Proszę o opisanie sytuacji, która mogła się komuś przytrafić. Obojętnie jaki temat. Praca powinna być napisana na formacie A4. Proszę, żeby były trzy akapity (tak jak w opowiadaniu). Za najlepsze wykonanie daję naj ;) Z góry dziękuję :)
Zgłoś nadużycie!
To było dawno temu... Pamiętam... Hmm... Nie. Już w sumie niewiele pamiętam, dlatego to czego nie powiem, będziecie musieli sobie sami dopowiedzieć...
Był chłodny styczniowy wieczór... Wiatr dął niemiłosiernie... Przez stare fugi w oknach przedostawało się chłodne powietrze... Padał deszcz... Ale jaki! Nie jakiś kapuśniak.. Lało jak z cebra!! W styczniu? Nas też to dziwiło...
Nas, znaczy mnie i mojego brata... Mieliśmy wyjść na pole, połazić po hucie, ale ta pogoda nas zatrzymała w domu. Przesłuchiwaliśmy stare kompakty Molesty Ewenement, gdy nagle zadzwonił telefon. Krzysiek zerwał się, ale nie zdążył... Podniósł słuchawkę, a tam cisza... Po kilku chwilach sytuacja się powtórzyła... Gdy zdarzyło się to po raz trzeci postanowiliśmy odpiąć kabel... Myśleliśmy, że mamy spokój. Owszem mieliśmy, przez 20minut. Wtem usłyszeliśmy dzwonek do drzwi i przeraźliwy pisk dziewczyny. Przestraszyliśmy się. Krzysiek skoczył po KBKS(karabin szkoleniowy), z którego strzelał na treningach, ale gdy otworzyliśmy drzwi było już za późno. Zobaczyliśmy plamę krwi na podłodze i obok nóż. Wyrwałem Krzyśkowi broń i pobiegłem w dół(klatki schodowej). Wybiegłem i zobaczyłem mężczyznę wlokącego dziewczynę. Ciągnął ją za ręce, a ona krzyczała! Nikt niczego nie robił... Wymierzyłem i... PAL! Padł! TRUP! Boże! Zabiłem człowieka! Nagle z krzaków wyskoczyła Policja! -Spokojnie. Pan się nie boi, wszystko będzie w porządku. Starali się wyjąć mi KBKS z rąk, ale nie dali rady...
Odwieźli mnie z nim na komendę... Tam okazało się, że to były zdjęcia do W11! Powiedziałem:"Boże, zabiłem aktora!"! -Nie, nie, nie... Spokojnie... Widać, że pierwszy raz pan strzelał z broni. Dostał w ramie. Poleży w szpitalu. Pozbiera się. Gratuluję wzorowej postawy obywatelskiej... Komendant jeszcze coś mówił, ale nie słuchałem... Marzyłem, aby wrócić do mieszkania i nie otworzyć tych drzwi...Do teraz nie wiem, kto dzwonił?|
Był chłodny styczniowy wieczór... Wiatr dął niemiłosiernie... Przez stare fugi w oknach przedostawało się chłodne powietrze... Padał deszcz... Ale jaki! Nie jakiś kapuśniak.. Lało jak z cebra!! W styczniu? Nas też to dziwiło...
Nas, znaczy mnie i mojego brata... Mieliśmy wyjść na pole, połazić po hucie, ale ta pogoda nas zatrzymała w domu. Przesłuchiwaliśmy stare kompakty Molesty Ewenement, gdy nagle zadzwonił telefon. Krzysiek zerwał się, ale nie zdążył... Podniósł słuchawkę, a tam cisza... Po kilku chwilach sytuacja się powtórzyła... Gdy zdarzyło się to po raz trzeci postanowiliśmy odpiąć kabel... Myśleliśmy, że mamy spokój. Owszem mieliśmy, przez 20minut. Wtem usłyszeliśmy dzwonek do drzwi i przeraźliwy pisk dziewczyny. Przestraszyliśmy się. Krzysiek skoczył po KBKS(karabin szkoleniowy), z którego strzelał na treningach, ale gdy otworzyliśmy drzwi było już za późno. Zobaczyliśmy plamę krwi na podłodze i obok nóż. Wyrwałem Krzyśkowi broń i pobiegłem w dół(klatki schodowej). Wybiegłem i zobaczyłem mężczyznę wlokącego dziewczynę. Ciągnął ją za ręce, a ona krzyczała! Nikt niczego nie robił... Wymierzyłem i... PAL! Padł! TRUP! Boże! Zabiłem człowieka! Nagle z krzaków wyskoczyła Policja!
-Spokojnie. Pan się nie boi, wszystko będzie w porządku.
Starali się wyjąć mi KBKS z rąk, ale nie dali rady...
Odwieźli mnie z nim na komendę... Tam okazało się, że to były zdjęcia do W11! Powiedziałem:"Boże, zabiłem aktora!"!
-Nie, nie, nie... Spokojnie... Widać, że pierwszy raz pan strzelał z broni. Dostał w ramie. Poleży w szpitalu. Pozbiera się. Gratuluję wzorowej postawy obywatelskiej...
Komendant jeszcze coś mówił, ale nie słuchałem... Marzyłem, aby wrócić do mieszkania i nie otworzyć tych drzwi...Do teraz nie wiem, kto dzwonił?|