Proszę o napisanie opisu katastrofy lotniczejma to być w momencie kiedy wybucha pożar wiele osób ginie obraz krwi palące się osoby i mam to napisać jakbym tam była widział emocje czuła zapach metalu coś w tym stylu żeby było strasznie jasyś ludzie bez rąk obraz prawdziwej katastrofy lotniczej
są tu ważne emocje ludzkie
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Ten dzien..to on utkwil mi w pamieci na zawsze. Ten dzen zmenil moje zycie o 360*stopni.
Bylam tam. Tam gdzie zycie moglo sie skonczyc. Lecialam samolotem.. na wakacje do mojego ojca kiedy nagle uslyszalam głos kapitana, ze samolot ma awarie. Po ogłoszeniu tego bynajmnie dla mnie straszilwego komunikatu samolot dostal turbulencji. Leciałam w sumie pierwszy raz, bo zawsze balam sie wysokosci. Tak bardzo chcialam zobaczyc ojca i wkoncu wyjechac na wakacje za granice. Mialam to przeczucie.. mialam gdy tylko weszlam na lotnisko. Odprawa biletowa.. a mnie sciskalo w gardle. Moje obawy sie sprawdzily. Gdy tracilismy wysokosc modlilam sie, modlilam sie najgorlwiej kiedy kolwiek w zyciu. Całe moje zycie przelecialo mi przed oczami. Wiedzialam ze moge zginac, ze moge juz nigdy nie ujzec mamy... byla dla mnie tak bardzo wazna. w tym momencie poczulam cos słonego na ustach. To byla łza, łza tesknoty za mamą. W tych rozmyslaniach przerwał mi pisk ludzi ktorzy probowali sie ratowac. Nagle poczulam zapach palącego się samolotu, ktory na przemian mieszał sie z zapachem krwi mężczyzny który siedzial obok mnie. Miał mocno rozcietą głowe, spadły mu drzwiczki od bagazu podrecznego a pozniej walizki.
Siedzialam przy oknie i widzialam jak zblizamy sie do ziemi. Pilot musial byc dobrze wyszkolony, próbował on wylądować na kadłubie. Urwało nam podwozie wraz z kolami. Nagle jest welki huk i uderzene o ziemie, pali sie a ludzie sie nie ruszaja, czym zasłużyłam na to by zyc, modlitwą? Czy poostali sie nie modlili? Uciekałam, uciekalam jak najdalej, bylam juz kawalek w lesie kiedy caly samolot wybuchł. Wdzialam odlamki samolotu ktore przelatywały nad drzewami lasu. Po okolo 40 minutach dalo się słyszec dziwiek zblizajacych sie karetek pogotowia i policji. Pobieglam z powrotem w strone samolotu, niewedzialam gdzie sie znajduje wiec wolałam pojsc z poworotem. Gdy doszlam na miejsce zobaczylam Ogien, gdy doszlam bylo juz ciemno i ogien byl bardziej widoczny niz kedy kolwiek. Dało się odczuc zapach spalonych cial.. widzialam osoby beZ nóg czy rąk, ktore jeszcze majaczyly ostatnie słowa. Zapachy stali, soli i krwi mieszaly sie w powietrzu co sprawilo ze zaczynalo mi byc nie dobrze. Zobaczyl mnie ratownik i podbiegł akurat gdy mdlałam. Obudzilam sie w szpitalu, nie mialam zawielu obrazen oprocz zadrapan i zwichniętej ręki. Lekarze mowili ze przezyl jeden chlopak. Niewiele mnie to obchodzilo. Z ojcem spotkalam sie w szpitalu tak jak z reszta rodziny. Jestem bogu wdzięczna ze prZezyłam, ale do samolotu wiecej nie wsiade...
Właśnie przed chwilą oglądałam film oparty na faktach, dotyczący katastrofy lotniczej i w tym momencie przypomniała mi się tragedia sprzed roku , której byłam świadkiem i uczestnikiem tych wydarzeń.
