Pinokio - bohater tytułowy, drewniany pajacyk, który przeżywając wiele przygód, poznaje dobro i zło. Dzięki temu może przemienić się w żywego chłopca.
Pinokio to drewniany pajacyk, wystrugany przez starego stolarza Dżeppetta z kawałka magicznego pniaka. Umiał się poruszać, mówić i zachowywać jak człowiek (chłopiec). Był lekkomyślny, leniwy i łatwowierny. Chętnie łobuzował, jak wielu małych chłopców.
Miał wady: słuchał mądrych rad Wróżki oraz Gadającego Świerszcza, lecz łatwo ulegał także złym wpływom (Knota, Lisa, Kota). Miał dobre chęci, ale słabą wolę. Nie potrafił wytrwać przy swych postanowieniach poprawy. Lekkomyślność i łatwowierność były przyczyną jego licznych niepowodzeń i nieszczęśliwych przypadków. Był kapryśny i łakomy, a przede wszystkim cechowała go skłonność do kłamstwa, zwłaszcza gdy chciał uniknąć kary.
Miał jednak także zalety. Był wrażliwy i czuły na cudze nieszczęście. Gorzko płakał, rozpaczał na wieść o śmierci Wróżki. Nie opuścił rannego kolegi, interesował się jego losem. Należy go pochwalić, że nie wydał przed gospodarzem niecnej spółki psa Melampo z kunami.
Pinokio - bohater tytułowy, drewniany pajacyk, który przeżywając wiele przygód, poznaje dobro i zło. Dzięki temu może przemienić się w żywego chłopca.
Pinokio to drewniany pajacyk, wystrugany przez starego stolarza Dżeppetta z kawałka magicznego pniaka. Umiał się poruszać, mówić i zachowywać jak człowiek (chłopiec). Był lekkomyślny, leniwy i łatwowierny. Chętnie łobuzował, jak wielu małych chłopców.
Miał wady: słuchał mądrych rad Wróżki oraz Gadającego Świerszcza, lecz łatwo ulegał także złym wpływom (Knota, Lisa, Kota). Miał dobre chęci, ale słabą wolę. Nie potrafił wytrwać przy swych postanowieniach poprawy. Lekkomyślność i łatwowierność były przyczyną jego licznych niepowodzeń i nieszczęśliwych przypadków. Był kapryśny i łakomy, a przede wszystkim cechowała go skłonność do kłamstwa, zwłaszcza gdy chciał uniknąć kary.
Miał jednak także zalety. Był wrażliwy i czuły na cudze nieszczęście. Gorzko płakał, rozpaczał na wieść o śmierci Wróżki. Nie opuścił rannego kolegi, interesował się jego losem. Należy go pochwalić, że nie wydał przed gospodarzem niecnej spółki psa Melampo z kunami.