Prosze was napiszcie mi wiersz Tadeusza Rożewiczego ktory zaczyna sie tak
POCIAG TOWAROWY
WAGODY BYDLECE
BARDZO DUŻY SKŁAD
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pociągi
pociąg towarowy
wagony bydlęce
bardzo długi skład
idzie przez pola i lasy
przez zielone łąki
idzie po trawach i ziołach
tak cicho, że słychać brzęk pszczół
idzie przez chmury
przez złote jaskry
kaczeńce dzwonki
niezapominajki
Vergissmeinnicht*
ten pociąg
nie odjedzie
z mojej pamięci
pióro rdzewieje
odlatuje piekniejąc w świetle
przebudzonej wiosny
Robigus prawie nieznany
demon rdzy – z drugiego rzędu bogów –
pożera tory szyny
parowozy
pióro rdzewieje
odlatuje kołysze się wznosi
nad ziemię skowronkiem
rdzawa
plamka na błękicie
osypuje się
przypada do ziemi
odlatuje
do ciepłych krajów
Robigus
ten co w starożytności
trawił metale
- choć nie imał się złota –
pożera klucze
i zamki
miecze lemiesze noże
ostyrza gilotyn topory
szyny które biegną
równolegle
nie zbliżając się do siebie
młoda kobieta
z chorągiewką w ręce
daje znaki i ginie
w niepamięci
z Węgier pod koniec wojny
odjechał złoty pociąg
odjechał w nieznane
"złoty"? tak go nazywali
amerykańscy oficerowie
w To zamieszani
nie nie wiedzą
nic nie słyszeli
zresztą wynierają
złote pociągi bursztynowe komanty
zatopinoe kontynenty
arka Noego
może moi węgierscy przyjaciele
słyszeli coś o tym pociągu
może zachował się Kursbach*
ostatni rozkład jazdy
z oblężonego Budapesztu
stoję w ostatnim wagonie
Inter Regnum – pociągu
Do Berlina
I słyszę jak dziecko obok
Woła
"O, dąb ucieka!...
w lasu głąb..."
wóż z sobą unosi dzieci
wyjmuję zakładkę z książki
wiersz Norwida
przerzucam
most
który łączy przeszłość
z przyszłością
Przeszłość jest to dziś,
tylko cokolwiek dalej...
Za kołami to wieś,
Nie jakieś tam coś, gdzieś...
Gdzie nigdy ludzie nie bywali!
pociągi towarowe
wagony bydlęce
koloru wątroby i krwi
długie "składy"
naładowane banalnym Złem
banalnym strachem
rozpaczą
banalnymi dziećmi kobietami
dziewczętami
w samej wiośnie życia
słyszycie ten krzyk
o jeden łyk
o jeden łyk wody
woła cała ludzkość
o jeden łyk
banalnej wody
przerzucam
most który łączy przeszłość
z przyszłością
szyny biegną
równolegle
pociągi przelatują
jak czarne ptaki
kończą swój przelot
w piecu ognistym
z którego nie
wznosi się śpiew
do pustego nieba
pociąg kończy
swój bieg
zamienia
się w pomnik
przez pola łąki i lasy
przez góry doliny
przez cicho ciszej
kamienny pociąg
stoi nad otchłanią
jeśli go ożywią krzyki
nienawiści
rasistów nacjonalistów
fundamentalistów
runie jak lawina
na ludzkość
nie na "ludzkość"!
na człowieka