Prosze o napisanie na 2 strony A4 pracy na temat moje ferie. Prosze szybko. Najlepsza odpowiedź i najszybsza dostanie naj. Czekam do 12.30.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Zbilżały się ferie ,a ja już nie mogłam się ich doczekać.Nareszcie się zaczęły ,a ja miałam zaplanowany wyjazd do babci na wieś.Zaczęłam się pakować ,trochę zajęło mi to czasu ,bo musiałam zabrać parę rzeczy na te dwa tygodnie.Gdy byłam już spakowana rodzice zawieźli mnie do babci.Uwielbiam spędzać ferie na wsi ,bo mam tam kilku przyjaciół,z którymi się nigdy nie nudzę.Rano przyszła do mnie Kasia i zaproponowała ,abyśmy wyszły na podwórko,bo akurat nasypało bardzo dużo śniegu.Zgodziłam się i zaczęłyśmy się zastanawiać co będziemy robiły.Kasia zaproponowała ,abyśmy poszły na górkę pozjeżdżać z niej.Było wspaniale,zmieniałyśmy się raz ,ona zjeżdżała ,raz ja.Po paru chwilach dołączył do nas kolega Karol.Zaczął nas rzucać śnieżkami ,a my odwdzięczyłyśmy ,mu tym samym.Zabawa była świetna i nie było widać końca,bo każdemu się podobało.Po pewnym czasie Karol ,przewrócił nas na śnieg i zaczęliśmy tarzać się w nim ,byłśmy cali przemoczeni ,więć musieliśmy wrócić do domu.
Na drugi dzień poszłam do Kasi i razem z nią odwiedziliśmy Karola.Chłopak zapytał się nas czy pójdziemy z nim na staw pojeździc na łyżwach.Z przyjemnością zgodziłyśmy się ,bo nigdy na nich nie jeździłam.Gdy dotarłyśmy na miejsce poprosiłam ,aby Karol nauczył mnie jeździć,oczywiście się zgodził.Myślałam ,że to będzie łatwiejsze ,cały czas się przewracałam ,a stojąca z boku Kasia śmiała się co chwilkę ze mnie.Po paru próbach wreszcie umiałam jeździć na łyżwach.Zrobiło się już poźno ,więc musieliśmy wracać do domu.
Rano przybiegła do mnie Kasia z miłą wiadomością i zaczęła opowiadać ,że dziadek dał jej narty .Byłam bardzo ucieszona ,bo wiedziałam ,że kolejny dzień ferii,będzie udany.Ubrałyśmy się ciepło i poszłyśmy wypróbować narty,stwierdziłyśmy ,że świetnie sobie radzimy zjeżdżając na nich.Śnieg zac zął coraz bardziej sypać ,więc zaprosiłam Kasię na gorącą czekoladę.Zgodziła się ,bo ją uwielbiała i trochę już zmarzła.Pogadałyśmy sobie o szkole ,kolegach i tak minął nam, kolejny dzień ferii.
Pomału ,ferie dobiegały końca ,więc Karol zaprosił nas na kulig,który organizował jego brat z przyjaciółmi.Ucieszyłyśmy się bardzo,bo nie miałyśmy ,żadnych planów na dzisiejszy dzień.Do wielkich sań,które ciągnął koń ,było przyczepione już dużo sanek ,więc my musiałyśmy być na końcu ,ale nam to nie przeszkadzało.Kulig udał się ,było świetnie ,dużo śmiechu i zabawy. Po kuligu ,Karol zorganizował małe ognisko ,na którym piekliśmy kiełbaski ,a także trochę się rozgrzaliśmy.
Na koniec ferii zimowych ulepiliśmy z przyjaciółmi ogromnego bałwana ,i obiecaliśmy ,że na drugi rok ,też je tak sędzimy.Nigdy nie zapomnę takich wspaniałych ferii i z pewnością opowiem koleżankom ,jak wrócę do szkoły.