Proszę o dokładnie streszczenie 'Syzyfowych prac'.
xoxmalwaxox
rodzina szlachecka, postanowili ośmioletniego Marcina Borowicza posłać do państwowej szkoły. Mieściła się ona w poliskiej wsi Owczary, w zaniedbanej wiejskiej chałupie. Marcin zamieszkał u pana Wiechowskiego, nauczyciela. w jednej klasie uczyły się dzieci w rożnym wieku, siłą rzeczy nie robiąc praktycznie jakichkolwiek postępów w edukacji. Wiechowski uczył je czytać po rosyjsku, śpiewać rosyjskie pieśni, przekazywał podstawy gramatyki, ortografii i rachunków. Był gorliwym rusyfikatorem, chociaż czynił to bardzo nieudolnie. Marcin, wychowany w polskim domu, z trudem znosił rusyfikację i warunki panujące w szkole. Wiechowski prywatnie zajmował się swym uczniem - także ucząc go po rosyjsku. Rodzicom chłopca, skonfiskowano im majątek po powstaniu styczniowym, pozostał tylko niewielki kawałek ziemi, nie yło ich stać na lepsze przygotowanie syna do szkoły średniej. Pewnego dnia na inspekcję do Owczar przyjechał dyrektor Jaczmiejew. Okazało sie, że polskie dzieci nie znają rosyjskiego, co bardzo rozgniewało inspektora. Zawiadomił Wiechowskiego, że jego kariera jest skończona. Gdy załamany nauczyciel zaczał pić przygotowane na przyjęcie dyrektora piwo, wiejskie kobiety złożyły na niego do jaczmiejewa skargę, że uczy dzieci wyłącznie prawosławnych pieśni, rosyjskiego alfabetu, nie zaś katolickich pieśni i polskich liter. Natychmiast odmienił się stosunek dyrektora do Wiechowskiego, który teraz mógł spodziewać się nagrody. Po wstępnej nauce w Owczarach, matka zawiozła chłopca do gimnazjum w Klerykowie. Majewski, zrusyfikowany nauczyciel - Polak, za łapówkę w postaci korepetycji umieścił Marcina w klasie wstępnej. Borowicz zamieszkał na stacji u "starej Przepiórzycy". Bał się szkoły i nowych kolegów, Znów uczył się wyłącznie po rosyjsku, wysłuchiwał drwin Majewskiego z iedniejszych dzieci. Przeszedł do pierwszej klasy. Latem umarła na gróźlicę jego matka. Coraz lepiej poznawał szkołę "wilczek" zapoznał go z metodami oszukiwania nauczycieli, pozorowani nauki. Kiedys, będąc na wagarach, wszedł do kościoła, gdzie był świadkiem sceny, jak odwazny ksiądz prefekt wyrzucił za drzwi inspektora szkolnego, który domagł się, by w świątyni śpiewano wyłącznie po rosyjsku. Skłócony z Marcinem kolega doniósł, że Borowicz mówi w szkole po polsku. Nauczyciel Leim wymierzył mu karę, ale zarazem wyrażnie dał do zrozumienia, ze potępia donosiciela. W klerykowskim gimnazjum niemal wszyscy nauczyciele byli ludźmi ograniczonymi, ciemnymi i głupimi. Do Polski przysłano z Polski urzędników najorszych, gorliwie wypełniających misję wynaradawiania Polaków. Po ukonczeniu czwartej klasy marcin przyjechał do rodzinnych Gawronek. Znalazł rodzicielski dom w ruinie, ojciec pracował tak iezko, iż nie miał nawet ochoty rozmawiac z synem. Marcin polował, włóczył się po lasach, łąkach. Szymon Noga opowiedział mu o powstancu zakatowanym przez Kozaków. W szkole zaszły zmiany. Nowy dyrektor i nauczyciele poddają uczniów jeszcze surowszej kontroli, sledzą i zwalczają najdrobniejsze przejawy polskości. Kwitnie donosicielstwo. Inspektor Zabielskij i dyrektor Kiestoobriadnikow działają za pomocą metod bardziej wyszukanych.Nie wymierzają kar, udają dobrych, opiekunczych, starają się wciągać wybranych uczniów w życie rosyjskie społeczności klerykowa. Ulega im i Marcin, za co spotyka go potępienie ze strony klasy. Nędznie odziany Jedrzej Radek, syn biednego robotnika rolnego, idzie piechotą do szkoy w klerykowie. Udało mu się skończyć 4 klasy gimnazjum w Pyrzygłowach dzieki przychylności miejscowego nauczycielaziemiańskich dzieci. "Kawka" nie tylko przekazał mu podstawy wiedzy, ale takze pozostawił po smierci małą sumę pieniędzy. Wędrującego Radka podwozi do Klerykowa szlachcic i przedstawia Płoniewiczowi szukającemu korepetyrora dla swych dzieci. Radek zamieszkał u Ploniewiczów, miał tam wyżywienie i własny pokój, W szkole drwiono z jego chłopskiego pochodzenia. Gdy uderzył