prosze was o pomoc, oddam wszystkie punkty jakie mi pozostały
potrzebuje 2 rozwiązań :
-" u nas chodzi się z księżycem w bitonierce " -czyli Kraków miejsce niezwykłe. Uzasadnij powyższy pogląd
- Spacer po starym krakowie - opow. lub reportaż lub ralacja
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
-" u nas chodzi się z księżycem w butonierce " -czyli Kraków miejsce niezwykłe. Uzasadnij powyższy pogląd
Powyższy poetycki pogląd po dzis dzien ma swoje pokrycie w rzeczywistości jeśli zamkniemy jedno oko a czasami oba w niektórych zepsutych miejscach Krakowa np. alejami budek kebabowych, trudno sprzeciwić się faktowi iż Kraków mimo wszystko jak na Polskie miasto jest jednym z najbardziej interesujących. Poczynając od legendy smoka wawelskiego po liczne zabytki i burzliwą historię, a także i bycie stale kulturalną stolicą Polski, cała masa teatrów, filharmonia, ludzie z całego świata.
- Spacer po starym krakowie - relacja.
(napisalem ci jakis kawalek heh z deka ironiczny i w formie zenskiej co by ci latwiej bylo uzyc)
Poniedziałek
Wyjeżdżam ze swojego miasta na spotkanie przygodzie, Krakowie nadchodzę! Udawszy się skocznym krokiem na dworzec pkp, chcąc nie chcąc racząc się porannym zapachem uryny tak powszechnym w tych przybytkach czuć było w powietrzu że coś się święci. Tak oto, pociąg przyjechał z opóźnieniem tylko 4 godzinnym bowiem ze starości rozpadły się mu podrodze 50 letnie szyny - ah ta wredna rdza ! Co ona sobie myśli ?! Że Polski rząd będzie remontował tak często tą infrastrukturę? Podróż była bardzo interesującym przeżyciem, niczym w Indiach, pociąg pełen ludzi, brakowało żeby otworzono okna i zaczęto się pakowac na dach. Na miejscu małe zaskoczenie, dworzec główny w Krakowie nie wygląda postapokaliptycznie.
Poniedziałek - późne popołudnie
Wychodzę z dworca a tutaj co? Jakaś maszkara z anten satelitarnych, tzw. "sztuka nowoczesna" - no cóż, teraz przynajmniej nie szkodza jak gołebie użyją tego za toaletę. Obok, oczywiście galeria handlowa. No cóz na szczęście do rynku mozna dojsc z tego miejsca dosyć szybko.
Idę, idę, jakoś brak mi tego czego się spodziewałam. Ludzie smutni jak wszędzie, nie widac by radośnie podskakiwali niczym Lajkonik. No ale w koncu rynek, wchodzę w jedną z bocznych uliczek do niego prowadzących i cóż widzę, całą aleje iście "polskich" przysmaków - kebabów - średnio co 2 m budka z tą "klasyczną" polską potrawą. Oczywiście wiem że centra dużych miast w Europie są przesiane tym tureckim fast foodem ale ścisłe centrum? Czy w Polsce brak już nam pomysłów na potrawy? Czy zarówno polak jak i ktoś z zagranicy nie skusiłby się na dobry bigos z takiego okienka albo kiełbasę?
Wchodzę do rynku, hmmm... zapach uryny, gorączkowo szukam tablicy z napisem PKP, nie to jednak nie to. Po chwili dostrzegam postój dorożek, no cóż, koń wszak też człowiek, szkoda tylko że musi tych dorożek stac tam aż tyle jak z tego co zauważyłam raptem raz na jakiś czas jedna wyjeżdża, znacznie lepiej by było jakby stały na uboczu a tutaj oczekiwali jedynie "naganiacze". Nie mówiąc o wszędobylskich melexach, niczym w koszmarze golfiarza, aż dziw że ktoś chce by go wozić tym po mieście. Sukiennice całkiem ładne, weszłam do środka, nawet nawet, chociaż ciekawiło mnie to że zabiegi augumented reality są kompatybilne tylko z iPhonem którego można pobrać przy wejściu - no cóż. Idę dalej, wejdę do tych podziemi rynku, staje w kolece, coś nie tak. Niezbyt idzie do przodu, idę do drzwi, przy nich barierka, kolejki dwie, pytam o co chodzi, okazuje się że po lewej są ci lepsi którzy dokonają rezerwacji przez internet a po prawej ci czekający w realiach przed 89'. Wyjełam komórkę, weszłam na stronę, zrobiłam rezerwację i już po 15 minutach zostałam odczytana z listy vipów których wpuszczono do przybytku - ah ta selekcja. Muzeum całkiem ładne, trochę przebajerowane, aczkolwiek bez multimediów cięzko by było zainteresować dzisiejsza młodzież. Na uwage zasługują sztuczki jak na wejściu rozpuszczona zasłona dymu a na niej wyświetlany obraz z projektora co daje bardzo interesujący wręcz holograficzny efekt, interaktywna kałuża czy też waga na której możemy sprawdzić ile wazymy wg dawnych miar.
Wychodzę na zewnątrz, idę w stronę Mariackiego, a to co? Jakaś piramida a'la Luwr, okazuje się że to część podziemnego muzeum, tzw. lufcik świetlny. Hm... Jak dla mnie luwr dla ubogich. Można było to ładniej zrobić a nie stawiać takie brzydactwo vis a vis Kościoła Marciackiego.
Poniedziałem późne popołudnie
Doszłam na Wawel, obejrzałam smoka, jakiś taki zbyt futyrystyczny, wcześniej przed remontem był tu raczej bardziej klasyczny smok taki z bajek a nie to wychudzone coś ze stali co ze smokiem ma tyle wspólnego co margaryna z masłem. No ale cóż. Zamek na szczęście jest w miare wyremontowany, nie jest to Wersal i wciąz nie ten sam poziom utrzymania zabytku ale lepsze to niż nic.
c.d.n. albo ktos niech dopisze heh
Z tym spacerem to możesz napisać, że przyjechałaś do tego pięknego miasta jako turysta i nic o nim nie wiesz. Nagle napotykasz na swojej drodzę starca-malarza, któryh uwiecznił całą historię Krakowa na swoich dziełach. Po jakimś czasie zaczyna opowiadać Ci jak to było z tym miastem i zdradza ciekawostki. Mam nadzieje, że niezły pomysł.
Pozdrawiam.