Zaczęły się długo oczekiwane wakacje. Postawnowilem razem z rodzicami pojechać do pobliskeigo lasu, by pozbierać grzeby. To hobby taty.
Tata zna wszystkie rodzaje grzybów i z pewnością nauczy mnie również zbierać tylko te dobre. Pojechała z nami również nasza sąsiadka. Była jeszcza mała- miała pięć lat. Tata się bał, że będzie zbierać nieodpowiednie grzyby i nas otruje. Ja jednak wiedziałem, że nie moze nas otruć, bo mama przed każdym jedzeniem grzybów, patrzy na nie dokładnie i na pewno by się poznała na robaczywce. Tak więc dojechaliśmy do lasu i zaczęliśmy zbierać grzybki. Tata zbierał razem ze mną, a mama ze sąsiadką, która miała na imię Marzena. Bardzo się ucieszyłem, gdyż rozróżniałem już grzyby i mogłem je sam zbierać, więc odeszłem od taty i zacząłem samodzielne zbieranie. Nagle wyskoczył zza drzewa dzik. Bardzo się przestraszylem i krzyczałem o pomoc. Wyszło jeszcze całe stado tych dzikich świń. Nie wiedziałem co robić, postanowiłem się ratować. Wdrapałem się na drzewo i siedziałem tam bez ruchu. Dziki jednak nie dawały mi spokoju i próbowały jeszcze mnie dopaść. Tata jednak musiał usłyszeć moje wcześniejsze krzyki i przyszedł mi z pomocą. Dziki skierowały się w jego stronę i zaczęły swój atak. Ja zacząłem plakać - myślałem, że tatę zalatwią na śmierć i będę półsierotą. Szczęściem w tym nieszczęściu bylo to, że myśliwi jakurat wyczuli sprawę i zastrzelili dziki.
Jak sobie pomyślę jak to się moglo zakończyc, to aż łzy mi lecą z oczu. Mama bardzo się martwiła i stwierdzila, że już nigdy nie pojedziemy do lasu.
Pewnego razu Janek z dziadkiem wybrali się do lasu na grzyby . Gdy Janek potknął się o korzeń z drzewa wyskoczył krasnoludek. Wrzeszczał ,, pomocy , pomocy" i zaczął uciekać . wskoczył do dziury w ziemi a Janek i dziadek za nim . Okazało się , że wskoczyli do leśnego miasta krasnoludków i leśnych duszków . Na początku nie wiedzieli o co chodzi ale zrozumieli , że to wspaniała kraina gdzie wszyscy żyją w zgodzie . Janek i dziadek odwiedzili krasnoludki na kolacji . najedli się do syta . Krasnoludki dowiedziały się , że jest coś takiego jak wesołe miasteczko i natychmiast zaczęli budować pierwsze z nich w swojej krainie . Bawili się wyśmienicie . Janek nauczył się rzeźbienia i lepienia garnków z gliny . przez to wszystko zapomnieli kompletnie o domu . szukali dziury przez którą wlecieli ale nie kogli jej znaleść . zaniepokoili się .Krasnoludki powiedziały im , że jedyna droga do ich domu prowadzi przez las upiorów . Janiek z dziadkiem biegli przez las , ale dopadły ich duchy . na poczatku tylko ich straszyły ale potem chciały ich zatrzymać. Janek uratował wszystkich poprzez to , że zwabił duchy do pułapki . Potem wszyscy wyszli na powierzchnie i wszystki dobrze się skończyło .
Zaczęły się długo oczekiwane wakacje. Postawnowilem razem z rodzicami pojechać do pobliskeigo lasu, by pozbierać grzeby. To hobby taty.
Tata zna wszystkie rodzaje grzybów i z pewnością nauczy mnie również zbierać tylko te dobre. Pojechała z nami również nasza sąsiadka. Była jeszcza mała- miała pięć lat. Tata się bał, że będzie zbierać nieodpowiednie grzyby i nas otruje. Ja jednak wiedziałem, że nie moze nas otruć, bo mama przed każdym jedzeniem grzybów, patrzy na nie dokładnie i na pewno by się poznała na robaczywce. Tak więc dojechaliśmy do lasu i zaczęliśmy zbierać grzybki. Tata zbierał razem ze mną, a mama ze sąsiadką, która miała na imię Marzena. Bardzo się ucieszyłem, gdyż rozróżniałem już grzyby i mogłem je sam zbierać, więc odeszłem od taty i zacząłem samodzielne zbieranie. Nagle wyskoczył zza drzewa dzik. Bardzo się przestraszylem i krzyczałem o pomoc. Wyszło jeszcze całe stado tych dzikich świń. Nie wiedziałem co robić, postanowiłem się ratować. Wdrapałem się na drzewo i siedziałem tam bez ruchu. Dziki jednak nie dawały mi spokoju i próbowały jeszcze mnie dopaść. Tata jednak musiał usłyszeć moje wcześniejsze krzyki i przyszedł mi z pomocą. Dziki skierowały się w jego stronę i zaczęły swój atak. Ja zacząłem plakać - myślałem, że tatę zalatwią na śmierć i będę półsierotą. Szczęściem w tym nieszczęściu bylo to, że myśliwi jakurat wyczuli sprawę i zastrzelili dziki.
Jak sobie pomyślę jak to się moglo zakończyc, to aż łzy mi lecą z oczu. Mama bardzo się martwiła i stwierdzila, że już nigdy nie pojedziemy do lasu.
Mam nadzieję, że pomogłam : )
Pewnego razu Janek z dziadkiem wybrali się do lasu na grzyby . Gdy Janek potknął się o korzeń z drzewa wyskoczył krasnoludek. Wrzeszczał ,, pomocy , pomocy" i zaczął uciekać . wskoczył do dziury w ziemi a Janek i dziadek za nim . Okazało się , że wskoczyli do leśnego miasta krasnoludków i leśnych duszków . Na początku nie wiedzieli o co chodzi ale zrozumieli , że to wspaniała kraina gdzie wszyscy żyją w zgodzie . Janek i dziadek odwiedzili krasnoludki na kolacji . najedli się do syta . Krasnoludki dowiedziały się , że jest coś takiego jak wesołe miasteczko i natychmiast zaczęli budować pierwsze z nich w swojej krainie . Bawili się wyśmienicie . Janek nauczył się rzeźbienia i lepienia garnków z gliny . przez to wszystko zapomnieli kompletnie o domu . szukali dziury przez którą wlecieli ale nie kogli jej znaleść . zaniepokoili się .Krasnoludki powiedziały im , że jedyna droga do ich domu prowadzi przez las upiorów . Janiek z dziadkiem biegli przez las , ale dopadły ich duchy . na poczatku tylko ich straszyły ale potem chciały ich zatrzymać. Janek uratował wszystkich poprzez to , że zwabił duchy do pułapki . Potem wszyscy wyszli na powierzchnie i wszystki dobrze się skończyło .
sry , żetak mało ale czasu nie miałem