Jaką rolę w odrodzeniu państwa Polskiego miał Józef Piłsudski.
Z góry bardzo dziękuję!
beata199510
Józef Piłsudski jest jedną z najznamienitszych postaci na kartach naszej historii. Mimo wielu kontrowersji, jakie towarzyszą ocenie jego działań, nie można mu odmówić ogromnej roli, jaką spełnił w służbie Polski. Wielu historyków twierdzi, że odzyskanie niepodległości było wynikiem splotu sprzyjających wydarzeń, klęsk naszych zaborców oraz okolicznościom panującym po I wojnie światowej. Uważam jednak, że w dużej mierze powrót Polski na mapę Europy zawdzięczamy Józefowi Piłsudskiemu. Wychowany został w polskiej tradycji, w niezamożnej, ziemiańskiej rodzinie i od pierwszych lat nosił w sobie nienawiść do zaborców, głównie Rosji. Uczęszczał do rosyjskiej szkoły i został skazany na pięcioletnie zesłanie. Czynnie angażował się w działalność konspiracyjną i wyraźnie wysuwał się na stanowiska przywódcze. Jego brat, Bronisław, pisał o nim: ”Ten Ziuk ma szalone szczęście, wszystko jemu na dobre wychodzi, a wszystko dlatego, że siebie zawsze stawi na pierwszym planie i że wiele gada (a mało robi), a durni wierzą mu i zachwycają się nim”. W opisach rodziny i przyjaciół przyszły naczelnik jawi się jako zarozumiały egoista o niespotykanej mocy jednania sobie ludzi. Dar pozyskiwanie sobie ślepego zaufania, miłości i szacunku był niezaprzeczalną cechą charakteru Piłsudskiego. Dzięki swoim przymiotom został właściwie przeznaczony do bycia przywódcą – otoczenie samo kreowało go na swego lidera, a on umiejętnie te okoliczności wykorzystywał. Jednak nie zależało mu na osiągnięciu jak najwyższej pozycji w państwie, dorobienia się majątku czy zaszczytów. Mimo swej stanowczości i pewności siebie, zachował skromność, dystans, nie dbał o dobra materialne, ale o wspólne dobro, jakim była dla niego Polska. A w jego rozumieniu Polski przejawia się jeszcze jedna, ważna cecha jego charakteru – bezkompromisowość. Zawsze mówił o niepodległości, nie godząc się na żadne układy. Każda jego działalność, w której sprzymierzał się z innymi państwami, była tylko drogą do osiągnięcia wyznaczonego celu. Nie spoczywał na laurach, nie zadowalały go połowiczne sukcesy, a tym bardziej ugody z państwami zaborczymi. Józef Piłsudski włączył się w życie polityczne już w okresie studiów. Szerzył swe poglądy na uczelni w Charkowie wśród braci studenckiej. Został aresztowany i zesłany na Sybir, gdzie przebywał w latach 1887-92. Jednak zaraz po powrocie odnalazł się w sytuacji i zaangażował się w organizację PPS-u. Przystąpił do Centralnego Komitetu Robotniczego i stał się redaktorem naczelnym „Robotnika”. Bierność polityczna jest więc ostatnią rzeczą, jaką można Piłsudskiemu zarzucić. Interesujące wydają się spory czy był on socjalistą. Patrząc na środowisko jego ówczesnej działalności można śmiało stwierdzić, że owszem – był socjalistą. Jednak należy przyjrzeć się programom politycznym, które reprezentował. Socjalizm PPS-u nie stawiał sobie za cel wielkiej proletariackiej rewolucji. Działacze mówili: „Hasłem naszej polityki robotniczej w walce o wolność i prawa polityczne jest Niepodległa Demokracja Rzeczypospolitej Polski.” Również w publikacji „Jak stałem się socjalistą” Piłsudski pisał: „Socjalista w Polsce dążyć musi do niepodległości, a niepodległość jest znamiennym warunkiem zwycięstwa socjalizmu w Polsce”. Socjaliści pokroju Piłsudskiego nie wiązali niepodległości Polski z rewolucją i władzą socjalistów. Jednak socjalizm pozwalał na rozumienie problemów społecznych, spojrzenie na nie w odrębny sposób, wysunięcie ich na pierwszy plan. Nastąpiło więc połączenie interesów społeczeństwa z interesem całego narodu i wyjście walki niepodległościowej poza ramy partii. Zainteresowanie