Gdy arszeniku czujesz w zupie smak Gdy brylantowej kolii w sejfie brak Gdy nagle znika żona twa, lub mąż A w wannie pełza jadowity wąż
Za oknem cień, stłuczone pryska szkło I tres bien pada no to co? To wszystko minie, będzie znów tip top Prywatny nasz detektyw zwęszył trop
Bednarski zna swój fach i trud Gdy wszystko gra sehr gut Bednarski na kłopty ma zawsze środek złoty Czego się martwisz, co ty, proste to jak drut! Bednarski na kłopty ma zawsze środek złoty Weźmie się do roboty, zrobi cud
Gdy pachnie kokainą żony szal Gdy rusza mąż z dziewczyną w siną dal Gdy facet w białych getrach ostrzy nóż Lub sączy jad w pąsowych kolce róż
Gdy zegarowa bomba sieje śmierć Bach! Bach!* i znika tony złota ćwierć Ty nic się tym nie przejmuj, gwizdać fiuuu Życz przyjemnego mnie i sobie snu
Bo przecież Bednarski zna swój fach i trud Gdy wszystko gra sehr gut Rzecz cała w wielkim skrócie: zabili go i uciekł Więc kiwa palcem w bucie w tył i w bok i w przód Rzecz cała w wielkim skrócie: zabili go i uciekł Więc kiwa palcem w bucie w tył i w przód
Konstantynopol, Haga, Gdańsk, czy Hel Mordercę wziąć za mordę jego cel Sherlocka dziedzic i Maigreta syn Armia nie sprosta mu państwowych glin
Choćbyś niewinny był i nie miał skaz Znajdzie poszlaki nasz dedukcji as Choćbyś był czysty jak panieńska łza Nie masz alibi - strzeż się go jak psa!
Bednarski to detektyw nasz Nie będzie Niemiec pluł mu w twarz Bednarski na kłopty ma zawsze środek złoty Czego sie martwisz, co ty? Bednarskiego znasz Rzecz cała w wielkim skrócie: zbili go i uciekł Włożył papucie i znów pełni straż
Gdy arszeniku czujesz w zupie smak
Gdy brylantowej kolii w sejfie brak
Gdy nagle znika żona twa, lub mąż
A w wannie pełza jadowity wąż
Za oknem cień, stłuczone pryska szkło
I tres bien pada no to co?
To wszystko minie, będzie znów tip top
Prywatny nasz detektyw zwęszył trop
Bednarski zna swój fach i trud
Gdy wszystko gra sehr gut
Bednarski na kłopty ma zawsze środek złoty
Czego się martwisz, co ty, proste to jak drut!
Bednarski na kłopty ma zawsze środek złoty
Weźmie się do roboty, zrobi cud
Gdy pachnie kokainą żony szal
Gdy rusza mąż z dziewczyną w siną dal
Gdy facet w białych getrach ostrzy nóż
Lub sączy jad w pąsowych kolce róż
Gdy zegarowa bomba sieje śmierć
Bach! Bach!* i znika tony złota ćwierć
Ty nic się tym nie przejmuj, gwizdać fiuuu
Życz przyjemnego mnie i sobie snu
Bo przecież
Bednarski zna swój fach i trud
Gdy wszystko gra sehr gut
Rzecz cała w wielkim skrócie: zabili go i uciekł
Więc kiwa palcem w bucie w tył i w bok i w przód
Rzecz cała w wielkim skrócie: zabili go i uciekł
Więc kiwa palcem w bucie w tył i w przód
Konstantynopol, Haga, Gdańsk, czy Hel
Mordercę wziąć za mordę jego cel
Sherlocka dziedzic i Maigreta syn
Armia nie sprosta mu państwowych glin
Choćbyś niewinny był i nie miał skaz
Znajdzie poszlaki nasz dedukcji as
Choćbyś był czysty jak panieńska łza
Nie masz alibi - strzeż się go jak psa!
Bednarski to detektyw nasz
Nie będzie Niemiec pluł mu w twarz
Bednarski na kłopty ma zawsze środek złoty
Czego sie martwisz, co ty? Bednarskiego znasz
Rzecz cała w wielkim skrócie: zbili go i uciekł
Włożył papucie i znów pełni straż