Jeden szczegół musi byc;) praca musi byc conajmniej na formacie A4
DarRr22
Przesadna wolontariuszka. 50-cio letnia kobieta, mieszkanka Łabiszyna znalazła sobie nietypowe zajęcie. Z okolicy przygarnia bezdomne koty. Nie było w tym nic dziwnego gdyby miała 2-3 pupile. Ona natomiast ma ich ok. 30. Każdy z podopiecznych ma swoje imię. Miski wszystkich zwierzaków są wystawione na klatce bloku w którym mieszka opiekunka. Przeszkadza to sąsiadom. Chociaż prywatnie im się nie dziwie. Z mieszkanie wydobywa się nieprzyjemny zapach. Rozmawiałam z wieloma osobami. Jedna z mieszkanek osiedla opowiadała o ‘wychodkach „ – Gdy zobaczyłam to pierwszy raz myślałam ,że to jakiś żart. Ona wychodzi z tymi kudłaczami trzy razy dziennie. Idzie z nimi do pobliskiego lasu. One przez całą droge załatwiają swoje potrzeby na chodniku, trawniku, a nawet na ulicach. Nie wracają dopóki wszystkie nie skończą... . Wiele osób na samą myśl czuje do tej kobiety obrzydzeni – Ona ma jakąś obsesje! Jak można chodzić po osiedlacdh i pytać się wszystkich po kolei czy nie tułają się jakieś koty. Próbowałamy wiele razy porozmawiać z kobietą. Niestety za każdym razem nie otworzyła mi. Zajeliśmy się sprawą dotyczącą pobliskiego schroniska dla kotów. Jest ono przepełnione. Według moich informacji to przez nie tyle kotów błąka się po okolicy. Koty są nie dokarmiane i jakimś cudem uciekają i trafiają do naszej opiekunki. Pani nie chce oddać kotów do innego schroniska. Mieszkańcy są oburzeni, a ja nie polepszyłam sprawy. Odkryłam gorszą- głodzenie kotów w przytułkach. Tym się zajmie Ochrona Praw Zwierząt. Całe szczęscie, że to koty a nie inne zwierzęta typu świnie, psy...