sytuacją społeczności robotniczej na pewno przysporzyło Piłsudskiemu zwolenników i udowodniło jego umiejętność jednoczenia się z ludźmi. Za wydawanie „Robotnika” został ponownie aresztowany, co nie przerwało jego działań politycznych. Niedługo potem wybuchła wojna rosyjsko-japońska, podczas której po raz pierwszy próbował interweniować w sprawie utworzenia legionów polskich przy zagranicznej armii. Piłsudski uważał, że szansą dla Polski jest wyłącznie długotrwała praca nad wytworzeniem własnych sił zbrojnych. Jednak inicjatywa w Japonii nie przyniosła wymiernych skutków, powrót do kraju wymusił zajęcie pozycji wobec rewolucji rosyjskiej. Znów Piłsudski daje początek siłom zbrojnym. Jego Organizacja Spiskowo-Bojowa przeprowadza wiele spektakularnych akcji przeciwko zaborcy, natomiast w PPS-ie następuje rozłam. Piłsudski zostaje przywódcą PPS „Frakcji Rewolucyjnej”, czym udowadnia swe niezmienne stanowisko wobec niepodległości. Nie sprzymierzał się z rewolucjonistami zapewne z powodu wrodzonej nieufności do Rosji oraz trudnościach w porozumieniu. Po burzliwym okresie w Królestwie przeniósł się do zaboru austriackiego, gdzie panowała dużo większa swoboda i rysowały się większe możliwości działania. Tam rozpoczął organizowanie związków paramilitarnych takich jak Związek Walki Czynnej czy Związek Strzelecki. Dzięki tym organizacjom szansę do działania otrzymała młodzież, na którą Piłsudski mocno liczył. Nie bezpodstawnie – młodzi zawsze są bardziej skłonni do czynów, a młodzi Polacy więzieni pod zaborami aż się gotowali do podjęcia walki. Jednak sama chęć i zapał nie wystarczyłyby do osiągnięcia czegoś konkretnego. Musiał pojawić się przywódca, ktoś wskazujący drogę, ustalający plany, kierujący działaniami. Tym kimś został właśnie Piłsudski. Mimo że nie skończył żadnej szkoły wojskowej, nie miał militarnego przygotowania, wykazywał niespotykany talent dowódczy. Poza tym interesował się sprawą Polski w bardzo szerokim ujęciu. Szukał sprzymierzeńców, tworzył oddziały „Strzelca” we Francji, Belgii, Szwajcarii, starając się zainteresować zachodnie mocarstwa sprawą Polaków. Stawał się dla swoich podkomendnych autorytetem politycznym i moralnym. Jeden ze Strzelców, Śmigalski, napisał po szczycie w Genewie, gdzie Piłsudski wygłosił przemówienie na temat powstania styczniowego: „Teraz wiedziałem, że pójdę za tym człowiekiem zawsze i wszędzie, gdzie tego będzie ode mnie wymagał”. Taka postawa nieograniczonego zaufania i całkowitego poddania się swemu dowódcy nie była wyjątkiem. Z upływem czasu utworzył się swoisty kult wodza, za którym żołnierze poszliby w ogień. W przeddzień wybuchu I wojny światowej Piłsudski miał przy sobie wierne oddziały wojskowe, z którymi gotów był podejmować działania wojenne. Chciał dla nich wielkich zadań, nadać im rolę polityczną, usamodzielnić. Widział w nich „kadry przyszłej armii polskiej”. Jednak wówczas społeczeństwo ogarnięte było atmosferą ugodowości i lojalizmu wobec zaborców, wobec czego niepodległościowe tendencje Piłsudskiego nie trafiały na dobry grunt. Należało obudzić ludność Polski z wieloletniego letargu, otrząsnąć z lojalizmu i służalczości. Państwa zachodnie również nie wykazywały większego zainteresowania sprawą odnowienia Polski. Pierwsze działania zbrojne na terenie Królestwa Polskiego zostały przyjęte bez entuzjazmu, wręcz wrogo i wymusiły na Piłsudskim powrót do Galicji. Tam utworzono Legiony Polskie przy boku armii austriackiej – początki odradzającego się wojska polskiego. Stoczyły one wiele ciężkich, chwalebnych walk, jednak nie były oddziałami całkowicie apolitycznymi ani proaustriackimi. Piłsudski specjalnie kreował ich odrębność, aby utrzymać dystans wobec Austrii, zintegrować