów Pana TadeuszaZ księgi I GospodarstwoWłaśnie dwukonną bryką wjechał młody panek I obiegłszy dziedziniec zawrócił przed ganek, Wysiadł z powozu; konie, porzucone same, Szczypiąc trawę ciągnęły powoli pod bramę. We dworze pusto[...]Wbiega i okiem chciwie ściany starodawne Ogląda czule, jako swe znajome dawne. Też same widzi sprzęty, też same obicia, Z którymi się zabawiać lubił od powicia; Lecz mniej wielkie, mniej piękne, niż się dawniej zdały. I też same portrety na ścianach wisiały.[...]Nawet stary stojący zegar kurantowyW drewnianej szafie poznał, u wniścia alkowy,I z dziecinną radością pociągnął za sznurek, By stary Dąbrowskiego usłyszyć mazurek.[...]Z księgi IV Dyplomatyka i łowyMowa Księdza wzbudziła takie zadziwienie,Taką radość, że całe huczne zgromadzenie Milczało chwilę; potem na pół ciche słowa Powtarzano: "Tabaka z Polski? Częstochowa? Dąbrowski? z ziemi włoskiej?" - aż na koniec razem, Jakby myśl z myślą, wyraz sam zbiegł się z wyrazem, Wszyscy jedynogłośnie, jak na dane hasło, Krzyknęli: "Dąbrowskiego!" Wszystko razem wrzasło, Wszystko się uścisnęło: chłop z tatarskim hrabią, Mitra z Krzyżem, Poraje z Gryfem i z Korabią; Zapomnieli wszystkiego, nawet Bernardyna,Tylko śpiewali krzycząc: "Wódki, miodu, wina!" [...]Przemyślny Robak widząc, że się tak rozpryskaRozmowa, jął ją znowu zbierać do ogniska, Do swojej tabakiery; częstował,[...]"Ach! zawołał Skołuba, mój Księże Kwestarzu! Kiedyż to będzie! wszak to ile w kalendarzu Jest świąt, na każde święto Francuzów nam wróżą;Wygląda człek, wygląda, aż się oczy mrużą, A Moskal jak nas trzymał, tak trzyma za szyję; Pono nim słońce wnidzie, rosa oczy wyje".Z księgi XII Kochajmy sięLedwie słuchacze mieli czas wyjść z zadziwienia, Znowu muzyka inna - znów zrazu brzęczenia Lekkie i ciche, kilka cienkich strunek jęczy, Jak kilka much, gdy z siatki wyrwą się pajęczéj. Lecz strun coraz przybywa, już rozpierzchłe tony Łączą się i akordów wiążą legijony, [...]Przywodzą na myśl długie swej wędrówki lata, Po lądach, morzach, piaskach gorących i mrozie, Pośrodku obcych ludów, gdzie często w obozie Cieszył ich i rozrzewniał ten śpiew narodowy. Tak rozmyślając, smutnie pochylili głowy.Ale je wnet podnieśli, bo mistrz tony wznosi, Natęża, takty zmienia, coś innego głosi, I znowu spojrzał z góry, okiem struny zmierzył, Złączył ręce, oburącz w dwa drążki uderzył:Uderzenie tak sztuczne, tak było potężne, Że struny zadzwoniły jak trąby mosiężne I z trąb znana piosenka ku niebu wionęła, Marsz tryumfalny: "Jeszcze Polska nie zginęła!..." "Marsz Dąbrowski do Polski!" - I wszyscy klasnęli, I wszyscy: "Marsz Dąbrowski" chórem okrzyknęli! Muzyk, jakby sam swojej dziwił się piosence, Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce, [...]Aż gdy na Dąbrowskiego starzec oczy zwrócił, Zakrył rękami, spod rąk łez potok się rzucił: "Jenerale, rzekł, Ciebie długo Litwa nasza Czekała - długo, jak my Żydzi Mesyjasza, Ciebie prorokowali dawno między ludem Śpiewaki, Ciebie niebo obwieściło cudem, Żyj i wojuj, o, Ty nasz!..."[...]
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.