proszę po przetłumaczenie ale nie przez jakiś translator
This is a new Listen to English podcast, the first for a very long time. No, I am not dead, as some of you seem to think. Nor am I ill, nor have I run away to the Caribbean with a beautiful film star. I have simply been busy. (However, if you know any beautiful film stars who would like to run away with me, perhaps you could let me know).
This podcast is about pandas. I am sure you know what a panda looks like, even if you have never seen one. There is a picture on the website. You will see that a panda is a type of bear, with a white coat and big black patches round its eyes, that make it look like a teenage girl with too much eye make-up. Perhaps you think that pandas are sweet and cuddly. However, people who know about them say that they are in fact smelly and do not like being cuddled at all.
Pandas live in mountain areas of China, and their main food is bamboo shoots. Unfortunately, there has been a lot of pressure on their habitat in recent years, and the number of pandas living in the wild has fallen to about 3,000. In addition there are about 250 pandas in captivity, mainly in zoos in China. For many years, pandas were used by the government of China for diplomatic advantage. If the government of China liked you, they might give you a panda to live in one of your zoos. And if they really liked you, they might give you two pandas.
In 1958, London Zoo acquired a panda called Chi Chi. Chi Chi was about a year old at the time, and in his short life he had lived in China, and in zoos in Moscow, East Berlin and Frankfurt. An American Zoo wanted him, but the American government decided that Chi Chi was a communist, so they refused to let him enter the country. So Chi Chi came to London, and for the next 14 years he was the star attraction at London Zoo. Naturally, the Zoo wanted to find him a lady panda, hoping that the two pandas would breed. They borrowed a female panda called An An from a zoo in Moscow. However, Chi Chi and An An never really hit it off, and there were no panda cubs. The trouble is that a female panda is fertile for only about two days in a year. So if Mrs Panda has a headache on the important two days, or Mr Panda is asleep, or out playing football with his friends, there will be no baby pandas. Chi Chi died in 1972, and we were all very sad. If you go to the Natural History Museum in London, you can still see Chi Chi, stuffed, in one of the exhibition rooms. He looks as if he wished he had stayed in China.
But now we have new pandas. The government of Scotland has been very nice indeed to the government of China, and two lovely pandas – a male and a female – arrived in Edinburgh Zoo late last year. They live in a newly-built panda house, which cost about as much as a house for humans. For the moment, the two pandas are still settling in. They are living separately, but the zoo hopes to put them together in a few months time and, who knows, this time next year there may be a baby panda. Lots of people seem happy to pay and stand in a queue in the cold of winter to see the new pandas. This is good, because keeping pandas is expensive. The new pandas are not a free gift from China. Instead, Edinburgh Zoo is paying the Chinese government £645,000 a year in rent. In addition, the two pandas cost £70,000 a year to feed. They eat for 14 hours a day, and can consume 18,000 kilos of bamboo in a year. There is not a lot of bamboo in Scotland, so the Zoo needs to import bamboo from an organic farm in the Netherlands.
Is it worth the expense and trouble of bringing pandas to Scotland? Some scientists say that keeping pandas in zoos does not really help to protect pandas in the wild. They say that pandas are difficult to breed in captivity, and that the real problem is the loss of the pandas’ natural habitat in China. But others say that keeping pandas in zoos helps us to understand more about these beautiful and fascinating animals. And the people queuing at Edinburgh Zoo to see the pandas have no doubt at all that it is worth it.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Jest to nowa angielska audycja radiowa, pierwsza od bardzo długiego czasu. Nie, nie jestem martwy, jak niektórzy z was sądzą. Nie jestem chory, ani nie ucieka na Karaiby z piękną gwiazdą filmową. Ja po prostu byłem zajęty. (Jednakże, jeśli znacie jakieś piękne gwiazdy filmowe, które zechciały by ze mną uciec, być może móglibiście dać mi znać).
Ta audycja jest o pandach. Jestem pewien, że wiecie jak panda wygląda, nawet jeśli nigdy jej nie widzieliście. Jest jej zdjęcia na stronie internetowej. Przekonasz się, że panda jest rasą niedźwiedzia, z białym fartuchem i dużymi, okrągłymi, czarnymi plamami w okół jego oczu, które sprawiają, że wygląda jak nastolatka z zbyt dużą ilością makijażu oczu. Prawdopodobnie myślisz, że pandy są słodkie i urocze. Jednak ludzie, którzy je znają mówią, że rzeczywistości śmierdzą i nie lubią być w ogóle przytulane.