żołnierzy i dać początek militarnej tradycji. Dowodem na to, że nie były one siłą wspierającą zaborców był zwrot polityki. Gdy spełniły już swą rolę – obudziły nastroje niepodległościowe w kraju, zaimponowały społeczeństwu polskiemu, a przede wszystkim otworzył nową szansę na odzyskanie wolności, Piłsudski zaczął odchodzić od przegrywających państw centralnych. Rozbudowywał POW i swymi działaniami sprowokował niejako wydanie Aktu 5 Listopada. Do rządu powołanego w wyniku aktu podchodził z rezerwą, ale zgadzał się na współpracę. Cały czas pamiętał, że jego celem jest całkowita niepodległość Polski. Uparcie i konsekwentnie dążył do tego, by Niemcom nie udałó się zorganizować armii polskiej walczącej po ich stronie. Nie ulegał też zachętom z ich strony ani próbom ugody. W końcu wywołał kryzys przysięgowy, nie wahając się bojkotu wobec wojsk austriackich i niemieckich. Jakże pewien musiał być swej pozycji wśród żołnierzy, aby kazać im dobrowolnie skazać się na nieuniknione represje ze strony zaborców. Z drugiej strony jakże silną musiała być ta pozycja, skoro bojkot doszedł do skutku. On sam wykazał się wielką odwagą. Został aresztowany do magdeburskiego więzienia. Fakt ten uczynił z niego bohatera całego narodu polskiego, walczącego przeciw i więzionego przez wszystkich zaborców. Stał się wówczas symbolem walki o niepodległość, jego autorytet urósł do maksimum. Gdy uwolniony wracał do kraju witano go jako wielkiego wodza, przywódcę odrodzonej Polski. Rola Piłsudskiego w procesie odzyskiwania niepodległości obejmuje dwie sfery – polityczną i moralną. W zakresie politycznym zawiera w sobie jego działania w partii, wydawanie pisma, konspirację. Był on propagatorem ścisłego przestrzegania tajemnicy i umiał sprawnie zapanować nad nielegalną działalnością. Wszelka współpraca z zaborcami dyktowana była koniecznością wsparcia ze strony tych mocarstw. Wykorzystywał ją do osiągnięcia określonych celów. A cel Piłsudski widział jeden: niepodległość. Myślał dalekosiężnie, niektórzy twierdzą, że przewidział rozwój wydarzeń podczas wojny i wedle tych założeń ustawiał swe działania. Jego dokonania wojskowe to szereg sukcesów i porażek, w których posiadał niezachwianą pozycję dowódcy. „Komendant wie, co robi” to słowa jego żołnierzy. Pomimo ich niespotykanego oddania, gotowości na każdy rozkaz, Piłsudski bardzo szanował swych podkomendnych. Nie szafował ich życiem, starał się unikać ofiar. W jego oddziałach panował rygor i rezerwa, lecz wytwarzały się więzi między żołnierzem a dowódcą. Stał się on uosobieniem „snu o szpadzie” – stworzył rzeczywistą szansę na poprowadzenie Polaków do zwycięstwa. Jego upór i wytrwałość przyciągały do niego rzesze zwolenników. Obudził w narodzie nowe siły, ukazał możliwości, zamienił marzenia na fakty. Sądzę, że nie tyle jego dokonania na arenie wojskowej, umiejętne sojusze czy działalność polityczna przyniosły Polsce sukces, co jego postawa jako człowieka, patrioty, Polaka. Legenda wokół jego osoby tworzyła się już za jego życia i myślę, że należy mu oddać sprawiedliwość i przyznać zasługi w powrocie Polski na arenę międzynarodową. To on, nie kto inny, przywrócił polskiemu społeczeństwu nadzieję i chęć do działania. Zdawał się mieć charakter ze stali, wzorowy dla niejednego Polaka. Poświęcał życie dla sprawy ojczyzny i osiągnął swój cel. Brak wśród naszych ważnych postaci ludzi obdarzonych tak wielką charyzmą, stanowczością, odwagą i konsekwencją. Głoszenie haseł niepodległościowych pod zaborami na pewno tych cech wymagało. Choć wiele jest opinii, że odrodzenie państwa polskiego nastąpiło „przy okazji”, w splocie sprzyjających okoliczności, uważam, że bez Piłsudskiego mogłoby nie nastąpić. Przynajmniej nie w 1918 roku.
