Pewnego dnia wstałam bardzo wcześnie rano. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam piekny widok. Cały las, który otaczał mój domek był biały. Śnieg jeszcze lekko pruszył. Widok był niesamowity. USłyszałam 2 dzieci, które rozmwawiały ze sobą:
- Strasznie dzisiaj zimno. Ale mimo to śnieg jest doskonały do lepienia bałwa!
-Masz racje, może ulepimy go razem?
- Świetny pomysł! Bierzmy się do pracy.
Od azu pobiegłam do mamy, zeby zrobiła mi szybko śniadanie i kakało, po czym zapytałam się jej:
-Mamo, będę mogła później wyjść i pobawic się z innymi dziećmi?
- Oczywiście kochanie - Po dłuższym namyśle. - Ale musisz ubrać się cieplutko.
Po sniadaniu wybiegłam na dwór po czym, bawiałm się z innymi dziećmi. Lepiłyśmy bałwany i budowaliśmy iglo, na tle tego pięknego zimowego krajobrazu.
Pewnego późnego popołudni. Mroźnej i pięknej, białej zimy. Wyszłam na spacer żeby pobyć sama na świezym powietrzu. Mój dom znajduje się blisko lasu więc po wędrowałam w jego strone. Idąc białą dróżką gdzie śnieg skrzypiał pod nogami zawiał nagle wiatr i z śniegu wynużyłą się biała postać!
- To zimma! - powiedziałam do siebie.
- Witaj! - powiedziała do mnie zima.
- Cześć. - odpowiedziałąm lekko zmieszana nie wiedząc czy to sen czy też nie.
- Jak już pewnie zauważyłąś, jestem zimą.
- To sen prawda? - zapytałam z nadzieją że odpowie prawdą.
- Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sama moja droga.
- Liczyłam na inną odpowiedź. Ale trudno. Musze już wracać moja mama pewnie się martwi.
- Oczywiście, już późno. - odrzekła
- Tak. Do widzenia. - powiedziałam z nadzieją że spokojnie odejde.
- Do zobaczenia. Na pewno się jeszcze spotkamy. Może za rok lub dwa. - odpowiedziała z uśmiechem. I znowu zawiał wiart, a biała postać zniknęła zostawiając mnie samą po środku lasu.
Pewnego dnia wstałam bardzo wcześnie rano. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam piekny widok. Cały las, który otaczał mój domek był biały. Śnieg jeszcze lekko pruszył. Widok był niesamowity. USłyszałam 2 dzieci, które rozmwawiały ze sobą:
- Strasznie dzisiaj zimno. Ale mimo to śnieg jest doskonały do lepienia bałwa!
-Masz racje, może ulepimy go razem?
- Świetny pomysł! Bierzmy się do pracy.
Od azu pobiegłam do mamy, zeby zrobiła mi szybko śniadanie i kakało, po czym zapytałam się jej:
-Mamo, będę mogła później wyjść i pobawic się z innymi dziećmi?
- Oczywiście kochanie - Po dłuższym namyśle. - Ale musisz ubrać się cieplutko.
Po sniadaniu wybiegłam na dwór po czym, bawiałm się z innymi dziećmi. Lepiłyśmy bałwany i budowaliśmy iglo, na tle tego pięknego zimowego krajobrazu.
Mam nadzieję, ze pomogłam : )))
Pewnego późnego popołudni. Mroźnej i pięknej, białej zimy. Wyszłam na spacer żeby pobyć sama na świezym powietrzu. Mój dom znajduje się blisko lasu więc po wędrowałam w jego strone. Idąc białą dróżką gdzie śnieg skrzypiał pod nogami zawiał nagle wiatr i z śniegu wynużyłą się biała postać!
- To zimma! - powiedziałam do siebie.
- Witaj! - powiedziała do mnie zima.
- Cześć. - odpowiedziałąm lekko zmieszana nie wiedząc czy to sen czy też nie.
- Jak już pewnie zauważyłąś, jestem zimą.
- To sen prawda? - zapytałam z nadzieją że odpowie prawdą.
- Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sama moja droga.
- Liczyłam na inną odpowiedź. Ale trudno. Musze już wracać moja mama pewnie się martwi.
- Oczywiście, już późno. - odrzekła
- Tak. Do widzenia. - powiedziałam z nadzieją że spokojnie odejde.
- Do zobaczenia. Na pewno się jeszcze spotkamy. Może za rok lub dwa. - odpowiedziała z uśmiechem. I znowu zawiał wiart, a biała postać zniknęła zostawiając mnie samą po środku lasu.
MAM NADZIEJE ŻE POMOGŁAM. LICZE NA NAJ :)