jednego spektora Zabielskiego darowanie kary. Borowicz, wciąz pozostawszy pod wpływem inspektora, załozył kółko studiująych literaturę rosyjką. Zbierali sie w mieszkaniu Zabielskiego. Dopiero lektura Historii cywilizacji w anglii uświadomiła mu, jak ubogą wiedzę zdobywa w Klerykowie, że jest jedynie narzedziem w rekach inspektora, rosyjskich nauczycieli. W postaiwe Marcina zaczyna się wiele zmieniać. Marcin Borowicz jest już w siódmej klasie gimnazjum. Na jedne z lekcji nauczyciel Kostriulew, prymitywny rusyfikator, czyta tekst szkalujący katolickie zakonnice. Sprzeciwia się temu, w imieniu całej klasy Wlecki. Dyrektor rozpoczyna śledztwo. Borowicz zaprzecza, jakoby upowaznił "figę" (waleckeigo) do ówienia także w swoim imieniu. "figa" zostaje obity rózgami, w jego spojrzeniu wyraża się ocenia tchórzliwego postępku Marcina. Za patriotyczną postawę z warszawskiej szkoły usunięto Bernarda Siegera, który pojawił się w gimnazjum w klerykowie. Na lekcji polskiego odwaznie rycytował Redutę Ordona, utwór poety zażarcie tępionego przez carat. Marcin przezył wsptrząc. Przypomniala mu się pod wpływem poezji mickiewicza opowieść Nogi o powstancu. W ósmej klasie maturalnej uczniowie juz spotkali się, by czytać polskie ksiązki, dyskutowac . Zawżecie śledził ich nauczyciel Majewski. Borowicz któregoś dnia obrzucił go łotem, biorąc odwet za liczne upokorzenia. Wiosna, przed maturą, Marcin zauważył w parku Anne Stogowską. Jej matka która byla Rosjanką, ojciec wojskowym lekarzem, Polakiem. Gdy zmarła matka. nigdzie nie bywała, zatem Marcin praktycznie nie mógł jej bliżej poznać , chociaż dziewczyna bardzo go intrygowała. Kartkaa z pamiętnika z jej wpisami świadczyła o tym że, "biruta" rozmyslala o stosunkach między Polakami a Rosjanami, chciala wierzyć ze kiedyś zapanuje miedzy nimi pokój. Juz po maturze borowicz przyjechał do klerykowa, "starej Przepiorzycy" zabroniono prowadzić stację, bowiem rozmawiano tam po polsku. "biruta" wraz z ojcem wyjechaław głąb Rosji
w jednej klasie uczyły się dzieci w rożnym wieku, siłą rzeczy nie robiąc praktycznie jakichkolwiek postępów w edukacji. Wiechowski uczył je czytać po rosyjsku, śpiewać rosyjskie pieśni, przekazywał podstawy gramatyki, ortografii i rachunków. Był gorliwym rusyfikatorem, chociaż czynił to bardzo nieudolnie. Marcin, wychowany w polskim domu, z trudem znosił rusyfikację i warunki panujące w szkole. Wiechowski prywatnie zajmował się swym uczniem - także ucząc go po rosyjsku. Rodzicom chłopca, skonfiskowano im majątek po powstaniu styczniowym, pozostał tylko niewielki kawałek ziemi, nie yło ich stać na lepsze przygotowanie syna do szkoły średniej.
Pewnego dnia na inspekcję do Owczar przyjechał dyrektor Jaczmiejew. Okazało sie, że polskie dzieci nie znają rosyjskiego, co bardzo rozgniewało inspektora. Zawiadomił Wiechowskiego, że jego kariera jest skończona. Gdy załamany nauczyciel zaczał pić przygotowane na przyjęcie dyrektora piwo, wiejskie kobiety złożyły na niego do jaczmiejewa skargę, że uczy dzieci wyłącznie prawosławnych pieśni, rosyjskiego alfabetu, nie zaś katolickich pieśni i polskich liter. Natychmiast odmienił się stosunek dyrektora do Wiechowskiego, który teraz mógł spodziewać się nagrody.
Po wstępnej nauce w Owczarach, matka zawiozła chłopca do gimnazjum w Klerykowie. Majewski, zrusyfikowany nauczyciel - Polak, za łapówkę w postaci korepetycji umieścił Marcina w klasie wstępnej. Borowicz zamieszkał na stacji u "starej Przepiórzycy". Bał się szkoły i nowych kolegów, Znów uczył się wyłącznie po rosyjsku, wysłuchiwał drwin Majewskiego z iedniejszych dzieci. Przeszedł do pierwszej klasy. Latem umarła na gróźlicę jego matka. Coraz lepiej poznawał szkołę "wilczek" zapoznał go z metodami oszukiwania nauczycieli, pozorowani nauki. Kiedys, będąc na wagarach, wszedł do kościoła, gdzie był świadkiem sceny, jak odwazny ksiądz prefekt wyrzucił za drzwi inspektora szkolnego, który domagł się, by w świątyni śpiewano wyłącznie po rosyjsku.