Wychowany został w polskiej tradycji, w niezamożnej, ziemiańskiej rodzinie i od pierwszych lat nosił w sobie nienawiść do zaborców, głównie Rosji. Uczęszczał do rosyjskiej szkoły i został skazany na pięcioletnie zesłanie. Czynnie angażował się w działalność konspiracyjną i wyraźnie wysuwał się na stanowiska przywódcze. Jego brat, Bronisław, pisał o nim: ”Ten Ziuk ma szalone szczęście, wszystko jemu na dobre wychodzi, a wszystko dlatego, że siebie zawsze stawi na pierwszym planie i że wiele gada (a mało robi), a durni wierzą mu i zachwycają się nim”. W opisach rodziny i przyjaciół przyszły naczelnik jawi się jako zarozumiały egoista o niespotykanej mocy jednania sobie ludzi. Dar pozyskiwanie sobie ślepego zaufania, miłości i szacunku był niezaprzeczalną cechą charakteru Piłsudskiego. Dzięki swoim przymiotom został właściwie przeznaczony do bycia przywódcą – otoczenie samo kreowało go na swego lidera, a on umiejętnie te okoliczności wykorzystywał. Jednak nie zależało mu na osiągnięciu jak najwyższej pozycji w państwie, dorobienia się majątku czy zaszczytów. Mimo swej stanowczości i pewności siebie, zachował skromność, dystans, nie dbał o dobra materialne, ale o wspólne dobro, jakim była dla niego Polska.
A w jego rozumieniu Polski przejawia się jeszcze jedna, ważna cecha jego charakteru – bezkompromisowość. Zawsze mówił o niepodległości, nie godząc się na żadne układy. Każda jego działalność, w której sprzymierzał się z innymi państwami, była tylko drogą do osiągnięcia wyznaczonego celu. Nie spoczywał na laurach, nie zadowalały go połowiczne sukcesy, a tym bardziej ugody z państwami zaborczymi.
Józef Piłsudski włączył się w życie polityczne już w okresie studiów. Szerzył swe poglądy na uczelni w Charkowie wśród braci studenckiej. Został aresztowany i zesłany na Sybir, gdzie przebywał w latach 1887-92. Jednak zaraz po powrocie odnalazł się w sytuacji i zaangażował się w organizację PPS-u. Przystąpił do Centralnego Komitetu Robotniczego i stał się redaktorem naczelnym „Robotnika”. Bierność polityczna jest więc ostatnią rzeczą, jaką można Piłsudskiemu zarzucić. Interesujące wydają się spory czy był on socjalistą. Patrząc na środowisko jego ówczesnej działalności można śmiało stwierdzić, że owszem – był socjalistą. Jednak należy przyjrzeć się programom politycznym, które reprezentował. Socjalizm PPS-u nie stawiał sobie za cel wielkiej proletariackiej rewolucji. Działacze mówili: „Hasłem naszej polityki robotniczej w walce o wolność i prawa polityczne jest Niepodległa Demokracja Rzeczypospolitej Polski.” Również w publikacji „Jak stałem się socjalistą” Piłsudski pisał: „Socjalista w Polsce dążyć musi do niepodległości, a niepodległość jest znamiennym warunkiem zwycięstwa socjalizmu w Polsce”. Socjaliści pokroju Piłsudskiego nie wiązali niepodległości Polski z rewolucją i władzą socjalistów. Jednak socjalizm pozwalał na rozumienie problemów społecznych, spojrzenie na nie w odrębny sposób, wysunięcie ich na pierwszy plan. Nastąpiło więc połączenie interesów społeczeństwa z interesem całego narodu i wyjście walki niepodległościowej poza ramy partii. Zainteresowanie sytuacją społeczności robotniczej na pewno przysporzyło Piłsudskiemu zwolenników i udowodniło jego umiejętność jednoczenia się z ludźmi.
