Jakiś był, św. Stanisławie? Czy prawy i pobożny byłeś? Czy pod naszym sztandarem służyłeś? Czyś był tym, który "poniósł śmierć za Kościół i za naród" (ksiądz Kalinka), czy możeś bolesny Polakom uczynił zawód? Polsko! Ojczyzno moja! Ty jesteś macocha, Która podłego syna bezrozumnie kocha, Zaś dobre dziecko krzywdzi znieczulicą łona, Bo jej niemiłe! Tak ogrodnica szalona Chwast podlewa, nawozi, przed wiatrem osłania, Gdy kwiat daremnie czeka kropli zmiłowania, Choć lepszy - wyrzucony do kąta ogrodu.
Jakiś był, św. Stanisławie? Czy prawy i pobożny byłeś? Czy pod naszym sztandarem służyłeś? Czyś był tym, który "poniósł śmierć za Kościół i za naród" (ksiądz Kalinka), czy możeś bolesny Polakom uczynił zawód?
Polsko! Ojczyzno moja! Ty jesteś macocha,
Która podłego syna bezrozumnie kocha,
Zaś dobre dziecko krzywdzi znieczulicą łona,
Bo jej niemiłe! Tak ogrodnica szalona
Chwast podlewa, nawozi, przed wiatrem osłania,
Gdy kwiat daremnie czeka kropli zmiłowania,
Choć lepszy - wyrzucony do kąta ogrodu.