Proszę o pomoc. Potrzebuję na dziś
Wybierz jedną z wybranych sytuacji i napisz opis przeżyć wewnętrznych:
-wygrane zawody
-występ przed publicznością
-wizyta u fryzjera lub dentysty
-pierwszy zjazd na nartach, lot samolotem, skok na bungee
-koncert
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Wystep przed.......
Pewnogo dnia miałam zagrac na koncercie fortepianowym w Krakowie. Na początku bardzo sie bałam. Nie wiedziałam czy mi wyjdzie czy sie pomyle? Cały dzien bolał mnie brzuch. Nic nie mogłam zjeść bo stres mnie zżerał. Kiedy nadeszła pora konceru, weszłam na scene i wyobraziłam sobie że jestem sama i gram to dla siebie. Usiadłam do fortepianu, skupiłam sie i zaczełam grac utwór Jana Sebastiana Bacha. W srodku siebie nie czułam już strachu ale i tak miałm dziwne wrazenie. Niestety pomyliłam sie grając utwór ale szybko wybrnełam z tej sytuacji i dokonczyłam piękny utwór muzyczny. Ukłoniłam sie i usłyszałam bardzo duże i gorace brawa, nigdy nie czułam sie tak świetnie grajac i naszczęscie stres mi przeszedł. W srodku siebie nie czułam już strachu tylko ulgę i zadowolenie.
Mysle ze oto ci chodziło. Sama pisałam o moich przezyciach. to co napisałam było o moim dniu tylko miejsce zmyśliłam :). Licze na naj. I myśle że pomogłam pozdrawiam i czekam na wynagrodzenie :) papa
Występ przed publicznością(śpiewanie w dużej szkole przed nauczycielkami, uczniami i ich rodzicami):
Pewnego dnia pani od muzyki powiedziała, że będzie apel z okazji Dnia Nauczyciela (możesz napisać coś innego nawet np. że jakaś gwiazda przyjeżdża do waszej szkoły, albo inne święto) i będą różne przedstawienia, a jak ktoś ładnie śpiewa to może wystąpić tylko trzeba się zgłosić, a pani na przerwie go przesłucha i oceni czy może zaśpiewać. Na początku pomyślałam, że mogłabym spróbować, bo wiele osób mówi mi, że chciałoby śpiewać tak jak ja, ale przecież nigdy w życiu nie wystąpiłabym przed wszystkimi nauczycielkami i jeszcze do tego tylu uczniów na pewno tam będzie, więc nie ma mowy żebym się zgłosiła ... Ale kiedy pani powiedziała co za to się dostanie to pomyślałam czemu by nie, a nawet jak
coś pójdzie nie tak to kiedyś wszyscy o tym zapomną. No to się zgłosiłam. Nawet się nie spodziewałam, że tak wyjdzie - pani powiedziała, że muszę teraz przychodzić na chór, aby jeszcze wybrać piosenkę oraz ją trenować i będę mogła zaśpiewać na apelu. Czas szybko mijał. Do uroczystości zostały tylko dwa dni. Zastanawiałam się nawet nad tym, czy nie zrezygnować, ale to byłoby trochę bez sensu, bo już tyle osób słyszało mnie na próbach, na chórze i ile czasu na to zmarnowałam?! I co by pani powiedziała? - Chyba nie chcę wiedzieć ... Nie mogę teraz się tak wycofać. Mijały następne godziny aż do tego właśnie dnia - dnia, w którym wystąpię przed całą szkołą. Na trzech pierwszych lekcjach robiliśmy próbę generalną. Wszystko szło dobrze - wszystko szło dobrze przed ok. 20 występującymi z mojej klasy, którzy mnie dobrze znają i nie raz słyszeli jak śpiewałam i do tego jeszcze dwie panie prowadzące, ale one też dużo razy słyszały jak śpiewam. A co będzie jak wszyscy ze szkoły już zajmą miejsca i się zacznie. Apel miał być na czwartej lekcji, czyli za niedługo. Kiedy zaczeli już wszyscy przychodzić, panie kazały nam się schować za kotary. Było tam duszno, ale ja czułam, że się pocę nie z tego powodu. Strasznie się stresowałam,a kiedy już pierwsza osoba zaczęła śpiewać i nie szło jej najlepiej to czułam, że chyba zaraz stracę głos. To było straszne. Miałam zaśpiewać jako czwarta, a wychodziła już druga śpiewająca dziewczyna. Zaraz będzie moja kolej. Co ja zrobiłam, po co się zapisywałam?! Teraz nie mam wyjścia, muszę zaśpiewać. I stało się - nadeszła moja kolej. Kiedy wychodziłam nogi trzęsły mi się jak z galarety, było mi słucho w gardle, a jak gorąco. Wyobrażałam sobie jak muszę teraz wyglądać - na pewno jestem cała czerwona. Prowadząca zapowiedziała co zaśpiewam i podała mi mikrofon. Miałam ochotę stamtąd uciec. Było więcej osób niż się spodziewałam. Dobra śpiewam. Zaśpiewałam, ludzie klaszczeli, ale mi się zdawało, że słyszę tylko śmiechy. Weszłam za kotarę i czułam, że się chyba zaraz popłaczę, ale to byłoby do mnie nie podobne, bo ja prawię nigdy nie płaczę. Uważałam, że zaśpiewałam najgorzej ze wszystkich. Po występie wstydziłam się nawet podejść do koleżanek, ale to one podeszły do mnie i powiedziały, że świetnie śpiewam i, że chciałyby mieć taki talent jak ja, ale ja cieszyłam się, że to wszystko już się skończyło.
Ale się napisałam ;p Mam nadzieję, że się spodoba i liczę na naj . ;D