Do Genewy przybywa Księżna Fryderykowa Lubomirska i porucznik Antoni Malczewski. Są zakochani. Antoni czuje się najszczęśliwszym z ludzi. Pewnego dnia usłyszał legendy o szczycie Mont Blanc. Przypadkowo para kochanków spotyka profesora Picteta. Malczewski opowiada mu o swoim pragnieniu - zdobyciu szczytu Mont Blanc. Wkrótce Księżna porzuca go, mówiąc mu, że już się nim znudziła. Antoni zapragnął wtedy pięknej śmierci i tego, aby Księżna Lubomirska pożałowała, że go zostawiła. Przygotowywał się długo do tej wyprawy. Jego przewodnikiem był Błażej. Gdy wreszcie dotarli na sam szczyt, Malczewski uświadomił sobie, że dokonał wielkiego czynu. Zrezygnował ze skakania w przepaść. Miał wielkie plany na przyszłość. Stał się ,,posągiem człowieka na posągu świata".
Dawno,dawno temu w dalekiej krainie,żyła pewna dziewczyna.Była ona bardzo biedna.Na codzień żywiła się okruchami chleba jakiego udało się jej wyżebrać i mlekiem,którego dostarczała krowa-Ciapulka.Pewnego razu,gdy Róża (bo tak miała na imię) przyszła nakarmić wychudziałe bydle,nagle ktoś przemówił:
-Różo.Dobra niewiasto.Dziękuję Ci,że o mnie nie zapomniałaś.Karmisz mnie,choć sama nie masz co jeść.
Jednak dziewczyna nie zauważyła nikogo.Stała w końcu na pastwisku ona jedyna i...Ciapulka.
-Wybacz,ale nie widzę...
-To ja!Ciapula,dobra krowa.
-Nie wierzę...
-Musisz uwierzyć.
-Ale jak...
-Kiedy byłaś małym dzieckiem przygarnełaś mnie do siebie.Byłam wtedy samiutka i biedna...Ale Ty-dziecko o miękkim serduszko wzięłaś do siebie.Tak naprawdę,to udawałam to wszystko chciałam sprawdzić jaka jesteś,aby...
-Dlaczego?!
-Nie denerwuj się.Pozwól,że dokończę.Otóż musiałam tak uczynić.Jestem bowiem czarodziejską krową.Teraz,kiedy przez cały czas byłaś dla mnie taka dobra,możesz mieć jedno,magiczne życzenie.
-Jakim sposobem?
-Musisz stanąć na szczycie tej wysokiej góry i wykrzyknąć życzenie.
Dziewczyna czym prędzej pobiegła.Kiedy była już na samej górze wypowiedziała życznie.
-Pragnę zobaczyć moją matkę,która umarła sprzed 10 laty...Bardzo mi jej brakuje...
Wtedy nagle niebo się rozjaśniło,a świat tak jakby nabrał kolorów.
-Mamo to Ty?
-Córeczko...Bardzo Cię kocham.Pamiętaj mnie,ja o Tobie cały czas myślę.
-Ja Ciebie też bardzo kocham.
Wtedy po policzkach dziewczyny poleciały gorzkie łzy.
-Nie płacz skarbie.
-Tęsknię za Tobą.Proszę wróć...
-Przecież wiesz,że nie mogę.
-Kiedy wrócisz do domu,obiecuję,że będziesz żyła jak w raju.
-Dziękuję mamo najdroższa.Bardzo mocno Cię kocham...
-Nawzajem córeczko,chciałabym podziękować Ci za modlitwy,które są pełne miłości...
-Nie ma za co mam...
Wtedy czar prysł.Dziewczyna padła na kolana i zaczęła bardziej szlochać.Kiedy wrociła do domu,było tam tak jak obiecala jej matka.
Od tamtego czasu dziewczyna wiedzie bardzo spokojne i szczęśliwe życie.Codziennie modli się do matki,a na jej twarzy zawsze gości uśmiech.
