Proszę o pomoc !!!!!!!!!!!
Napisz opowiadanie wykorzystaj poniższe związki frazeologiczne:
patrzeć przez różowe okulary - spoglądać z ufnością na świat
spisać coś na straty - uznać coś za nieprzydatne
stracone być skazanym na samego siebie - móc liczyć tylko na siebie
stać na rozdrożu - znaleźć się w sytuacji zmuszanej do jakiegoś wyboru
Zastosuj akapity
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Moje ferie letnie zaczęły się nieciekawie. Deszczowa pogoda zachęcała jedynie do oglądania telewizji. W dodatku rodzice nie planowali żadnego urlopu, więc zapowiadało się na to, że spędzę ten wolny czas w domu. Byłam zła i rozczarowana. Pierwszy tydzień ferii upłynął mi na narzekaniu i nudzie. Byłam więc bardzo szcześliwa gdy zadzwoniła moja przyjaciółka julka i zaprosiła mnie na wspólny wyjazd do jej cioci nad morze. Nawet rodzice nie sprzeciwiali się temu wyjazdowi, bo widzieli jak bardzo się cieszę.Spakowałam się i tata odwiózł mnie do julki. A jej rodzice zawieżli nas do cioci Julki- pani Ani która mieszkała w Gdańsku.
Spędziłam u niej dwa tygodnie. Było cudownie. Ciocia jest młodszą siostrą mamy Julki i dawała nam dużo swobody. Raz wybrałyśmy się na noc, pod namiot do okolicznej wsi. Rozpakowałyśmy się, zapaliłam ognisko, a Julka rozbiła namiot. Robiło się już ciemno, a my postanowiłyśmy pójść na spacer, nad morze. Okazało się, że to dalej niż myślałyśmy i zapadła prawdziwa ciemność. Nagle potknęłam się o coś wystającego na drodze i wpadłam w cierniste krzaki. Czułam, że jestem cała podrapana. Julka też za chwilę leżała jak długa, w jakiejś kałuży. Szybko zorientowałam się, że zgubiłyśmy drogę. Byłam trochę przerażona, ale moja przyjaciólka udawała dzielną. Była cała w błocie i nie traciła dobrego humoru. Tak przynajmniej się zachowywała. Mówiła, że jest pewna, że morze już nie daleko i musimy tam dotrzeć. Odetchnęłam z ulgą, kiedy usłyszałam szum fal. Morze było bardzo spokojne, ale widok zapierał dech w piersi. Poprosiłyśmy latarnika żeby nas skierował w stronę naszego obozu. Okazało się, że jest łatwiejsza i krótsza droga do miejsca, gdzie czekał na nas namiot. Podziękowałyśmy i pobiegłyśmy prosto przed siebie. Byłyśmy zmęczone i głodne, ale od razu poszłyśmy spać.
Następny dzień spędziłyśmy nad morzem, a wieczorem byłyśmy już u cioci. To były moje najpiękniejsze dwa tygodnie wakacji.