PROSZE O POMOC
MUSZE NAPISAC LIST Z WAKACYJNEJ WYCIECZKI, KTÓRY NIE MOŻE BYC SKOPIOWANY Z NETA, MIEC MIN. 3 AKAPITY I BYC DŁUGI NA OK 1 STRONE A4.
ZA NAJLEPSZE DAJE NAJ!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Miasto dn.31.09.2010
Kochana Aniu!
Dziekuje Ci za piekna pocztowke , naprawde sadze ze mialas fantastyczne wakacje.Spelniajac Twoja prosbe opowiem o swoich wakacjach ktore tez nalezy zaliczyc do udanych.
Moje plany wakacyjne na poczatku nie byly zbyt interesujace, gdyz jedyna rozrywka mialo byc wesole miasteczko i cyrk ktore zawital do naszej miejscowosci.Jednak wszystko sie zmienilo gdy zadzwonila do mnie moja kuzynka Ola z propozycja spedzenia wakacji razem u jej cioci w Zakopanem.
Tak wiec pojechalam do niej , i razem tego samego dnia wybralysmy sie w gory. Od razu pokochalam to miejsce. Piekne okolice a szczegolnie osniezone szczyty gor ktore byly widoczne z mojego okna. Ciocia Matylda u ktorej bylysmy zapowiedziala nam ze napewno nie bedziemy sie nudzic. I nie pomylila sie. Kazdego ranka pomagalysmy jej w gospodarstwie agroturystycznym ktore ona posiada. Do naszych obowiazkow nalezalo miedzy innymi karmienie kur a nawet oczywiscie z pomoca cioci dojenie krow. Maz Cioci Matyldy ,Jan jest baca tak wiec duzo czasu spedzalysmy na wielkiej hali pelnej owiec, ktore wujek pokazywal turystom przyjezdzajacym do nas.
Jak tam bylo fantastycznie!Bylam zwiedzic miasto, i to co zobaczylam zaparlo mi dech. Taniec kolorow na ciupagach,obrazach i innych zakopianskich pamiatkach byl niepowtarzalny.
Niestety wszystko co dobre kiedys sie konczy, i po miesiacu wrocilysmy do domu. Nie bez zalu zegnalam sie z ciocia Matylda i wujkiem Jankiem, jednak obiecalam im ze za rok przyjade tam z Ola znow.
Jestem pelna wrazen z moich wakacji. Podobaly mi sie , i mam nadzieje ze takie same beda za rok.
Mam tez nadzieje ze spedzimy je razem.
Ela
ps. przesylam Ci zdjecia i zakopianska owieczke :)
Droga Natalio!
W tym roku byłam na wycieczce wakacyjnej, w Lubiążu. Był tak piękny zamek, że wynajęliśmy go na tydzień. Dostaliśmy królewskie łoża sprzed dwustu tysięcy lat, ale kiedy dowiedzieliśmy się, że łoża moga pęknąć zakupiliśmy śpiwory.Nocą było bardzo zimno co jednak było w miarę znośne, gdyż byliśmy ciepło odziani.
W poniedziałek, pierwsza noc, był bal w sali muzycznej sprzed sześćuset lat, podłoga natomiast została wymieniona. Na środku sali stała pomniejszona wersja pałacu. Kidy tańczyliśmy, a muzyka grała, moja mama była na tak wysokich szpilach, że kiedy podchodziła do taty seksownyk krokiem, co było dość kłopotliwe, ponieważ rozdarła jej się spudniczka w krokui wpadła swoim szpilkiem na minaturową wersję zamku. wszystko legło w gruzach. Gdy tata ze strachu puścił gazy sala wybuchła, a ja jedyna bohaterka wyszłam z tego calo. Nie miałam na bilet, co spowodowało, że musiałam stanąć w drodze na Polkowice. Tak straciłam dziewictwo.
Mogłabym przytoczyć jeszcze wielee takich historii, ale postanowiłam poczekać z nimi do wizyty u Ciebie.
Kochający Nati.