Prosze bardzo o napisanie streszczenia tylko 2 pierwszych działów książki Imperium. Do niedzieli bardzo prosze daje naj :)
kamcio11
Z końcem roku 2009 ukazała się druga powieść z cyklu "Cienie Pojętnych" Adriana Tchaikovsky’ego, zatytułowana „Klęska ważki”. Zniecierpliwieni wielbiciele pisarskiego talentu i wyobraźni Anglika polskiego pochodzenia, po przeczytaniu ostatniej stronicy „Imperium Czerni i Złota” już ostrzyli sobie zęby na pochłonięcie jednym tchem dalszych przygód Stenwolda Makera i jego osobliwej kompanii. I trzeba przyznać, że nie mogli poczuć się zawiedzeni. Pomimo trochę rozciągniętego początku, książka dosłownie wciąga, pochłania czytelnika, przenosząc go w swój fantastyczny, owadzi świat. Choć nie wszystkim muszą przypaść do gustu przydługie opisy, bardzo często spowalniające akcję, dla wypracowania jej baśniowego klimatu są one niestety niezbędne. To właśnie dzięki nim autor nadbudowuje arcyciekawą scenografię dla rozgrywającej się głównej akcji powieści. Dodajmy, iż schemat wciąż pozostaje ten sam, ponieważ akcja drugiej części również rozgrywa się na terytorium Wspólnoty krajów Niziny. Dlatego właśnie, podobnie jak jej poprzedniczka, zawiera na samym początku grafikę mapy, obrazującej czytelnikowi topografię całej fantastycznej krainy. Jak pamiętamy z pierwszej części, bitwa o „Dumę” (hellerońską lokomotywę) zakończyła się porażką armii najeźdźców, czyli Imperium Os, to jednak nie przesądziło o ich ostatecznej klęsce. Mało tego, owo chwilowe niepowodzenie nie zdołało zapobiec wojnie, jaka rozgorzała w ciągu zaledwie kilku tygodni od tamtego wydarzenia. Jednak nim to nastąpiło, rozpoczęły się długie i żmudne przygotowania do inwazji, które polegały na opanowaniu granicznych krain przez szpiegów Imperium i stworzeniu na nich konspiracyjnej siatki wywiadowczej. Obecnie miejscem ich działania stają się największe miasta mrówców - takie jak Merro, Egel i najbardziej na północ wysunięte Tark, gdzie miało dojść do pierwszej konfrontacji odwiecznych przeciwników – Stenwolda i Thalryka. Pomimo porażki w pierwszym starciu, Major nie został stracony, jak miały to w zwyczaju z przegranymi czynić Osy, lecz dostał drugą szansę od Jego Imperatorskiej Wysokości Alvdana II, Pana Imperium. Co znamienne, pomimo swego oddania sprawie, Thalryk spoglądał na podbijane przez falę czerni i złota tereny z podziwem, żałując tym samym zniszczenia dokonań poszczególnych gatunków na polu zarówno techniki, jak i kultury. Przetransportowany przez piekielne urządzenie zwane Pasażerem Chmur na tereny Kolegium Major, rozpoczął swą konspiracyjną działalność od spotkania z agentami Nizin, którzy już od kilku lat działali na tym terenie. Był to między innymi pułkownik Graf zajmujący się handlem bronią, muszec Hofi parający się goleniem wpływowych osobistości w mieście, studentka pajęczyca Arianna i tragarz w dokach Scadran, który zbierał plotki napływające do portu ze wszystkich stron świata. Wszyscy oni mieli przyczynić się wkrótce do unicestwienia całego kraju Kolegium. Zaś po drugiej stronie do walki przygotowywał się Stenwold ze swoimi ludźmi. Wśród nich dobrze znani już z pierwszej części modliszowiec Tisamon, pajęczyca Tynisa, Achaeos, Che, Scuto, czy mucha Sperra i mrówkowiec Balkus.
Jak już wspomniałem, najnowsza powieść Tchaikovsky’ego, powiela schemat poprzedniczki, ale nie może być inaczej. Zaznajomiony z tematyką czytelnik bardzo szybko odnajdzie się w klimacie książki i ponownie zanurzy się w irracjonalny, owadzi świat, gdzie nie może dziwić żadna postać ani jej najbardziej wyszukany strój. Świat, gdzie dwór władcy os przypomina europejskie dwory królów średniowiecznych, a tawerna jest jakby żywcem przeniesiona z Carminy Burany Carla Orffa. Takich analogii odnajdziemy więcej, nie tylko sięgających do wieków średnich, ale i do starożytności również. Takie podobieństwa wzbogacają całą scenografię, stanowiącą tło dla wartkiej i zaskakującej akcji, od której nie można się oderwać.
Jak już wspomniałem, najnowsza powieść Tchaikovsky’ego, powiela schemat poprzedniczki, ale nie może być inaczej. Zaznajomiony z tematyką czytelnik bardzo szybko odnajdzie się w klimacie książki i ponownie zanurzy się w irracjonalny, owadzi świat, gdzie nie może dziwić żadna postać ani jej najbardziej wyszukany strój. Świat, gdzie dwór władcy os przypomina europejskie dwory królów średniowiecznych, a tawerna jest jakby żywcem przeniesiona z Carminy Burany Carla Orffa. Takich analogii odnajdziemy więcej, nie tylko sięgających do wieków średnich, ale i do starożytności również. Takie podobieństwa wzbogacają całą scenografię, stanowiącą tło dla wartkiej i zaskakującej akcji, od której nie można się oderwać.