Przeczytaj tekst i wykonaj polecenia. tekst: - Aniello, czy nie poszłabyś wraz ze mną nad rzekę, by tam, na złotym piasku przybrzeżnym, zawrzeć
choćby krótkotrwały pokój z Naturą? - Co przez to rozumiesz? - spytała podejrzliwie Aniela, a Krystian, ściskając jej drugą dłoń, dorzucił bez wahania: - O, tak, chodźmy nad rzekę! Co za doskonały pomysł! Zresztą, sam chciałem to zaproponować, miałem te słowa dosłownie na końcu języka! - Życzę ci, żebyś zawsze miał je dokładnie tam – powiedział Bernard tonem złowieszczo wyszukanej uprzejmości. - Proszę? - zdezorientowany Krystian zmylił krok, wskutek czego został zmuszony do upokarzającej dreptaniny. - Wiesz, Bernard - rzekł wreszcie - muszę ci wyznać, że bardzo często nie rozumiem, o co ci chodzi. - Nie musisz mi tego bynajmniej[...]. Gdyż, jeśli wolno mi tu użyć błysku poetyckiej metafory, będącej wszak największą siłą mej wymowy, każdy żółw jest tylko skorupiakiem i wskutek tego nie jest w stanie wzbić się do podniebnych lotów, choćby nawet wyglądał na kukułkę. - Na kukułkę - powtórzył Krystian, przełykając ślinę. - ...podczas gdy taki platalea leucorodia, czyli płaskonos biały, zwany pospolicie warzęchą, jest ptakiem groteskowym z powodu swego dzioba w kształcie łyżki [...] silnie w dodatku spłaszczonej. A przecież, na przekór swej powierzchowności, budzącej śmiech i drwiny wśród gawiedzi, warzęcha wzbija się wysoko, bardzo wysoko, i potrafi latać daleko, tak że fraszką jest dlań podróż zimowa do Indii lub Afryki, Krystianie. - Ale co ma do tego żółw? - główkował Krystian, podczas gdy Aniela mimo woli, poprzez czerwoną płachtę wściekłości, odczuła rozbawienie i poczęła trząść się z tłumionego śmiechu. [...] - Aniello - rzekł Bernard majestatycznie, zwracając się prosto do niej i wnikając jej w oczy tym surowym i prostym spojrzeniem, jakie często miewają dzieci. - Czy idziesz nad Wartę ze mną i tylko ze mną, czy też towarzystwo istot bezlotnych jest ci nieodzowne dla dobrego samopoczucia, mierzonego wszak u kobiet głównie ilością przedstawicieli płci męskiej w najbliższym otoczeniu, bez szczególnej troski o ich jakość? Tu Bernard zamarł z pytającym wyrazem twarzy, zaś Aniela najpierw prychnęła długo powstrzymywanym śmiechem, a potem rzekła lekceważąco: - Ojejku, Bernard, przestań się już wygłupiać. Ale on nie spuszczał z niej swych poważnych oczu dziecka, więc Aniela jakoś się zawstydziła tego śmiechu i tego lekceważenia [...].
A. wypisz charakterystyczne cechy sposobu wypowiadania sie Bernarda. Określ w jednym zdaniu,czy styl jego wypowidzi jest odpowiedni do sytuacji rozmowy midzy młodymi ludźmi
B. wymień cechy dobrego stylu, których zabrakło w wypowiedziach Bernarda.
C.podkreśl te zdania wygłoszone przez Bernarda, których celem było wprawienie Krystiana w zakłopotanie.
D.zredaguj w zeszycie dialog między bohaterami powieści, upraszczając wypowiedzi Bernarda tak, aby były w pełni zrozumiałe dla każdego z uczestników rozmowy.
B. Jego wypowidzi sa niezrozumiałe dla człowieka, osoby nie wtajemniczonej, nie wykształconej.
C. "Nie musisz mi tego bynajmniej[...]. Gdyż, jeśli wolno mi tu użyć błysku poetyckiej metafory, będącej wszak największą siłą mej wymowy, każdy żółw jest tylko skorupiakiem i wskutek tego nie jest w stanie wzbić się do podniebnych lotów, choćby nawet wyglądał na kukułkę. "
A. Bernarda styl wypowiedzi nie jest odpowiedni do ich rozmowy. :) On mówił bardziej językiem poetyckim niezrozumiałym. :)
B. Np.:
brak odpowiednich słów
za dużo przenośni, porównań
C. Podkreśl od " nie musisz mi tego bynajmniej........ do " na kukułkę"
D. -Nie musisz mi tego tłumaczyć Krystian. Będę się starał mówić normalnie.
- Anielo czy poszłabyś ze mną nad Wisłe? Zebysmy poszli sami?
J atak zrobiłam to zadanie i miałam dobrze. :)