Dzisiaj wielki dzień. Miała do nas przyjechac moja ukochana ciocia Ola.
Wstałam z samego rana i ubrałam sie szybko. Byłam już prawie gotowa - jeszcze tylko śniadanie.
Po zjedzeniu wszystkich kanapek z żółtym serem, razem z mammą wyjechałysmy na lotnisko. Pod budynkiem czekała na nas już wysoka kobieta. Twarz jej była nam znajoma. To ciocia Ola.
- Czemu nie przyjechałyście wczesniej? - zapytała kobieta.
- Przepraszam cię, ale maiłysmy do załatwienia jeszcz ekilka innych spraw. Wsiadaj! - zawołała mama. Potem odjechałyśmy z lotniska.
Można to jeszcze podkoloryzować, dodac kilka zdań, itp. To, co napisałam, to ogólny zarys sytuacji.
Dzisiaj wielki dzień. Miała do nas przyjechac moja ukochana ciocia Ola.
Wstałam z samego rana i ubrałam sie szybko. Byłam już prawie gotowa - jeszcze tylko śniadanie.
Po zjedzeniu wszystkich kanapek z żółtym serem, razem z mammą wyjechałysmy na lotnisko. Pod budynkiem czekała na nas już wysoka kobieta. Twarz jej była nam znajoma. To ciocia Ola.
- Czemu nie przyjechałyście wczesniej? - zapytała kobieta.
- Przepraszam cię, ale maiłysmy do załatwienia jeszcz ekilka innych spraw. Wsiadaj! - zawołała mama. Potem odjechałyśmy z lotniska.
Można to jeszcze podkoloryzować, dodac kilka zdań, itp. To, co napisałam, to ogólny zarys sytuacji.