sylwiaziom
23.07.10r, wtorek Dzisiejszy dzień był okropny ! Strasznie się cieszę , że się wreszcie skończył. Zaspałam do szkoły na pierwszą godzinę. Do tego jeszcze miałam kartkówkę z matematyki. Nic nie napisałam , bo się w ogóle nie uczyłam - miałam gości. W domu jeszcze musiałam uczyć się na jutrzejszy sprawdzian z polskiego. A mama poprosiła mnie , że bym przypilnowała młodszego brata , bo idzie na miasto kupić produkty spożywcze. Nic nie mówiłam , chociaż tak naprawdę strasznie byłam zła , bo jutro miała jeszcze pani pytać z chemii. Musiałam się nauczyć i przy tym pilnować 2-letniego dziecka. Na szczęście Mateuszek poszedł spać , bo był bardzo zmęczony , a ja starałam się jak najszybciej nauczyć. Na szczęście udało mi się wszystkiego nauczyć. Teraz siedzę przy biurku i pisze ten pamiętnik , lecz będę kończyć , bo leci fajny film.
Dzisiejszy dzień był okropny ! Strasznie się cieszę , że się wreszcie skończył. Zaspałam do szkoły na pierwszą godzinę. Do tego jeszcze miałam kartkówkę z matematyki. Nic nie napisałam , bo się w ogóle nie uczyłam - miałam gości.
W domu jeszcze musiałam uczyć się na jutrzejszy sprawdzian z polskiego. A mama poprosiła mnie , że bym przypilnowała młodszego brata , bo idzie na miasto kupić produkty spożywcze. Nic nie mówiłam , chociaż tak naprawdę strasznie byłam zła , bo jutro miała jeszcze pani pytać z chemii. Musiałam się nauczyć i przy tym pilnować 2-letniego dziecka. Na szczęście Mateuszek poszedł spać , bo był bardzo zmęczony , a ja starałam się jak najszybciej nauczyć. Na szczęście udało mi się wszystkiego nauczyć.
Teraz siedzę przy biurku i pisze ten pamiętnik , lecz będę kończyć , bo leci fajny film.