Proszę o napisanie wywiadu z Czesławem Miłoszem do godziny 22. Nie z internetu... Z góry dziękuje za szybkie napianie.
kaja113
Chciałabtm preprowadzic wywiad z Czesławem Miłoszem, jednym z najwybitniejszych polskich pisarzy.
Red. - Dzień dobry, czy mógłby Pan odpowiedzieć na kilka pytań? Miłosz - Witam. Z miła chęcią
Red. - Jest Pan bardzo znanym pisarzem, jednak nie każdy wie o Panu cos wiecej Miłosz - Tak, to prawda. Mojeżycie osobiste nie jest rozchwytywane.
Red. - To może na poczatek powie mi Pan cos o swojej rodzienie?? MIłosz - Cóż moge powiedzieć? Moj dziadek ożenił sie dosyć późno z córką lekarza z Rygi, była to rodzina polska, jednak z korzeniami niemieckimi (po prababci), aczkolwiek dziadek z babcią mieszkali w Rydze.
Red. - Dużo powiediał mi Pan o dziadkach, może teraz coś o rodzicach? Miłosz - Mój ojciec studiował na politechnice w Rydze, skończył wydział budowy dróg i mostów.
Red. - Jeżeli przybliżył mi PAn sylwetke swojego ojca, to teraz moze opowie pan cos o matce? Miłosz - No to na poczatku powiem, że matka Weronika Kunat i ojciej byli sąsiadami. Matka naprawde dużo dla mnie zrobiła, bowiem to ona nauczyła nie czytać i pisac. Uczyła mnie w domu, nie chodziłem do szkoły.
Red. - Jeżeli uczył się Pan w domu, to czy nie miał Pan problemów później?? Miłosz - Nie. nie miałem żadnych trudnosci, ponieważ chodziłem do naczycieliki, która przygotowywała mnie do egzaminu do gimnazjum, który zdałem za pierwszym razem.
Red. - A dalej? Po gimnazjum czym sie Pan zaj mował? Miłosz - Postanowiłem, że będe dalej sie kształcił, dlatego poszedłem na studia. Studiowałem prawo na Uniwersytecie Wileńskim. Chodziłem równiec na proseminarium z filozofii prawa oraz niektóre wykłady z polonistyki, a później na historie.
Red. - Wiem, że brał PAn udział przy współredagowaniu pisma "Zagary" oraz pracował Pan w rozgłośni radiowej "Polskie Radio". Co miało miejsce po tym? Miłosz - Po tym okresie przeniosłem sie do Warszawy, a było to w 1937 roku. Tam też spędziłem lata wojny. Po konflikcie pracowalem jako dyplomata polski we Francji i USA.
Red. - To pytanie bardzo m nie męczy... Czy może zdradzić mi Pan tejemnice dlaczego wyemigrował z kraju? Miłosz - To nie jest tajemnica i oczywiście moge to Pani powiedzieć. Poprostu nie mogłem pogodzić sie z brakiem podstawowych wolności obywatelskich, które panowały w Polsce komunostycznej. Dlatego opuściłem kraj i wyjechałem do Francji, a następnie do Ameryki.
Red. - No właśnie, do Ameryki... jak PAn sie czuł w obcym kraju, zdala od Ojczyzny? Miłosz - Powiem, ze czułem sie dobrze, równy prawu, bowiem osób w sytuacji podobnej do mojej lub takiej samej, jak wtedy, było naprawde dużo.
Red. - Czy może mi powiedzieć Pan o swojej twórczości? Miłosz - Oczywiście. PIsze gownie prozą, tłumacze również na język polski utwory obcojęzyczne, zajmuje sie rownież histroią Polski.
Red. - A kiedy po raz pierwszy zaczął Pan tworzyć? Miłosz - Początki mojego pisarstwa sięgają jeszcze czasów gimnazjum. Natomiast juz w liceum zacząłem publikowac. Uniemożliwiały mi to niestety warunki polityczne, bowiem władze zakazały wydawania moich utworów.
Red. - To chyba było by juz wszystko. Dziękują, że poświęcił mi Pan swój cenny czas. Życze powodzenia i dalszych sukcesów. Dowidzenia. Miłosz - Ja również dziękuję. Dowidzenia.
0 votes Thanks 0
Zgłoś nadużycie!
D:Czym jest dla Pana poezja? Poeta: Poezja jest dla mnie sposobem wyrażania siebie. Mogę, za jej pomocą pokazać uczucia które są we mnie. D: A w jakich okolicznościach Pan tworzy? P: Może to wydać Ci się dziwne ale najlepsze moje wiersze powstają gdy sprzątam w domu. Inspiruje mnie bałagan który można sprzątnąć. D: A rodzina? Czy szuka Pan w niej inspiracji? P: Ależ oczywiście. Najbardziej w mojej córeczce. Dziecko to promień słońca w życiu każdego rodzica. D: Zmieńmy temat. Czy spotkał się Pan kiedyś z wielbicielem lub wielbicielką swojej twórczości który próbował Pana naśladować? P: Niestety tak. Wiosną zeszłego roku spacerowałem po parku. Gdy usiadłem na ławce przysiadła się do mnie młoda dziewczyna. W bardzo krótkim czasie doszedłem do wniosku, że próbuje wyrażać się w sposób poetycki. Ale niech mi Pan wierzy, jej to nie wychodziło. D: Dlaczego? P: Bo poezja to sztuka. Nie można z nią przesadzić bo może to mieć żałosne skutki. D: Dziękuje za rozmowę.
