Proszę o streszczenie tego tekstu, który jest w załącznikach.
jadwiga16
Gdy przybyłem do wioski brzydota rzeźby wstrząsnęła mną. Od razu postanowiłem zastąpić ją innym posągiem.Nie zgodzono się na to: wizerunek Matki Boskiej pochodził z 1693r. Byłem wściekły. Nie mogłem patrzeć na tak oszpeconą Maryję! Przeprowadziłem wiele bezowocnych dyskusji- "brzydka Madonna to zabytek"- odpowiadano mi. Po kilku latach próżnej walki zrezygnowałem. Cierpiałem jednak bardzo, gdy ludzie mówili o "brzydkiej Madonnie". Rozmawiałem z Chrystusem Ukrzyżowanym, ale On ciągle mi mówił: "Prawdziwe piękno jest ukryte, nie można go zobaczyć". Najbardziej brzydota figury raziła mnie podczas procesji. Na początku próbowałem przystroić posąg welonami i diademami. Ale to tylko pogarszało sprawę... Nadeszła wojna- wiele bomb spadało w pobliżu. Przyznaję, że miałem nadzieję, że jedna z nich zmasakruje figurę. Niestety! Nic takiego się nie stało. Po wojnie odremontowałem kościół. Wtedy szpetota posągu jeszcze bardziej rzucała się w oczy. Zbliżała się sierpniowa procesja. W tym roku trasa była dłuższa niż w ubiegłych latach, poza tym panował potworny upał. Nadszedł dogodny moment, by pozbawić parafię figury.Postanowiłem, że "brzydką Madonnę" umieści się na czas procesji na ciężarówce. Pięknie ozdobiłem wóz Rebecciego kwiatami i wstęgami. Porządnie przywiązałem wizerunek Matki Bożej sznurami. Udało mi się zrobić coś jeszcze: młotkiem zrobiłem w figurze otwory i pęknięcia. Poza tym uszkodziłem amortyzatory w ciężarówce, stanowczo za bardzo napompowałem opony oraz wybrałem najdłuższą i najbardziej kamienistą drogę. Procesja ruszyła. "Brzydka Madonna" nie przebyła szczęśliwie drogi. W pewnym momencie... rozsypała się! Zamarłem. Gdy opadłą mieszanina gipsu i wapna oczom wszystkich ukazała się "piękna Madonna"! Cudownych rysów postać cała ze srebra. Stałem chwilę, nie mogąc wydusić z siebie słowa. Przypomniały mi się słowa Chrystusa: "prawdziwa piękność to nie piękność twarzy". Otrzeźwił mnie krzyk jakiejś staruszki: "cud!". Uciszyłem ją i wygłosiłem potworne kłamstwo. Prawdziwie jednak obiecałem, że "brzydką Madonnę" skleję i ustawię obok pięknej figury, bo osłoniła ją przed rabieżami wojennymi.