Siedziałam wtedy wygodnie w fotelu i podziwiałam piękne widoki z samolotu pasażerskiego. Byłam bardzo szczęśliwa, ponieważ zawsze marzyłam o tym , aby zobaczyć Paryż, a wycieczka , którą wygrałam była dla mnie wspaniałą niespodzianką. Jakaś tęga brunetka tłumaczyła dziecku , że za chwilę będziemy lądować, więc nie powinno ono w tym momencie korzystać z toalety. Natomiast dwóch panów siedzących przede mną dowcipkowało na temat zmiennej pogody. Większość pasażerów była w dobrych humorach , bo za chwilę mieliśmy znaleźć się na ziemi. Stewardesa poprosiła pasażerów o zajęcie miejsc i zapięcie pasów bezpieczeństwa. W tym momencie poczułam jakby samolot tracił moc . Przechylał się raz w lewą raz w prawą stronę jakby próbując złapać równowagę. Pasażerowie , którzy nie zdążyli zapiąć pasów spadali na pasażerów położonych niżej. Ludzie krzyczeli z przerażenia, inni płakali i wołali o pomoc. Niektórzy mieli rozbite głowy , z których sączyła się krew. W tym momencie usłyszałam głośny wybuch . Ktoś krzyczał , że zginiemy , bo zapalił się silnik. Nie wytrzymałam i zaczęłam głośno krzyczeć. Nie chciałam umierać, miałam dopiero piętnaście lat . Samolot runął na ziemię przechylony na prawą stronę i w tym momencie złamało się skrzydło. Wszystkie bagaże spadały na głowę innych pasazerów. Kapitan próbował zatrzymać maszynę, ale ta masa pędziła do przodu z piskiem opon. W środku było mnóstwo dymu i bardzo wysoka temperatura. Oglądając się za siebie zauważyłam zakrwawionego mężczyznę, który prawą stronę twarzy miał dosłownie spaloną. Jedną ręką podtrzymywał on kobietę, której nogi poniżej kolan zwisały bezwładnie , ponieważ kości przebiły skórę. Inni poparzeni ludzie , z tyłu samolotu pędzili w naszym kierunku , popychając tych na przodzie i przewracając się na kolejnych pasazerów. Nie mogłam powstrzymać łez, głośno płakałam. Strach mnie sparaliżował i nie pozwalał ruszyć się z miejsca. Widziałam już ogień , który błyskawicznie się rozprzestrzeniał. Chciałam znów krzyczeć, ale poczułam jak coś ciężkiego spada na moją głowę. W ustach poczułam smak krwi i ból w skroniach. Kolejny silnik zapalił się i wybuchł wyrywając boczne drzwi. W tej sekundzie ludzi stłoczonych przy wyrwanych drzwiach ogarnął ogień. Wybuch urwał niektórym ludziom ręce i nogi. Paliły się fotele i bagaże. Niektórzy leżeli w kałuży krwi . Byłam zrozpaczona. Nie wiedziałam co robić. Wpadłam w panikę . Krzyczałam , ze nie chce umierać. Czułam zapach palących się ciał, dym uniemożliwiał normalne oddychanie. Ludzie dławili się i krztusili. Widoczność była niemal zerowa. Samolot stanął i część ludzi ruszyła w kierunku wyrwanych drzwi, pomimo ognia , który tam się znajdował . Ludzie w panice deptali tych , którzy w kałuży krwi leżeli na ziemi. Jakiś mężczyzna , który nagle znalazł się obok mnie odpiął moje pasy i złapał za rękę. Dwie kobiety ze zniekształconymi twarzami błagaly innych o pomoc. Ogień już mnie dosięgał, ale w tym samym momencie mężczyzna pociągnął mnie za sobą i nagle znalazłam się na ziemi. Ból nie pozwalał mi się ruszyć. Widziałam ludzi , którzy wyskakiwali z samolotu i wyglądali jak pochodnie. Popalone , okaleczone ciała leżały na ziemi tuż przy samolocie. Ludzie jęczeli , płakali, krzyczeli. Karetki pogotowia i straż pożarna bardzo sprawnie rozpoczęła akcję ratowniczą. Byłam jedną z pierwszych uratowanych na tym pokładzie. Niestety nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Połowa pasażerów tego lotu nie przeżyła.