Pewnego dnia wyszedłem z mamą do parku. Od razu skierowaliśmy się w stronę placu zabaw. Gdy już tam doszliśmy pobiegłem na karuzelę. Potem huśtałem się na huśtawce i zjeżdżałem na zjeżalni, kiedy to wszystko mi się znudziło postanowiłem pójść do piaskownicy, aby pobawić się z dziećmi. Poznałem tam chłopca, z którym od razu się zaprzyjaźniłem. Nazywał sie Patryk.
Patryk jak ja bardzo lubił bawić się samochodzikami i miał ich dużą kolekcję. Gdy kiedyś bawiliśmy się autami w jego domu od jednego z samochodzików odpadło kółko. Mój kolega od razu postanowił, że nie da się tego naprawić i chciał wyrzucić autko do śmieci. Ja stwierdziłem, że zapytam taty i może potrafiłby je naprawić. Zapytałem więc Patryka czy mógłbym od niego dostać zepsutą zabawkę. On powiedział, że tak, ale nie ma co się starać, bo samochodzik jest do wyrzucenia.
Po powroci do domu dałem autko do naprawy tacie. Powiedział, że do jutra mi je naprawi. Przez całą noc byłem bardzo podekscytowany i czekałem tylko na to kiedy będę mógł pobawić się zreperowaną zabawką. Tato szybko skończył pracę i od razu dał mi naprawiony samochodzik. Autko było jak nowe. Od tamtego czasu była to moja ulubiona zabawka. Zabierałem ją wszędzie i pokazywałem kolegom dookoła.
Pewnego dnia autko mi zaginęło... Byłem z tego powodu bardzo smutny i przygnębiony. Samochodzik nie odnalazł się szybko... dopiero po patu latach. W międzyczasie nie polubiłem już tak bardzo żadnej zabawki.
Niedawno mama poprosiła mnie o sprzątnięcie strychu. Musiałem odsunąć stare pudła od ściany. Gdy to zrobiłe, zauważyłem coś czerwonego, co wystawało z pod kartonu. Okazało się, że był to mój zagubiony samochodzik. Pomimo tego, że już nie bawię się zabawkami odczuwam do tego autka sentyment. Bardzo się cieszę, że się odnalzło.
Moją ulubioną zabawką z dzieciństwa była huśtawka
Pewnego dnia wyszedłem z mamą do parku. Od razu skierowaliśmy się w stronę placu zabaw. Gdy już tam doszliśmy pobiegłem na karuzelę. Potem huśtałem się na huśtawce i zjeżdżałem na zjeżalni, kiedy to wszystko mi się znudziło postanowiłem pójść do piaskownicy, aby pobawić się z dziećmi. Poznałem tam chłopca, z którym od razu się zaprzyjaźniłem. Nazywał sie Patryk.
Patryk jak ja bardzo lubił bawić się samochodzikami i miał ich dużą kolekcję. Gdy kiedyś bawiliśmy się autami w jego domu od jednego z samochodzików odpadło kółko. Mój kolega od razu postanowił, że nie da się tego naprawić i chciał wyrzucić autko do śmieci. Ja stwierdziłem, że zapytam taty i może potrafiłby je naprawić. Zapytałem więc Patryka czy mógłbym od niego dostać zepsutą zabawkę. On powiedział, że tak, ale nie ma co się starać, bo samochodzik jest do wyrzucenia.
Po powroci do domu dałem autko do naprawy tacie. Powiedział, że do jutra mi je naprawi. Przez całą noc byłem bardzo podekscytowany i czekałem tylko na to kiedy będę mógł pobawić się zreperowaną zabawką. Tato szybko skończył pracę i od razu dał mi naprawiony samochodzik. Autko było jak nowe. Od tamtego czasu była to moja ulubiona zabawka. Zabierałem ją wszędzie i pokazywałem kolegom dookoła.
Pewnego dnia autko mi zaginęło... Byłem z tego powodu bardzo smutny i przygnębiony. Samochodzik nie odnalazł się szybko... dopiero po patu latach. W międzyczasie nie polubiłem już tak bardzo żadnej zabawki.
Niedawno mama poprosiła mnie o sprzątnięcie strychu. Musiałem odsunąć stare pudła od ściany. Gdy to zrobiłe, zauważyłem coś czerwonego, co wystawało z pod kartonu. Okazało się, że był to mój zagubiony samochodzik. Pomimo tego, że już nie bawię się zabawkami odczuwam do tego autka sentyment. Bardzo się cieszę, że się odnalzło.
15