Skłócony z Marcinem kolega doniósł, że Borowicz mówi w szkole po polsku. Nauczyciel Leim wymierzył mu karę, ale zarazem wyrażnie dał do zrozumienia, ze potępia donosiciela. W klerykowskim gimnazjum niemal wszyscy nauczyciele byli ludźmi ograniczonymi, ciemnymi i głupimi. Do Polski przysłano z Polski urzędników najorszych, gorliwie wypełniających misję wynaradawiania Polaków.
Po ukonczeniu czwartej klasy marcin przyjechał do rodzinnych Gawronek. Znalazł rodzicielski dom w ruinie, ojciec pracował tak iezko, iż nie miał nawet ochoty rozmawiac z synem. Marcin polował, włóczył się po lasach, łąkach. Szymon Noga opowiedział mu o powstancu zakatowanym przez Kozaków.
W szkole zaszły zmiany. Nowy dyrektor i nauczyciele poddają uczniów jeszcze surowszej kontroli, sledzą i zwalczają najdrobniejsze przejawy polskości. Kwitnie donosicielstwo. Inspektor Zabielskij i dyrektor Kiestoobriadnikow działają za pomocą metod bardziej wyszukanych.Nie wymierzają kar, udają dobrych, opiekunczych, starają się wciągać wybranych uczniów w życie rosyjskie społeczności klerykowa. Ulega im i Marcin, za co spotyka go potępienie ze strony klasy.
Nędznie odziany Jedrzej Radek, syn biednego robotnika rolnego, idzie piechotą do szkoy w klerykowie. Udało mu się skończyć 4 klasy gimnazjum w Pyrzygłowach dzieki przychylności miejscowego nauczycielaziemiańskich dzieci. "Kawka" nie tylko przekazał mu podstawy wiedzy, ale takze pozostawił po smierci małą sumę pieniędzy. Wędrującego Radka podwozi do Klerykowa szlachcic i przedstawia Płoniewiczowi szukającemu korepetyrora dla swych dzieci. Radek zamieszkał u Ploniewiczów, miał tam wyżywienie i własny pokój, W szkole drwiono z jego chłopskiego pochodzenia. Gdy uderzył jednego spektora Zabielskiego darowanie kary.
Borowicz, wciąz pozostawszy pod wpływem inspektora, załozył kółko studiująych literaturę rosyjką. Zbierali sie w mieszkaniu Zabielskiego. Dopiero lektura Historii cywilizacji w anglii uświadomiła mu, jak ubogą wiedzę zdobywa w Klerykowie, że jest jedynie narzedziem w rekach inspektora, rosyjskich nauczycieli. W postaiwe Marcina zaczyna się wiele zmieniać.
Marcin Borowicz jest już w siódmej klasie gimnazjum. Na jedne z lekcji nauczyciel Kostriulew, prymitywny rusyfikator, czyta tekst szkalujący katolickie zakonnice. Sprzeciwia się temu, w imieniu całej klasy Wlecki. Dyrektor rozpoczyna śledztwo.
Borowicz zaprzecza, jakoby upowaznił "figę" (waleckeigo) do ówienia także w swoim imieniu. "figa" zostaje obity rózgami, w jego spojrzeniu wyraża się ocenia tchórzliwego postępku Marcina.
Za patriotyczną postawę z warszawskiej szkoły usunięto Bernarda Siegera, który pojawił się w gimnazjum w klerykowie. Na lekcji polskiego odwaznie rycytował Redutę Ordona, utwór poety zażarcie tępionego przez carat. Marcin przezył wsptrząc. Przypomniala mu się pod wpływem poezji mickiewicza opowieść Nogi o powstancu.
W ósmej klasie maturalnej uczniowie juz spotkali się, by czytać polskie ksiązki, dyskutowac . Zawżecie śledził ich nauczyciel Majewski. Borowicz któregoś dnia obrzucił go łotem, biorąc odwet za liczne upokorzenia.
Wiosna, przed maturą, Marcin zauważył w parku Anne Stogowską. Jej matka która byla Rosjanką, ojciec wojskowym lekarzem, Polakiem. Gdy zmarła matka. nigdzie nie bywała, zatem Marcin praktycznie nie mógł jej bliżej poznać , chociaż dziewczyna bardzo go intrygowała. Kartkaa z pamiętnika z jej wpisami świadczyła o tym że, "biruta" rozmyslala o stosunkach między Polakami a Rosjanami, chciala wierzyć ze kiedyś zapanuje miedzy nimi pokój.
Juz po maturze borowicz przyjechał do klerykowa, "starej Przepiorzycy" zabroniono prowadzić stację, bowiem rozmawiano tam po polsku. "biruta" wraz z ojcem wyjechaław głąb Rosji