PROSZĘ O BARDZOO SZYBKĄ POMOC PILNE NA DZIŚ !!!!!!! jakie zagrożenia są związane ze stosowaniem środków czystości ????? BARDZOO BYM PROSIŁA ŻEBY TO BYŁ PRACA BARDZO DŁUGA PRZYNAJMNIEJ NA JEDNĄ STRONĘ I BARDZOOO DUŻO PRZYKŁADÓW BŁAGAM WAS BARDZOO DŁUGA INFORMACJA z góry dziękuję
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Ponadto, kryteriami przydatnymi w identyfikacji zagrożeń dla skóry
mogą być:
tarcie, którego podrażniające skórę działanie może być zintensyfikowane przez zastosowanie do mycia rąk pasty zawierającej substancje ścierające (pasta BHP),
intensywność, częstotliwość i czas trwania narażenia,
klimatyczne czynniki obciążające (zimno, ciepło, ruch powietrza, niska i wysoka wilgotność),
stosowanie środków ochrony skóry w warunkach wilgotnych pod rękawicami ochronnymi; gdy środki ochrony skóry
stosowane są pod rękawice ochronne (chroniące przed czynnikami
chemicznymi), należy sprawdzić ich przydatność nie tylko pod
względem wpływu na skórę (stopień maceracji naskórka), ale
również na stan materiału rękawic ochronnych – obserwować
zmiany struktury materiału oraz zmiany właściwości ochronnych
rękawic pod działaniem środków ochrony skóry; jeśli preparaty
zawierają tłuszcz, to mogą uszkadzać rękawiczki lateksowe; należy
przestrzegać zaleceń producenta,
promieniowanie UV; stosując środki ochrony przed promieniowaniem słonecznym, należy pamiętać, aby:
− nie dopuszczać do dłuższej niż to zaleca producent, ekspozycji
na działanie promieniowania w miejscu pracy,
− nie zaniedbywać stosowania pierwszoplanowych środków
ochronnych (ocieniającej osłony, okrywania skóry odzieżą).
Gdy istniejące zagrożenie dla skóry
nie może być wyeliminowane za
pomocą środków technicznych i organizacyjnych, wówczas osobom nara-
żonym należy udostępnić (zgodnie z załącznikiem 2. do Rozporządzenia
Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie
ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy [6]) szczegółowe zasady stosowania środków ochrony indywidualnej, indywidualne wyposa-
żenie ochronne, w tym odpowiednie środki ochrony skóry.
Zgodnie z ww. Rozporządzeniem właściwe stosowanie środków
ochrony indywidualnej jest dla przedsiębiorców obligatoryjne.
W ostatnim stuleciu zrozumienie, jak ważne jest utrzymywanie higieny w domu, stało się jednym z czynników, które wywarły największy wpływ na ogólną poprawę zdrowia i przedłużenie życia. Czysty dom – to zdrowy dom. Dzięki utrzymywaniu czystości zmniejsza się ilość zarazków i alergenów. Dom staje się przystanią gdzie można odpocząć i zregenerować siły.
Aby zachować w domu czystość, sięgamy zazwyczaj po artylerię konwencjonalnych detergentów i środków antyseptycznych. Kiedy przemierzamy alejki lokalnego supermarketu, wydaje nam się, że jest olbrzymi wybór środków czyszczących, a każdy ma „specjalne” właściwości. Jednak większość tych preparatów zawiera te same podstawowe składniki. Z pewnością nie potrzeba aż sześciu różnych środków, skoro jeden płyn o wszechstronnym zastosowaniu wystarczy, by wykonać wszelkie prace w domu. A mimo to mamy obsesję na punkcie specjalnych środków czyszczących. W rezultacie co roku na środki czyszczące wydaje się na całym świecie około 4,6 miliarda funtów (8,3 miliarda USD). Połowa z tych wydatków to środki piorące. Kolejne miejsce na liście zajmują środki do mycia powierzchni, płyny i proszki do naczyń oraz odświeżacze powietrza.
