Proszeee!
Napiszcie mi opowiadanie (tylko nie skopiowane z neta) w którym użujesz związków frazeologicznych:,,Wsadzić kija w mrowisko''
Tak żeby było na półtorej kartki w zeszycie.Prosze!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
,,Wsadzić kija w mrowisko''
W drodze do szkoły napotkałem się na nieciekawą sytułację. Otóż pewien Pan ,,Wsadził kija w mrowisko'', ale nie dosłownie. Wywołał wielki wypadek samochodowy, w którym między innymi był nasz szkolny autobus. Z niedowiarą szybko podbiegłam do niego, aby sprawdzić czy mojej przyjaciółce nic się nie stało, która nim jak co dzień jechała. Po długim oczekiwaniu zauważyłam nawszego wychowawcę, który był nie lada zmartwiony. Migiem znalazłam się koło niego i zapytałam o Anię, nie martwiąc się, że spóżnię się na pierwszą lekcję. Pan Adam był w wielkim szoku i nie mógł dojś do słowa. Zwykle był nie zbyt miły, ale współczułam mu z całego serca, że musiał w tym wypadku uczestniczyć. Był bardzo poobijany i miał widocznie skręconą kostkę. Nie tracąc czasu zapytałam czy w autobusie była również Ania. Okazało się, że nie. Z wielką ulgą złapałam duży oddech i zadałam sobie nowe pytanie ,, to w takim razie co się dzieje z moją Anią?''. Przypomniało mi się, że na tym świecie są wynalazki takie jak np. telefon i zadzwoniłam do niej. Mija pierwszy, drugi, trzeci sygnał i nic, nie odbiera. Zadzwoniłam jeszcze raz. Mijają następne sygnały i z niepokojem siedziałam i martwiłam się czy aby na pewno nic jej nie jest, ale po pewnym czasie usłyszałam jej głos w słuchawce. Z wielką radością przywitałam ją i spytałam co się z nią dzieję. Okazało się, że naspała i właśnie co ją obudziłam. Gdy opowiedziałam jej co się właśnie wydażło doznała szoku i śmiejąc się, że oszukała przeznaczenie. Niby wielka tragedia z tym wypadkiem, ale zapamiętam moje uczucia w nim towarzyszące do końca życia. ;)
Myślę, że pomogłam :D