Proszę o przetłumaczenie tylko nie tłumaczem. Daje naaj Z góry dziękuję.
My brother Peter and I were on a jungle wildlife holiday with six other people and Juan our guide. It was an amazing experience and we saw lots of monkeys, crocodiles and huge snakes. But one morning Peter and I did a very stupid thing.
We wanted to take photos of monkeys. We got up early and walked into the jungle. We didn't have to go farbefore we heard some monkeys. We were excited and we followed the monkeys for about ten minutes. Suddenly, Peter syopped. He was worried. "I'm going to walk further," he said. "We'll get lost. I'm going back."
We looked around us. There were trees everywhere. The campsite wasn't far, but we had no idea which direction to take. "I think we are already lost," Peter said. "How are we going to get back? Nobody knows where we are. They'll never find us."
Then it started to rain. Luckily, I had a waterproof coat. We sat on our rucksacks with the the coat over our heads. There were loads of mosquitoes and we had no insect repellent. We were scared and miserable.
After two hours, we heard a noise. It was Juan and he was angry. " You're very lucky ," he said. But we were very happy. "We're never going to follow monkeys again," we promised. Juan laughed, :Come on. Let's go back to camp."
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Mój brat piotr i ja byliśmy na wakacjach dzikiegożycia z sześciona innymi ludźmi i przewosnikiem Juanem. To było wspaniałe doświadczenie i widzieliśmy dużo małp, krokodyli i dużych węży. Ale jednego dnia ja i piotr zrobiliśmy bardzo głupią rzecz.
Chcieliśmy zrobić zdjęcia małpom.Wstaliśmy wcześnie i poszliśmy do dżungli. Nie zaszliśmy daleko kiedy usłyszeliśmy małpy. Byliśmy podekscytowani i śledziliśmy małpy około dziesięciu minut. Nagle piotr się zatrzymał. Był zmartwiony. "Idę dalej" powiedział "Zgubiliśmy się, wracam".
Rozglądaliśmy się. Tam były wszędzie drzewa. Obóz nie był daleko, ale nie mieliśmy pomysłu gdzie. "Myślę, że już się zgubiliśmy" powiedział piotr."Jak mamy iść, żeby wrócić? Nikt nie wie gdzie jesteśmy" Nigdy nas nie znajdą".
Wtedy zaczął padać deszcz. Na szczęście miałem wodoodporną kurtkę. siedliśmy na plecakach pod kurtką nad naszymi głowami. Tam było dużo komarów. Baliśmy się i byliśmy nieszczęśliwi.
Po dwóch godzinach usłyszeliśmy głosy. To był Juan i był zły. "Mieliście szczęście" powiedział. Ale byliśmy bardzo szczęśliwi. "Nigdy więcej nie będziemy śledzić małp" obiecaliśmy. Juan zaśmiał się. "Chodźmy wracajmy do obozu".
LICZĘ NA NAJ :)
Mój brat, Piotrek i ja byliśmy na wycieczce w dżungli razem z szcześcioma innymi osobami i Juanem - naszym przewodnikiem. To było niesamowite doświadczenie i widzieliśmy mnóstwo małp, krokodyli i ogromne węże. Ale jednego ranka Piotrek i ja zrobiliśmy naprawdę głupią rzecz.
Chcieliśmy zrobić zdjęcia małp. Wstaliśmy wcześnie i poszliśmy do dżungli. Nie musieliśmy iść długo zanim usłyszeliśmy małpy. Byliśmy podekscytowani i podążaliśmy za małpami przez około 10 minut. Nagle Piotrek się zatrzymał. Był zaniepokojony. "Nie zamierzam iść dalej. Zgubimy się. Wracam" - powiedział.
Rozejrzeliśmy się do okoła. Wszędzie były drzewa. Obóz nie był daleko, jednak nie mieliśmy pojęcia jaki objąć kierunek. "Myślę, że już się zgubiliśmy" - powiedział Piotrek. "Jak mamy wrócić? Nikt nie wie gdzie jesteśmy. Oni nas nigdy nie znajdą."
Wtedy zaczęło padać. Na szczęście miałam płaszcz przeciwdeszczowy. Usiedlismy na naszych plecakach z płaszczem nad głowami. Było tam pełno komarów i musieliśmy użyć spray'u na komary. Byliśmy przestraszeni i nieszczęśliwi.
Po dwóch godzinach usłyszelismy hałas. To był Juan i był wściekły. "Macie szczęście" powiedział. Ale my byliśmy bardzo szczęśliwi. "Już nigdy nie podążymy za małpami" - przyrzekliśmy. Juan zaśmiał się, "Chodźcie. Wracajmy do obozu."