Choć środki te usuwają brud z powierzchni, a czasami także zarazki, wypełniając przy okazji dom przyjemnym zapachem, to, jak na ironię, sprawiają one, że jest bardziej brudno, niż było. Dzieje się tak dlatego, że ich składniki zanieczyszczają powietrze i powierzchnie przerażającymi mieszankami kancerogenów, środków zaburzających pracę hormonów, neurotoksycznych rozpuszczalników, związków wywołujących zmiany nastroju i toksyn oddziałujących na układ rozrodczy.
Wszelkie chemikalia, które mają kontakt ze skórą lub są wdychane czy spływają do kranu i w efekcie przenikają do gleby, ostatecznie dostaną się do twojego organizmu. Wiele lat badań naukowych wykazało, że nasze domy to główne źródło kontaktu z toksycznymi związkami. Na przykład 25 lat temu badania przeprowadzone przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA) wykazały, że najwyższe stężenia 20 toksycznych lub rakotwórczych związków chemicznych – takich jak toluen czy benzen, dwa ludzkie kancerogeny – były o 50% większe w pomieszczeniach niż na zewnątrz.
Wiele związków chemicznych wyszczególnionych w raporcie EPA znajdziesz w swoim ulubionym płynie o wszechstronnym zastosowaniu czy w płynie do mycia muszli klozetowej, odświeżaczu powietrza i płynie do naczyń. Problem stał się tak poważny, że uczeni na całym świecie uznali domowe środki czystości za główne źródło zanieczyszczenia pomieszczeń mieszkalnych i jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla zdrowia. Jako przykład podają fakt, że wraz ze wzrostem stosowania tych substancji w domach, szkołach i miejscach pracy w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat dramatycznie wzrosła liczba zachorowań na raka i astmę. Środki czystości nie są zapewne jedyną przyczyną tego zjawiska, ale gdy poznasz ich składniki, zaszokuje cię, jak często twoja ulubiona butelka płynu czy aerozolu zawiera dwie lub więcej substancji rakotwórczych.
Oczywiście, wiele osób narażonych na działanie toksyn środowiskowych nie ma tak dużego z nimi kontaktu, by mogły one od razu spowodować raka czy zgon. Częściej doznaje się rozmaitych łagodniejszych symptomów zatrucia w postaci bólu głowy, wysypki czy trudności z oddychaniem, które, choć mniej dramatyczne, mogą być niezwykle uciążliwe. Ale nadal warto zapytać – choćby dlatego, że trudno mówić o bezpiecznej dawce kancerogenu – czy te produkty powinny w ogóle znaleźć się na półce w naszym domu. Wprawdzie trudno zmienić zdanie na temat domowych środków czystości i przestać uważać je za dobrodziejstwo, warto jednak zastanowić się nad niektórymi problemami, z jakimi używanie ich się wiąże.
Nikt nie wie, jak one są bezpieczne czy niebezpieczne
Skoro środek czystości trafił na półkę supermarketu, większość z nas wychodzi z założenia, że musi być bezpieczny. Badania ankietowe konsumentów wykazały, że większość z nich – około 88% – wierzy, że produkty są testowane, zanim pojawią się w sprzedaży, a 87% myśli, że od producenta wymaga się umieszczania listy składników na etykietkach. Żadne z tych przekonań nie jest zgodne z prawdą.
Domowe środki czystości produkuje się z rozmaitych przemysłowych chemikaliów, określanych często mianem „chemikaliów produkowanych w dużych ilościach” (HPV). Według raportu EPA z 1998 roku nie istnieją podstawowe dane na temat toksyczności 43% najpow- szechniej produkowanych związków chemicznych, a dla 50% z nich nie ma nawet danych z wstępnych testów sprawdzających. Pełne dane oparte na naukowych testach poziomu toksyczności zebrano zaledwie dla 7% związków HPV.
