PROSZE O DALSZE LOSY PAWŁA
Paweł siedzi sam w opustoszałym ośrodku kolonijnym i zastanawia sie jak doszło dotego że uciekł z domu. Wszystko wydarzyło się dzień wcześniej ,w pierwszym tygodniuroku szkolnego.Paweł wraz z kolegami siedział na boisku szkolnym.Strzelił z procy w niebo.W tym momencie poczuł nad głowa lekki powiew i usłyszał brzęk tłuczonej szyby.Za sobą zobaczył Zenka podrzucającego kamienie.Od strony szkoły nadszedł kierownik i zapytał kto zbił szybę patrząc podejrzliwie na Zenka.On jednak stwierdził że to Paweł trzyma procę więc on zbił szybę.Paweł nie potrafił odeprzeć zarzutu Zenka,choć kłamał.W tym momencie przyszedł ojciec Pawła pracując przy remoncie szkoly.Patrzył na Pawła z wyrzutem.Paweł nie wrócił do domu.Poszedł prosto na stację kolejową i wsiadł do nadjezdrzającego pociągu.Wysiadł przed Urlami.Po deszczowej ,nieprzespanej nocy poszedł na stacje i czekał na jaki kolwiek pociąg.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
...Ale go nei zobaczył.Więc Paweł poprosił starszą Panią, którą zobaczył na stacji o to czy bym mógł nocować u niej jeden dizeń.Starsza pani sięzgodioiła . Następnego dnia do domu starszje Pan pryzjeżdza policja po Pawła.Chce go odwieźdz do domu.Paweł bez wachania isę zgodiz.Kiedy policja pryzjechała do odmu z Pawłem to Pawe łzamkną się w swoim pokoju i nie chciał z nikim rozmawiać.Jednak po 2 dnaich porozmawiał z ojcem i powiedizał jak to naprawdę było i kto zbił szybę . Ojciec Pawła poszedł do skzoły wyjaśnić tą sytułacje . Przypomniał sobie , że w szkole jest monitoring i cała prawda wyszła na jaw , że szybę zbił Zenek . Wszystko zakończyło się pomyslnie dla Pawła.Zenek za karę musiał sprzątać całe boisko skzolne przez rok i odkupić szybę .
...Żaden jednak nie nadjeżdżał, pogrążając Pawła w rozpaczy.
"Po co mi to było" - pomyślał. - "Nie dość, że mam już wystarczające klopoty w domu, to musiałem jeszcze uciec". Jego oczy się zaszklily. Pomyślał o kochających go rodzicach, ktorzy nie krzyczeli na niego z byle powodu. Teraz już wiedzial, iż chcą, żeby wyrósl na odpowiedzialnego mężczyznę. Którym na razie nie byl. Zachowal się nieodpowiedzialnie i poczul na własnej skórze skutki tego czynu.
Rozplakał się. Plakał, plakał aż nadszedł mrok. Przetarł zaplakane oczu rękawem bluzki i spojrzal przed siebie. Na początku wydawalo mu się, że to tylko sen. Ale nie! Mylił się! To jego rodzice.
Wstal pospiesznie i pobiegl do zmartwionych rodziców.
- Gdzie ty byleś! - krzyknal ojciec. - My się o ciebie martwiliśmy, a ty siedzisz sobie na stacji i nawet nie wyobrażasz sobie, jak nam było ciężko przez te dni.
- Ale i tak cię kochamy, synku - powiedziała czule matka, przytulajac go. Paweł słyszał nieregularne bicie serca matki. Czekał aż się uspokoi. Aż w koncu rzekl:
- Ja też was kocham i obiecuję, że więcej to się nie powtorzy.
- My o tym wiemy, synus. Ale kara i tak cię nie ominie - oznajmiła matka.
- Wiem o tym. Ale nie mam zamiaru się tym przejmować. Nie potrzebuję niczego innego, oprócz was...