Prosze o napisanie ,,wiersza miłosnego'' takiego o miłosci do najblizszej osoby.....dłuższego..blagam o pomoc..
mała18
Ktoś bardzo Cię kocha, nie powiem Ci kto, i myśli o Tobie, nie powiem Ci co, i cierpi bo czuje, że kogoś mu brak, ktoś chciałby Ci przysiądz, nie powiem Ci co, ktoś bardzo Ci bliski, nie powiem Ci kto, lecz sam się dowiesz za dzień, może dwa, że ten kto Cię kocha, to właśnie ja.
0 votes Thanks 0
WeronikaPB
Siedli na ławce przytuleni, sami, szarzy, jak gdyby dobyci z popiołu. Ona wspomniała szafę z ubraniami, on widział w dali łunę, gdzie u dołu miasto padało w gruz i w rumowisko. Widzieli chmury, płynące po niebie, i wdzięczni ławce, przytuleni blisko, szarzy jak popiół, trwali obok siebie. Było im na tej ławce tak wygodnie. Wdzięczni jej byli, że ich przytulała, jakby to było właśnie ich mieszkanie. I ławka też im była niezawodnie wdzięczna, gdyż bardzo dawno już czekała na zakochanych, którzy spoczną na niej.
nie powiem Ci kto,
i myśli o Tobie,
nie powiem Ci co,
i cierpi bo czuje,
że kogoś mu brak,
ktoś chciałby Ci przysiądz,
nie powiem Ci co,
ktoś bardzo Ci bliski,
nie powiem Ci kto,
lecz sam się dowiesz za dzień,
może dwa,
że ten kto Cię kocha,
to właśnie ja.
szarzy, jak gdyby dobyci z popiołu.
Ona wspomniała szafę z ubraniami,
on widział w dali łunę, gdzie u dołu
miasto padało w gruz i w rumowisko.
Widzieli chmury, płynące po niebie,
i wdzięczni ławce, przytuleni blisko,
szarzy jak popiół, trwali obok siebie.
Było im na tej ławce tak wygodnie.
Wdzięczni jej byli, że ich przytulała,
jakby to było właśnie ich mieszkanie.
I ławka też im była niezawodnie
wdzięczna, gdyż bardzo dawno już czekała
na zakochanych, którzy spoczną na niej.