Za wydawanie „Robotnika” został ponownie aresztowany, co nie przerwało jego działań politycznych. Niedługo potem wybuchła wojna rosyjsko-japońska, podczas której po raz pierwszy próbował interweniować w sprawie utworzenia legionów polskich przy zagranicznej armii. Piłsudski uważał, że szansą dla Polski jest wyłącznie długotrwała praca nad wytworzeniem własnych sił zbrojnych. Jednak inicjatywa w Japonii nie przyniosła wymiernych skutków, powrót do kraju wymusił zajęcie pozycji wobec rewolucji rosyjskiej. Znów Piłsudski daje początek siłom zbrojnym. Jego Organizacja Spiskowo-Bojowa przeprowadza wiele spektakularnych akcji przeciwko zaborcy, natomiast w PPS-ie następuje rozłam. Piłsudski zostaje przywódcą PPS „Frakcji Rewolucyjnej”, czym udowadnia swe niezmienne stanowisko wobec niepodległości. Nie sprzymierzał się z rewolucjonistami zapewne z powodu wrodzonej nieufności do Rosji oraz trudnościach w porozumieniu.
Po burzliwym okresie w Królestwie przeniósł się do zaboru austriackiego, gdzie panowała dużo większa swoboda i rysowały się większe możliwości działania. Tam rozpoczął organizowanie związków paramilitarnych takich jak Związek Walki Czynnej czy Związek Strzelecki. Dzięki tym organizacjom szansę do działania otrzymała młodzież, na którą Piłsudski mocno liczył. Nie bezpodstawnie – młodzi zawsze są bardziej skłonni do czynów, a młodzi Polacy więzieni pod zaborami aż się gotowali do podjęcia walki. Jednak sama chęć i zapał nie wystarczyłyby do osiągnięcia czegoś konkretnego. Musiał pojawić się przywódca, ktoś wskazujący drogę, ustalający plany, kierujący działaniami. Tym kimś został właśnie Piłsudski. Mimo że nie skończył żadnej szkoły wojskowej, nie miał militarnego przygotowania, wykazywał niespotykany talent dowódczy. Poza tym interesował się sprawą Polski w bardzo szerokim ujęciu. Szukał sprzymierzeńców, tworzył oddziały „Strzelca” we Francji, Belgii, Szwajcarii, starając się zainteresować zachodnie mocarstwa sprawą Polaków. Stawał się dla swoich podkomendnych autorytetem politycznym i moralnym. Jeden ze Strzelców, Śmigalski, napisał po szczycie w Genewie, gdzie Piłsudski wygłosił przemówienie na temat powstania styczniowego: „Teraz wiedziałem, że pójdę za tym człowiekiem zawsze i wszędzie, gdzie tego będzie ode mnie wymagał”. Taka postawa nieograniczonego zaufania i całkowitego poddania się swemu dowódcy nie była wyjątkiem. Z upływem czasu utworzył się swoisty kult wodza, za którym żołnierze poszliby w ogień.
W przeddzień wybuchu I wojny światowej Piłsudski miał przy sobie wierne oddziały wojskowe, z którymi gotów był podejmować działania wojenne. Chciał dla nich wielkich zadań, nadać im rolę polityczną, usamodzielnić. Widział w nich „kadry przyszłej armii polskiej”. Jednak wówczas społeczeństwo ogarnięte było atmosferą ugodowości i lojalizmu wobec zaborców, wobec czego niepodległościowe tendencje Piłsudskiego nie trafiały na dobry grunt. Należało obudzić ludność Polski z wieloletniego letargu, otrząsnąć z lojalizmu i służalczości. Państwa zachodnie również nie wykazywały większego zainteresowania sprawą odnowienia Polski. Pierwsze działania zbrojne na terenie Królestwa Polskiego zostały przyjęte bez entuzjazmu, wręcz wrogo i wymusiły na Piłsudskim powrót do Galicji. Tam utworzono Legiony Polskie przy boku armii austriackiej – początki odradzającego się wojska polskiego. Stoczyły one wiele ciężkich, chwalebnych walk, jednak nie były oddziałami całkowicie apolitycznymi ani proaustriackimi. Piłsudski specjalnie kreował ich odrębność, aby utrzymać dystans wobec Austrii, zintegrować żołnierzy i dać początek militarnej tradycji. Dowodem na to, że nie były