Proszę was o napisanie "opisu sytuacji dziadów cz.2 Tylko nie z netu.
lily007
Część III Dziadów opowiada o obrzędzie dziadów. W jesienna noc, kaplica cmentarna. Zgromadzeni ludzie staraja się nawiązać kontakt z duchami zmarłych. (wierzono , ze moga pomóc błąkajacym sie duszom) Najpierw pojawiły się tak zwane duchy lekkie- dzieci Józio i Rózia (wśród zebranych ludzi jest ich matka). Pojawiły się w postaci dwóch aniołków unoszących się nad ziemią. Guślarz przywołał je gdy podpalił garśc kądzieli (czyli lnu albo konopi). Dzieci proszą o dwa ziarnka gorczycy. To ma być dla nich namiastka cierpienia. Karą dla nich było bezcelowe błąkanie się po świecie. Biorąc gorczyce chwilę cierpią a potem zostają wpuszczone do raju. Tu wynika pierwsza przestroga: ,,Kto nie dozna goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie,, Następnie Guślarz podpala kocioł z wódka. Przywołuje w ten sposób ducha ciężkiego jakim jest widmo złego pana. Jest to zmarły 3 lata wczesniej pan tej wioski. Jest blady z wytrzeszczonymi oczami. Pojawia sie za oknem ponieważ jego grzechy nie pozwalają mu przestapić próg kaplicy. Nigdy nie uczynił nic dobrego, był okrutny dla ludzi,nie okazywał współczucia. jest skazany na wieczną mękę, nie ma dla niego ratunku.Wokół niego latają kruki, sowy,które nieustannie dziobią złego pana, szarpią jego ciało, zabieraja mu jedzenie i picie. Jest skazany na ciągły głód, pragnienie i ból. Jego męka skończyłaby się gdyby ktoś z szczerych chęci ofiarowałby mu jedzenie. Ale niestety ptaki zabieraja wszystko co jest w zasięgu jego dłoni. Dlatego ta męka sie nie skończy. Tu pojawia sie druga przestroga: ,,Bo kto nie był ni razu człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże,, Po tym duchu pojawia się duch średni- Zosia, piękna pasterka i mieszkanka tej wsi. W białej sukience i w wianku na głowie. Przy niej biegnie baranek a nad nia lata motyl. Guślarz przywołuje ją podpalajac wianek z ziół. Zawiniła brakiem uczuć. Nie okazywał emocji, wysmiewała swoich wielbicieli, była obojętna. Chciała być tylko chwalona i rozpieszczana. Liczyła sie dla niej tylko uroda. Karą dla niej było bląkanie się samotnie, znudzenie oraz tęsknota za ludzmi.Chciałaby poczuć prawdziwą więź z drugą osobą. Niestety jest to nie możliwe, jest jak piórko na wietrze. Prośba z jaką przyszła to chęć aby chłopcy złapali ją za ręce i choć na chwilę sciągneli na ziemię. Niestety mimo wielu prób nie udaje sie. Guślarz pociesza Zosie mówiąc jej, że jeszcze dwa lata będzie trwać jej męka a potem trafi do nieba. Przestrogą jest: ,, kto nie dotknął ziemi ni razu, ten nigdy nie moze być w niebie,, Potem pojawia sie nie proszona przez nikogo zjawa, kóra nie odpowiada na pytania Guślarza. Ma skrwawiona pierś i wpatruje się uparcie w siedzącą na grobie pasterkę.Gdy kobieta wychodzi z kaplicy widmo podąrza za nią.
Nie napisane było czy trzeba omawiać przestrogi więc tego nie zrobiłam. Myslę ze jest ok. pozdr.:)
W jesienna noc, kaplica cmentarna.
Zgromadzeni ludzie staraja się nawiązać kontakt z duchami zmarłych. (wierzono , ze moga pomóc błąkajacym sie duszom)
Najpierw pojawiły się tak zwane duchy lekkie- dzieci Józio i Rózia (wśród zebranych ludzi jest ich matka). Pojawiły się w postaci dwóch aniołków unoszących się nad ziemią. Guślarz przywołał je gdy podpalił garśc kądzieli (czyli lnu albo konopi). Dzieci proszą o dwa ziarnka gorczycy. To ma być dla nich namiastka cierpienia. Karą dla nich było bezcelowe błąkanie się po świecie. Biorąc gorczyce chwilę cierpią a potem zostają wpuszczone do raju. Tu wynika pierwsza przestroga: ,,Kto nie dozna goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie,,
Następnie Guślarz podpala kocioł z wódka. Przywołuje w ten sposób ducha ciężkiego jakim jest widmo złego pana. Jest to zmarły 3 lata wczesniej pan tej wioski. Jest blady z wytrzeszczonymi oczami. Pojawia sie za oknem ponieważ jego grzechy nie pozwalają mu przestapić próg kaplicy. Nigdy nie uczynił nic dobrego, był okrutny dla ludzi,nie okazywał współczucia. jest skazany na wieczną mękę, nie ma dla niego ratunku.Wokół niego latają kruki, sowy,które nieustannie dziobią złego pana, szarpią jego ciało, zabieraja mu jedzenie i picie. Jest skazany na ciągły głód, pragnienie i ból. Jego męka skończyłaby się gdyby ktoś z szczerych chęci ofiarowałby mu jedzenie. Ale niestety ptaki zabieraja wszystko co jest w zasięgu jego dłoni. Dlatego ta męka sie nie skończy. Tu pojawia sie druga przestroga: ,,Bo kto nie był ni razu człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże,, Po tym duchu pojawia się duch średni- Zosia, piękna pasterka i mieszkanka tej wsi. W białej sukience i w wianku na głowie. Przy niej biegnie baranek a nad nia lata motyl. Guślarz przywołuje ją podpalajac wianek z ziół. Zawiniła brakiem uczuć. Nie okazywał emocji, wysmiewała swoich wielbicieli, była obojętna. Chciała być tylko chwalona i rozpieszczana. Liczyła sie dla niej tylko uroda. Karą dla niej było bląkanie się samotnie, znudzenie oraz tęsknota za ludzmi.Chciałaby poczuć prawdziwą więź z drugą osobą. Niestety jest to nie możliwe, jest jak piórko na wietrze. Prośba z jaką przyszła to chęć aby chłopcy złapali ją za ręce i choć na chwilę sciągneli na ziemię. Niestety mimo wielu prób nie udaje sie. Guślarz pociesza Zosie mówiąc jej, że jeszcze dwa lata będzie trwać jej męka a potem trafi do nieba. Przestrogą jest: ,, kto nie dotknął ziemi ni razu, ten nigdy nie moze być w niebie,, Potem pojawia sie nie proszona przez nikogo zjawa, kóra nie odpowiada na pytania Guślarza. Ma skrwawiona pierś i wpatruje się uparcie w siedzącą na grobie pasterkę.Gdy kobieta wychodzi z kaplicy widmo podąrza za nią.
Nie napisane było czy trzeba omawiać przestrogi więc tego nie zrobiłam. Myslę ze jest ok. pozdr.:)