Red. - Dzień dobry, czy mógłby Pan odpowiedzieć na kilka pytań?
Miłosz - Witam. Z miła chęcią
Red. - Jest Pan bardzo znanym pisarzem, jednak nie każdy wie o Panu cos wiecej
Miłosz - Tak, to prawda. Mojeżycie osobiste nie jest rozchwytywane.
Red. - To może na poczatek powie mi Pan cos o swojej rodzienie??
MIłosz - Cóż moge powiedzieć? Moj dziadek ożenił sie dosyć późno z córką lekarza z Rygi, była to
rodzina polska, jednak z korzeniami niemieckimi (po prababci), aczkolwiek dziadek z babcią
mieszkali w Rydze.
Red. - Dużo powiediał mi Pan o dziadkach, może teraz coś o rodzicach?
Miłosz - Mój ojciec studiował na politechnice w Rydze, skończył wydział budowy dróg i mostów.
Red. - Jeżeli przybliżył mi PAn sylwetke swojego ojca, to teraz moze opowie pan cos o matce?
Miłosz - No to na poczatku powiem, że matka Weronika Kunat i ojciej byli sąsiadami. Matka naprawde
dużo dla mnie zrobiła, bowiem to ona nauczyła nie czytać i pisac. Uczyła mnie w domu, nie
chodziłem do szkoły.
Red. - Jeżeli uczył się Pan w domu, to czy nie miał Pan problemów później??
Miłosz - Nie. nie miałem żadnych trudnosci, ponieważ chodziłem do naczycieliki, która przygotowywała
mnie do egzaminu do gimnazjum, który zdałem za pierwszym razem.
Red. - A dalej? Po gimnazjum czym sie Pan zaj mował?
Miłosz - Postanowiłem, że będe dalej sie kształcił, dlatego poszedłem na studia. Studiowałem prawo
na Uniwersytecie Wileńskim. Chodziłem równiec na proseminarium z filozofii prawa oraz
niektóre wykłady z polonistyki, a później na historie.
Red. - Wiem, że brał PAn udział przy współredagowaniu pisma "Zagary" oraz pracował Pan w
rozgłośni radiowej "Polskie Radio". Co miało miejsce po tym?
Miłosz - Po tym okresie przeniosłem sie do Warszawy, a było to w 1937 roku. Tam też spędziłem lata
wojny. Po konflikcie pracowalem jako dyplomata polski we Francji i USA.
Red. - To pytanie bardzo m nie męczy... Czy może zdradzić mi Pan tejemnice dlaczego wyemigrował
z kraju?
Miłosz - To nie jest tajemnica i oczywiście moge to Pani powiedzieć. Poprostu nie mogłem pogodzić sie
z brakiem podstawowych wolności obywatelskich, które panowały w Polsce komunostycznej.
Dlatego opuściłem kraj i wyjechałem do Francji, a następnie do Ameryki.
Red. - No właśnie, do Ameryki... jak PAn sie czuł w obcym kraju, zdala od Ojczyzny?
Miłosz - Powiem, ze czułem sie dobrze, równy prawu, bowiem osób w sytuacji podobnej do mojej lub
takiej samej, jak wtedy, było naprawde dużo.
Red. - Czy może mi powiedzieć Pan o swojej twórczości?
Miłosz - Oczywiście. PIsze gownie prozą, tłumacze również na język polski utwory obcojęzyczne,
zajmuje sie rownież histroią Polski.
Red. - A kiedy po raz pierwszy zaczął Pan tworzyć?
Miłosz - Początki mojego pisarstwa sięgają jeszcze czasów gimnazjum. Natomiast juz w liceum
zacząłem publikowac. Uniemożliwiały mi to niestety warunki polityczne, bowiem władze
zakazały wydawania moich utworów.
Red. - To chyba było by juz wszystko. Dziękują, że poświęcił mi Pan swój cenny czas. Życze
powodzenia i dalszych sukcesów. Dowidzenia.
Miłosz - Ja również dziękuję. Dowidzenia.
Poeta: Poezja jest dla mnie sposobem wyrażania siebie. Mogę, za jej pomocą pokazać uczucia które są we mnie.
D: A w jakich okolicznościach Pan tworzy?
P: Może to wydać Ci się dziwne ale najlepsze moje wiersze powstają gdy sprzątam w domu. Inspiruje mnie bałagan który można sprzątnąć.
D: A rodzina? Czy szuka Pan w niej inspiracji?
P: Ależ oczywiście. Najbardziej w mojej córeczce. Dziecko to promień słońca w życiu każdego rodzica.
D: Zmieńmy temat. Czy spotkał się Pan kiedyś z wielbicielem lub wielbicielką swojej twórczości który próbował Pana naśladować?
P: Niestety tak. Wiosną zeszłego roku spacerowałem po parku. Gdy usiadłem na ławce przysiadła się do mnie młoda dziewczyna. W bardzo krótkim czasie doszedłem do wniosku, że próbuje wyrażać się w sposób poetycki. Ale niech mi Pan wierzy, jej to nie wychodziło.
D: Dlaczego?
P: Bo poezja to sztuka. Nie można z nią przesadzić bo może to mieć żałosne skutki.
D: Dziękuje za rozmowę.
D - dziennikarz
P - poeta