Proszę o pomoc.
Mam napisac wymyślone opoiwiadanie na temat :
-znalazłeś jajo donozaura i przeniosłeś się w czsy gdzie żyły dinozaury.
Proszę o bujną wyobraźnie jak to przeżywąłam jak było kiedyś. ; D Dam naj . :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Był pochmurny dzień. Było jak zawsze , dzień jak codzień. Pomyślałam że może spacer po lesie choć odrobinę poprawi mi humor. Dreptałam leśnym szlakiem mrucząc coś pod nosem. Zatrzymałam się w moim ulubionym miejscu,tu często z moimi przyjaciółmi urządzamy pikniki. Gdy tak leżałam na wilgotnym , zielonym mchu mój wzrok przyciągnęło coś dziwacznego. Podbiegłam do liesiej nory i próbowałam wyciągnąć z niej coś co wyglądało jak kamień lub jajo. Wreszcie owe jajo znajdowało się w moich dłoniach. Było wielkie i niebieskie , zaniosłam je do domu i serfowałam po internecie by sprawdzić jakie zwierze zniosło jajo. Znalazłam . Niedowierzając czytałam: Jajo to należy do dinozaura...po tym słowie przestałam czytać. Patrząc na jajo pocierałam oczy i mówiłam: To niemożliwe! . Po głębokich rozmyśleniach postanowiłam że znajde jakiś wehikuł czasu i przeniosę się w przeszłość by odnieść jajo do czasów gdy dinozaury jeszcze istniały. Ale myślałam przecież to niemożliwe nigdy nie znajdę maszyny która przeniesie mnie w czasie. Wyszłam na dwór. Przypomniało mi się że coś w stylu wehikułu jest w naszym muzeum. Pobiegłam ile sił w nogach . Wsiadłam do maszyny , myśląc że coś się stanie. Zauważyłam czerwony guzik . Nacisnęłam , nic. -No nic .. jak ja mogłam myśleć że to się uda?. Gdy już wychodziłam usłyszałam głośny huk i odrazu przybiegłam do tego dziwnego eksponatu. Wehikuł świecił się różnymi kolorami. Wsiadłam , zamknęłam oczy a gdy je otworzyłam znajdowałam się na jakimś pustkowiu. Pełno było tam drzew , kości i nie wyglądało to jak moje miasto. Przeszłam się po puszczy która była tuż obok , nie mogłam uwierzyć że to się udało. Wreszcie słyszę dziwne odgłosy i huk. Przede mną właśnie stanął rozkraczony cały zielony i dziwnie wytrzeszczający oczy stwór. Powoli poruszałam się do tyłu , dinozaur szedł do mnie wydając odgłosy. Nagle dinozaur zobaczył jajo które wystawało mi z torby , wyciągnął je i przytulił . Zaczęłam krzyczeć : -Oddaj to! to moje ! dinozaur podszedł do mnie i włożył mi coś do ręki. Byłam zdziwiona ale postanowiłam że zobacze to dopiero po powrocie do domu. Ściskając mocno przedmiot w mojej dłoni błąkałam się po tym miejscu. Zauważyłam wehikuł. Gdy wcisnełam guzik i poczekałam nic się nie działo. Ale myślę - O matko! może ten przedmiot... wyciągnęłam przedmiot nie patrząc na niego i włożyłam go w puste miejsce na wehikule. Wehikuł odpalił! Jak to możliwe , wrócę do domu! Zamknęlam oczy i zobaczyłam ciemność. Wołałam , ale nikt mnie nie słyszał. Próbowałam z całej siły otworzyć oczy ale nie umiałam . Wreszcie to się stało byłam w domu , leżąca w piżamie w moim łóżku. -Ach no tak , to był tylko głupi sen...- Mamrotałam zawiedziona . -A myślałam że przeżyłam prawdziwą przygodę..- mówiłam. Po pewnym czasie zauważyłam coś błyszczącego pod łóżkiem. Wyciągnęłam i położyłam na biurku . To było niebieskie jajko z napisem "past" czyli w języku angielskim przeszłośc. To znaczy że to właśnie przedmiot którym uruchomiłam wehikuł? to chyba sen! jak to możliwe! to nie był sen! to działo się naprawdę!ie moja największa tajemnic...