Pewnego dnia gdy była mgła wyszłem na dwór.Robiliśmy sobie z kumpali sesję zdjęciową w trawie.Było bardzo miło.Nagle jednemu zdjęcie się nie udało, że się popłakał.Zalał wszystko torbę,ubrania nas i trawę.Wtedy pojawiło się coś niezwykłego.Tak to była piękna trawa z kropeklami wody.Podbiegła jakaś rosjanka zalana deszczem i powiedziała : to jest piękne !
Rzekłem zróbmy obok tego zjawiska zdjęcie.Koledzy natychmiast zaczęli pozować.Piękne zdjęcia,niesamowite.Paweł powiedział : A jak nazwiemy to zjawisko ? Spojrzałem na Rosjankę uśmiechnęłem się i powiedziałem : ''rosa''.Tak będzie najlepiej.Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Dawno dawno temu, za górami, za lasami, w pewnej krainie niezamieszkałej przez ludzi nastała wielka susza. Tak bardzo dokuczało to mieszkającym w tej krainie zwierzętom, że postanowiły zwołać wielką naradę. Radziły tak i radziły bardzo długo, aż w końcu odezwała się Sowa o imieniu Rosa, którą zwierzęta bardzo szanowały: "Słyszałąm kiedyś od wędrownego zająca, że w dalekim kraju rośnie kwiat lodu; w każdą noc otwiera on swój pąk i orzeźwia całą krainę przyjemnym chłodem. W dzień natomiast zamyka się i wtedy dzieje się coś dziwnego, coś, czego zając nie potrafił mi opisać." Wszystkie zwierzęta bardzo się zaciekawiły. Kwiat lodu? - szeptały - bardzo ciekawe! Nikt nie wiedział jednak gdzie ta kraina jest. Na całe szczęście przechodził tędy Ryś-sprzedawca i sprzedał im sadzonkę kwiatu lodu. zaciekawione zwierzęta zasadziły ją i w nocy poczuły przyjemny chłód. Gy obudziły się następnego ranka, zauważyły na rosnącej nieopodal trawie małe kropelki wody. I od tej pory ustała susza w tej krainie, gdyż zaczarowany kwiat każdego ranka poił rośliny wodą. Uradowane zwierzęta nazwały to zjawisko rosa, na cześć sowy która im o tym opowiedziała.
Pewnego dnia gdy była mgła wyszłem na dwór.Robiliśmy sobie z kumpali sesję zdjęciową w trawie.Było bardzo miło.Nagle jednemu zdjęcie się nie udało, że się popłakał.Zalał wszystko torbę,ubrania nas i trawę.Wtedy pojawiło się coś niezwykłego.Tak to była piękna trawa z kropeklami wody.Podbiegła jakaś rosjanka zalana deszczem i powiedziała : to jest piękne !
Rzekłem zróbmy obok tego zjawiska zdjęcie.Koledzy natychmiast zaczęli pozować.Piękne zdjęcia,niesamowite.Paweł powiedział : A jak nazwiemy to zjawisko ? Spojrzałem na Rosjankę uśmiechnęłem się i powiedziałem : ''rosa''.Tak będzie najlepiej.Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Jak nie pasuje to przepraszam ;(
Dawno dawno temu, za górami, za lasami, w pewnej krainie niezamieszkałej przez ludzi nastała wielka susza. Tak bardzo dokuczało to mieszkającym w tej krainie zwierzętom, że postanowiły zwołać wielką naradę. Radziły tak i radziły bardzo długo, aż w końcu odezwała się Sowa o imieniu Rosa, którą zwierzęta bardzo szanowały: "Słyszałąm kiedyś od wędrownego zająca, że w dalekim kraju rośnie kwiat lodu; w każdą noc otwiera on swój pąk i orzeźwia całą krainę przyjemnym chłodem. W dzień natomiast zamyka się i wtedy dzieje się coś dziwnego, coś, czego zając nie potrafił mi opisać." Wszystkie zwierzęta bardzo się zaciekawiły. Kwiat lodu? - szeptały - bardzo ciekawe! Nikt nie wiedział jednak gdzie ta kraina jest. Na całe szczęście przechodził tędy Ryś-sprzedawca i sprzedał im sadzonkę kwiatu lodu. zaciekawione zwierzęta zasadziły ją i w nocy poczuły przyjemny chłód. Gy obudziły się następnego ranka, zauważyły na rosnącej nieopodal trawie małe kropelki wody. I od tej pory ustała susza w tej krainie, gdyż zaczarowany kwiat każdego ranka poił rośliny wodą. Uradowane zwierzęta nazwały to zjawisko rosa, na cześć sowy która im o tym opowiedziała.