one siłą wspierającą zaborców był zwrot polityki. Gdy spełniły już swą rolę – obudziły nastroje niepodległościowe w kraju, zaimponowały społeczeństwu polskiemu, a przede wszystkim otworzył nową szansę na odzyskanie wolności, Piłsudski zaczął odchodzić od przegrywających państw centralnych. Rozbudowywał POW i swymi działaniami sprowokował niejako wydanie Aktu 5 Listopada. Do rządu powołanego w wyniku aktu podchodził z rezerwą, ale zgadzał się na współpracę. Cały czas pamiętał, że jego celem jest całkowita niepodległość Polski. Uparcie i konsekwentnie dążył do tego, by Niemcom nie udałó się zorganizować armii polskiej walczącej po ich stronie. Nie ulegał też zachętom z ich strony ani próbom ugody. W końcu wywołał kryzys przysięgowy, nie wahając się bojkotu wobec wojsk austriackich i niemieckich. Jakże pewien musiał być swej pozycji wśród żołnierzy, aby kazać im dobrowolnie skazać się na nieuniknione represje ze strony zaborców. Z drugiej strony jakże silną musiała być ta pozycja, skoro bojkot doszedł do skutku. On sam wykazał się wielką odwagą. Został aresztowany do magdeburskiego więzienia. Fakt ten uczynił z niego bohatera całego narodu polskiego, walczącego przeciw i więzionego przez wszystkich zaborców. Stał się wówczas symbolem walki o niepodległość, jego autorytet urósł do maksimum. Gdy uwolniony wracał do kraju witano go jako wielkiego wodza, przywódcę odrodzonej Polski.
Rola Piłsudskiego w procesie odzyskiwania niepodległości obejmuje dwie sfery – polityczną i moralną. W zakresie politycznym zawiera w sobie jego działania w partii, wydawanie pisma, konspirację. Był on propagatorem ścisłego przestrzegania tajemnicy i umiał sprawnie zapanować nad nielegalną działalnością. Wszelka współpraca z zaborcami dyktowana była koniecznością wsparcia ze strony tych mocarstw. Wykorzystywał ją do osiągnięcia określonych celów. A cel Piłsudski widział jeden: niepodległość. Myślał dalekosiężnie, niektórzy twierdzą, że przewidział rozwój wydarzeń podczas wojny i wedle tych założeń ustawiał swe działania. Jego dokonania wojskowe to szereg sukcesów i porażek, w których posiadał niezachwianą pozycję dowódcy. „Komendant wie, co robi” to słowa jego żołnierzy. Pomimo ich niespotykanego oddania, gotowości na każdy rozkaz, Piłsudski bardzo szanował swych podkomendnych. Nie szafował ich życiem, starał się unikać ofiar. W jego oddziałach panował rygor i rezerwa, lecz wytwarzały się więzi między żołnierzem a dowódcą. Stał się on uosobieniem „snu o szpadzie” – stworzył rzeczywistą szansę na poprowadzenie Polaków do zwycięstwa. Jego upór i wytrwałość przyciągały do niego rzesze zwolenników. Obudził w narodzie nowe siły, ukazał możliwości, zamienił marzenia na fakty. Sądzę, że nie tyle jego dokonania na arenie wojskowej, umiejętne sojusze czy działalność polityczna przyniosły Polsce sukces, co jego postawa jako człowieka, patrioty, Polaka. Legenda wokół jego osoby tworzyła się już za jego życia i myślę, że należy mu oddać sprawiedliwość i przyznać zasługi w powrocie Polski na arenę międzynarodową. To on, nie kto inny, przywrócił polskiemu społeczeństwu nadzieję i chęć do działania. Zdawał się mieć charakter ze stali, wzorowy dla niejednego Polaka. Poświęcał życie dla sprawy ojczyzny i osiągnął swój cel. Brak wśród naszych ważnych postaci ludzi obdarzonych tak wielką charyzmą, stanowczością, odwagą i konsekwencją. Głoszenie haseł niepodległościowych pod zaborami na pewno tych cech wymagało. Choć wiele jest opinii, że odrodzenie państwa polskiego nastąpiło „przy okazji”, w splocie sprzyjających okoliczności, uważam, że bez Piłsudskiego mogłoby nie nastąpić. Przynajmniej nie w 1918 roku.