Do Genewy przybywa Księżna Fryderykowa Lubomirska i porucznik Antoni Malczewski. Są zakochani. Antoni czuje się najszczęśliwszym z ludzi. Pewnego dnia usłyszał legendy o szczycie Mont Blanc. Przypadkowo para kochanków spotyka profesora Picteta. Malczewski opowiada mu o swoim pragnieniu - zdobyciu szczytu Mont Blanc. Wkrótce Księżna porzuca go, mówiąc mu, że już się nim znudziła. Antoni zapragnął wtedy pięknej śmierci i tego, aby Księżna Lubomirska pożałowała, że go zostawiła. Przygotowywał się długo do tej wyprawy. Jego przewodnikiem był Błażej. Gdy wreszcie dotarli na sam szczyt, Malczewski uświadomił sobie, że dokonał wielkiego czynu. Zrezygnował ze skakania w przepaść. Miał wielkie plany na przyszłość. Stał się ,,posągiem człowieka na posągu świata".
Moze byc. ? ;D
Dawno,dawno temu w dalekiej krainie,żyła pewna dziewczyna.Była ona bardzo biedna.Na codzień żywiła się okruchami chleba jakiego udało się jej wyżebrać i mlekiem,którego dostarczała krowa-Ciapulka.Pewnego razu,gdy Róża (bo tak miała na imię) przyszła nakarmić wychudziałe bydle,nagle ktoś przemówił:
-Różo.Dobra niewiasto.Dziękuję Ci,że o mnie nie zapomniałaś.Karmisz mnie,choć sama nie masz co jeść.
Dziewczyna pyła zaskoczona,więc niepewnie zapytała:
-Kto to?
-Nie widzisz mnie.Stoję przecież obok Ciebie.
Jednak dziewczyna nie zauważyła nikogo.Stała w końcu na pastwisku ona jedyna i...Ciapulka.
-Wybacz,ale nie widzę...
-To ja!Ciapula,dobra krowa.
-Nie wierzę...
-Musisz uwierzyć.
-Ale jak...
-Kiedy byłaś małym dzieckiem przygarnełaś mnie do siebie.Byłam wtedy samiutka i biedna...Ale Ty-dziecko o miękkim serduszko wzięłaś do siebie.Tak naprawdę,to udawałam to wszystko chciałam sprawdzić jaka jesteś,aby...
-Dlaczego?!
-Nie denerwuj się.Pozwól,że dokończę.Otóż musiałam tak uczynić.Jestem bowiem czarodziejską krową.Teraz,kiedy przez cały czas byłaś dla mnie taka dobra,możesz mieć jedno,magiczne życzenie.
-Jakim sposobem?
-Musisz stanąć na szczycie tej wysokiej góry i wykrzyknąć życzenie.
Dziewczyna czym prędzej pobiegła.Kiedy była już na samej górze wypowiedziała życznie.
-Pragnę zobaczyć moją matkę,która umarła sprzed 10 laty...Bardzo mi jej brakuje...
Wtedy nagle niebo się rozjaśniło,a świat tak jakby nabrał kolorów.
-Mamo to Ty?
-Córeczko...Bardzo Cię kocham.Pamiętaj mnie,ja o Tobie cały czas myślę.
-Ja Ciebie też bardzo kocham.
Wtedy po policzkach dziewczyny poleciały gorzkie łzy.
-Nie płacz skarbie.
-Tęsknię za Tobą.Proszę wróć...
-Przecież wiesz,że nie mogę.
-Kiedy wrócisz do domu,obiecuję,że będziesz żyła jak w raju.
-Dziękuję mamo najdroższa.Bardzo mocno Cię kocham...
-Nawzajem córeczko,chciałabym podziękować Ci za modlitwy,które są pełne miłości...
-Nie ma za co mam...
Wtedy czar prysł.Dziewczyna padła na kolana i zaczęła bardziej szlochać.Kiedy wrociła do domu,było tam tak jak obiecala jej matka.
Od tamtego czasu dziewczyna wiedzie bardzo spokojne i szczęśliwe życie.Codziennie modli się do matki,a na jej twarzy zawsze gości uśmiech.