Proszę o pomoc !!! Wymyśl i napisz (coś na wzór teatru pt. "Zielona gęś"), swój utwór pt. słodki Mleczyk - może to być np. pseudonim jakiegoś chłopca albo może ktoś ma inny pomysł? proszę o pomoc daję naj
NałogowaCzytelniczkaSłodki Mleczyk W pewnej wsi nad pewną rzeką wyrósł mleczyk pod pokrzywą. Ta pokrzywa oburzona pyta mlecza: - Cóż, jest z ciebie egoista, kto tu widział tego świstka. Nikt się zrównać z mną nie może, kto to widział drogi boże. Stroisz sobie żarty może. Lecz on widać milczeć wolał, głowa pokrzywy już purpurowa i wykrzykuje: - Toż to zniewaga dla mego mienia, oj zapamiętaj, oj zapamiętaj nigdy nie lekceważ pokrzywy znad rzeki bo mogą być marne skutki jeżeli... ty zignorujesz me mienie święte bo taki kaprys wymyśliłeś dziecię. I tak by pewnie wykrzykiwała gdyby nie mała Małgosia zza rzeki co purpurowe miała piegi, która wycięła dumną pokrzywę by do kompostu wrzucić jej oblicze znieważone i surowe. Lecz gdy nim to wykonała nad rzeczką przy krzaczku usiadła i spojrzała na mleczyka, który patrzył w siną dal ale ona wyszeptała: - Słodki mleczyk witaj maj! - on usłyszał i zrumieniał i do słońca łeb wyciągnął by słoneczki promieniami otuliło lice mlecza, który tak się zarumieniał.
W pewnej wsi nad pewną rzeką wyrósł mleczyk pod pokrzywą. Ta pokrzywa oburzona pyta mlecza:
- Cóż, jest z ciebie egoista, kto tu widział tego świstka. Nikt się zrównać z mną nie może, kto to widział drogi boże. Stroisz sobie żarty może.
Lecz on widać milczeć wolał, głowa pokrzywy już purpurowa i wykrzykuje:
- Toż to zniewaga dla mego mienia, oj zapamiętaj, oj zapamiętaj nigdy nie lekceważ pokrzywy znad rzeki bo mogą być marne skutki jeżeli... ty zignorujesz me mienie święte bo taki kaprys wymyśliłeś dziecię.
I tak by pewnie wykrzykiwała gdyby nie mała Małgosia zza rzeki co purpurowe miała piegi, która wycięła dumną pokrzywę by do kompostu wrzucić jej oblicze znieważone i surowe. Lecz gdy nim to wykonała nad rzeczką przy krzaczku usiadła i spojrzała na mleczyka, który patrzył w siną dal ale ona wyszeptała:
- Słodki mleczyk witaj maj! - on usłyszał i zrumieniał i do słońca łeb wyciągnął by słoneczki promieniami otuliło lice mlecza, który tak się zarumieniał.