Pandy żyją w rejonach górskich w Chinach, a ich głównym pożywieniem są pędy bambusa. Niestety, po przez dużą ingerencje w ich środowisko w ostatnim czasie, liczba pand dziko żyjących spadła do około 3.000. Ponadto około 250 pand żyje
w niewoli, głównie w ogrodach zoologicznych w Chinach. Przez wiele lat pandy były używane przez rząd Chin dla dyplomatycznego korzyść. Jeżeli posiadasz dobre stosunki z rządem Chin możesz dostać jedną pandę do Twojego ZOO, jeżeli posiadasz bardzo dobre relacje z rządem Chin możesz dostac az dwie pandy.
W 1958 roku London Zoo nabył panda nazywającą się Chi Chi. Chi Chi w tamtym czasie miał około roku i w swoim krótkim życiu żył w Chinach i w ogrodach zoologicznych w Moskwie, Berlinie Wschodnim i we Frankfurcie. Amerykanin Zoo chciał jego przywieść do Ameryki, ale amerykański rząd zdecydował, że Chi Chi był komunistą(?!), więc nie pozwolił wpuścic jego do kraju. Więc Chi Chi pojechała do Londynu, a przez następne 14 lat był atrakcją w londyńskim zoo. Oczywiście, Zoo chce znaleźć mu partnerkę, aby obie pandy mogły sie rozmnażać. Pożyczyli wieć pande o imieniu An An z ZOO w Moskwie. Jednak między nimi nigdy nie zaiskrzyło, więc nie wydali potomstwa. Problem polega na tym, że panda jest płodna tylko około dwa dni w roku. Więc jeśli Pandę w te dwa dni boli głowa, lub Panda śpi, albo gra
w piłkę z kolegami, nie będzie niemowląt pandy. Chi Chi zmarł w 1972 roku, i wszyscy byliśmy bardzo smutni. Jeśli pójdziesz do Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, nadal można zobaczyć Chi Chi, wypchanego w jednej z sal wystawowych. Wygląda jakby chciał pozostać w Chinach.
Ale teraz mamy nowe pandy. Rząd Szkocji był bardzo miły dla do rządu Chin, więc dwie urocze pandy - mężczyzna i kobieta - przybył do ZOO w Edynburgu w zeszłym roku. Żyją w nowo wybudowanym domu dla pandy który kosztowała mniej więcej tyle samo, ile kosztuje dom dla ludzi. Na razie dwie pandy nadal są rozliczane (?). Żyją osobno, ale ZOO ma nadzieję umieścić je razem w ciągu kilku miesięcy i kto wie, może w przyszłym roku wydadzą potomostwo. Wielu osóbom wydaje się nieprzeszkadzać płacenie i stanie w kolejce, w mroźne zimy, aby zobaczyć nowe pandy. Jest to korzystne, ponieważ utrzymywanie pand jest drogie. Nowe pandy nie są darmowym prezentem z Chin. W zamian, ZOO w Edynburgu płaci chińskiemu rządowi £ 645,000 rocznie w czynszu. Ponadto, koszt rocznego wykarmienia pand wynosi £ 70.000. Jedzą przez 14 godziny na dobę i mogą konsumować 18.000 kilogramów bambusa rocznie. W Szkocji nie ma za duzo bambusów, więc Zoo musi je sprowadzać z gospodarstwa ekologicznego w Holandii.
Czy koszta i kłopoty są warte przywiezienia pand do Szkocji? Niektórzy naukowcy twierdzą, że utrzymywanie pandy w ZOO tak naprawdę nie przyczynia się do ochrony pandy. Mówią, że pandy trudno rozmnażają się w niewoli, i że prawdziwym problemem jest utrata naturalnego środowiska pand w Chinach. Jednak inni mówią, że utrzymywanie pandy w ZOO pomaga nam dowiedzieć się więcej na temat tych pięknych i fascynujących zwierząt. A ludzie w kolejce w Edinburgh'ckm ZOO nie mają wątpliwoście, że zaobaczenie pand jest tego warte.
Uff mam nadzieję że się spodoba i przyda :) (i że jest poprawnie...)