ewkamarshallIdę śladami taty Co naprawdę oznacza spełniać wymagania sławnego rodzica? Lucy Briers, córka aktora, Richarda Briers i aktorki Ann Davies, ujawnia przywileje i wady.
Najdziwniejsza rzecz w posiadaniu sławnego aktora za ojca była taka, że kiedy miałam jakieś 7 lat, moi znajomi w szkole byli zdezorientowani. Kiedy zobaczyli go grającego w telewizji, pomyśleli że aktorka grająca jego żonę to moja mama. Zadawali mi bardzo głupkowate pytania.
"Kiedy tylko weszłam na scenę, wiedziałam że to kocham i zaczęłam rozważać aktorstwo jako pracę"
Zawsze rozumiałam pracę moich rodziców, bo od małego zabierali mnie na spektakle, w których grali. Kiedy byłam dzieckiem, mogłam chodzić do teatru co jakieś 6 miesięcy.
W jednej scenie zobaczyłam mojego ojca biegającego po scenie, z rudą kręconą peruką, pchającego stół na kółkach. Pomyślałam, że było to strasznie śmieszne, widownia też tak pomyślała. Uwielbiałam też chodzenie za kulisy, pod koniec wieczora byłam w stanie płakać, bo nie chciałam iść do domu.
W kulisach teatru jest coś frapującego, a jednocześnie domowego. To bezpieczne środowisko, które znam całe życie i uważam za dodające otuchy.
Niemniej jednak, początkowo nie chciałam iść w ślady rodziców. To przeszło, i od kiedy skończyłam 10 lat, wiedziałam że chcę być aktorką. Jestem pewna, że urodziłam się z potrzebą grania.
Na początku, starałam się to ignorować, ponieważ oboje rodziców byli aktorami, więc uważałam, że to nudne jeśli ja też zostanę aktorką. Moja pierwsza rola, to rola w Śnie Nocy Letniej, Szekspira. Kiedy tylko weszłam na scenę, wiedziałam że to kocham i zaczęłam rozważać aktorstwo jako pracę.
Moi rodzice próbowali mnie od tego odwieść, bez końca mówiąc o tym jak ciężkie może to być. Podczas gdy mój tata odnosił sukcesy, moja mama przechodziła przez ciężkie dni.
Bycie córką sławnego aktora to jak miecz obosieczny. Wokół Ciebie jest tyle sukcesów, więc masz wysokie oczekiwania. Teraz już przemyślałam te uczucia i uważam, że to w porządku. Jestem bardzo dumna z tego, co robię, tak jak i moi rodzice, i to się liczy.
Co naprawdę oznacza spełniać wymagania sławnego rodzica? Lucy Briers, córka aktora, Richarda Briers i aktorki Ann Davies, ujawnia przywileje i wady.
Najdziwniejsza rzecz w posiadaniu sławnego aktora za ojca była taka, że kiedy miałam jakieś 7 lat, moi znajomi w szkole byli zdezorientowani. Kiedy zobaczyli go grającego w telewizji, pomyśleli że aktorka grająca jego żonę to moja mama. Zadawali mi bardzo głupkowate pytania.
"Kiedy tylko weszłam na scenę, wiedziałam że to kocham i zaczęłam rozważać aktorstwo jako pracę"
Zawsze rozumiałam pracę moich rodziców, bo od małego zabierali mnie na spektakle, w których grali. Kiedy byłam dzieckiem, mogłam chodzić do teatru co jakieś 6 miesięcy.
W jednej scenie zobaczyłam mojego ojca biegającego po scenie, z rudą kręconą peruką, pchającego stół na kółkach. Pomyślałam, że było to strasznie śmieszne, widownia też tak pomyślała. Uwielbiałam też chodzenie za kulisy, pod koniec wieczora byłam w stanie płakać, bo nie chciałam iść do domu.
W kulisach teatru jest coś frapującego, a jednocześnie domowego. To bezpieczne środowisko, które znam całe życie i uważam za dodające otuchy.
Niemniej jednak, początkowo nie chciałam iść w ślady rodziców. To przeszło, i od kiedy skończyłam 10 lat, wiedziałam że chcę być aktorką. Jestem pewna, że urodziłam się z potrzebą grania.
Na początku, starałam się to ignorować, ponieważ oboje rodziców byli aktorami, więc uważałam, że to nudne jeśli ja też zostanę aktorką. Moja pierwsza rola, to rola w Śnie Nocy Letniej, Szekspira. Kiedy tylko weszłam na scenę, wiedziałam że to kocham i zaczęłam rozważać aktorstwo jako pracę.
Moi rodzice próbowali mnie od tego odwieść, bez końca mówiąc o tym jak ciężkie może to być. Podczas gdy mój tata odnosił sukcesy, moja mama przechodziła przez ciężkie dni.
Bycie córką sławnego aktora to jak miecz obosieczny. Wokół Ciebie jest tyle sukcesów, więc masz wysokie oczekiwania. Teraz już przemyślałam te uczucia i uważam, że to w porządku. Jestem bardzo dumna z tego, co robię, tak jak i moi rodzice, i to się liczy.