Jest to kolejny odcinek Warty położony na granicy Poznania. Opisywany odcinek zaczyna się na wysokości mostu kolejowego na Starołęce. Od mostu na Starołęce idziemy w górę rzeki, ale tylko prawym brzegiem, gdyż lewy stanowi strefę ochronną dla ujęcia wody dla miasta Poznania. Sporadycznie znajdziemy główki, które najprawdopodobniej będą zajęte przez łowiących na grunt. Idąc dalej dochodzimy do mostu na autostradzie. Po obu stronach mostu po zakończeniu prac budowlanych powstały dwa bardzo ciekawe łowiska. Mam tu na myśli dwie małe zatoczki w okolicach których warto zarzucić małego pływającego woblerka, który może wyciągnąć nie małą kropkowaną zębatą niespodziankę. Około 50 metrów od mostu jest główka, z której możemy w sposób idealny obłowić jedną z opisywanych zatoczek.
Idziemy dalej w stronę Lubonia, lecz nie będzie to łatwa wędrówka, bo gęste zarośla nie ułatwiają marszu, ale jak uda nam się przedrzeć przez gęstwinę trafimy na 2 lub 3 ciekawe główki umożliwiające obłowienie klatek ze spokojną wodą pomiędzy nimi. Jest tam sporo powalonych drzew i gałęzi naniesionych przez nurt tak więc możemy liczyć się z utratą nie jednej przynęty podczas pierwszej wyprawy. Na końcu opisywanego odcinka dochodzimy do dość sporej zatoki. Jest to bardzo dobre miejsce, aby posiedzieć sobie ze spławikiem lub gruntówką. Naszą zdobycz stanowić tu mogą leszcze, płocie, a na nockach możemy się spotkać z pokaźnym wąsatym mieszkańcem okolicy. Ale nie tylko spławikowcy mają tu pole do popisu. Zaczyna się tu bowiem w nurcie dość pokaźna kamienista rafa ciągnąca się jakieś 150 metrów na wysokości. Można tu liczyć na największe okazy drapieżników na tym odcinku, ale ostrzegam, że nie jest to łatwe łowisko.
Na początek przedstawię Warta Poznań Starołęka:
Jest to kolejny odcinek Warty położony na granicy Poznania. Opisywany odcinek zaczyna się na wysokości mostu kolejowego na Starołęce. Od mostu na Starołęce idziemy w górę rzeki, ale tylko prawym brzegiem, gdyż lewy stanowi strefę ochronną dla ujęcia wody dla miasta Poznania. Sporadycznie znajdziemy główki, które najprawdopodobniej będą zajęte przez łowiących na grunt. Idąc dalej dochodzimy do mostu na autostradzie. Po obu stronach mostu po zakończeniu prac budowlanych powstały dwa bardzo ciekawe łowiska. Mam tu na myśli dwie małe zatoczki w okolicach których warto zarzucić małego pływającego woblerka, który może wyciągnąć nie małą kropkowaną zębatą niespodziankę. Około 50 metrów od mostu jest główka, z której możemy w sposób idealny obłowić jedną z opisywanych zatoczek.
Idziemy dalej w stronę Lubonia, lecz nie będzie to łatwa wędrówka, bo gęste zarośla nie ułatwiają marszu, ale jak uda nam się przedrzeć przez gęstwinę trafimy na 2 lub 3 ciekawe główki umożliwiające obłowienie klatek ze spokojną wodą pomiędzy nimi. Jest tam sporo powalonych drzew i gałęzi naniesionych przez nurt tak więc możemy liczyć się z utratą nie jednej przynęty podczas pierwszej wyprawy.
Na końcu opisywanego odcinka dochodzimy do dość sporej zatoki. Jest to bardzo dobre miejsce, aby posiedzieć sobie ze spławikiem lub gruntówką. Naszą zdobycz stanowić tu mogą leszcze, płocie, a na nockach możemy się spotkać z pokaźnym wąsatym mieszkańcem okolicy. Ale nie tylko spławikowcy mają tu pole do popisu. Zaczyna się tu bowiem w nurcie dość pokaźna kamienista rafa ciągnąca się jakieś 150 metrów na wysokości. Można tu liczyć na największe okazy drapieżników na tym odcinku, ale ostrzegam, że nie jest to łatwe łowisko.