W Wielkiej Brytanii organizacja ochrony środowiska Friends of the Earth w raporcie Crisis in Chemicals z 2000 roku podała, że zaledwie dla 14% chemikaliów HPV w Europie uzyskano pełne dane dotyczące ich nieszkodliwości, w przypadku 65% dane te są niepełne, a na temat pozostałych 21% w ogóle ich brak. Oznacza to, że nikt nie wie do końca, w jakim stopniu związki chemiczne używane do produkcji domowych środków czystości stanowią zagrożenie dla zdrowia. Oczywiście znowu należy wziąć pod uwagę efekt koktajlu. Nawet jeśli przetestowano składniki twojego ulubionego płynu do czyszczenia muszli klozetowej, to sprawdzano każdy z nich z osobna, a nie w połączeniu ze sobą. Ale w środkach czyszczących łączenie licznych substancji jest normą a mimo to nie wymaga się od producentów niezależnych naukowych dowodów, że ich produkty nie stanowią zagrożenia dla ludzi i środowiska, zanim trafią na półki sklepów. Tak jak w historii o lisie, który pilnował kurnika – to, jakie testy przeprowadził producent i bardzo często ich wyniki nie są podawane do wiadomości publicznej.
Zawierają silne, często toksyczne chemikalia
Zagadnienia zdrowia i bezpieczeństwa środków czyszczących dotyczą każdego. Obecnie większość ludzi spędza 90% czasu w domach, biurach, szkołach i szpitalach, przebywając tym samym w ciągłym kontakcie z oparami środków czyszczących i osadami, jakie pozostawiają na powierzchniach.
Według amerykańskiej Agencji Ochrony Konsumenta ponad 150 związków chemicznych, których używamy w domach, jest przyczyną alergii, wad urodzeniowych, nowotworów i zaburzeń psychicznych, podrażnień oczu, nosa i gardła, bólów i zawrotów głowy oraz zmęczenia. Po 17 latach badań EPA doszło do wniosku, że wśród kobiet pracujących w domu wskaźnik umieralności na raka jest o 54% wyższy niż pracujących poza domem.
Wiedząc to, warto spojrzeć na etykietki ulubionych środków czyszczących, żeby sprawdzić, czy nie zawierają którejś ze znanych toksyn. Niestety, producenci nie muszą umieszczać – a dobrowolnie tego nie zrobią – na opakowaniach listy wszystkich składników, gdyż jest to tzw. tajemnica handlowa. To znaczy, że nie możesz się dowiedzieć, czy płyn do szyb, detergent do naczyń albo odplamiacz zawiera i w jakim stężeniu chemikalia, które mogłyby zaszkodzić tobie i twojej rodzinie. Niezależne badania wykazały jednak, że większość domowych środków czyszczących zawiera szkodliwe składniki.
Większość z nich ulega „bioakumulacji”, innymi słowy – odkładają się w organizmie w stopniu, który zagraża zdrowiu. Wiele z nich to bardzo lotne substancje, które łatwo parują i mogą być wdychane. Inne, stosowane w postaci aerozoli lub spryskiwaczy, uwalniają deszcz mikroskopijnych, łatwo wdychiwanych cząsteczek. Jak pokazują inne rozdziały tej książki, wiele z tych substancji można znaleźć również w innego typu produktach. Stosowanie potencjalnie toksycznych środków czyszczących zwiększa tylko ogólne obciążenie toksyczne twojego domu.
Są szkodliwe dla środowiska
Dopiero od niedawna zaczęliśmy zastanawiać się nad wpływem chemii przemysłowej na zdrowie człowieka. Od dawna istnieje jednak wiele dowodów, jak wpływa na środowisko. W ciągu wielu lat zgromadzono mnóstwo danych na temat szkodliwego działania na środowisko detergentów, rozpuszczalników i fosforanów, które są powszechnie stosowane w środkach domowego użytku. Wiemy, co dzieje się z ptakami, roślinami czy żabami, gdy toksyny zanieczyszczą powietrze lub wodę. Znamy też szkodliwy wpływ propelentów i innych toksycznych substancji na warstwę ozonową.
Teraz, kiedy kończą się zasoby ropy naftowej, powstał kolejny problem ekologiczny. Wiele składników chemicznych zawartych w środkach czyszczących produkuje się na bazie ropy, co dodatkowo zmniejsza nieodnawialne pokłady tego surowca. To uzależnia Stany Zjednoczone od importu. Szacuje się na przykład, że gdyby w każdym amerykańskim domu 28 uncji [ok. 800 g] środka czyszczącego uzyskanego z ropy naftowej zastąpiono produktem pochodzenia roślinnego, zaoszczędzono by 118 700 baryłek ropy, które wystarczyłyby na ogrzewanie 6800 przeciętnych amerykańskich domów przez cały rok.