Był rok 1999. Beata Makuszyńska wyszła z więzienia. Gdy weszła do własnego domu bardzo się zdziwiła, gdyż nie czekał na nią nikt oprócz psa. Bardzo się zawiodła na swojej rodzinie. Słońce już zachodziło, więc postanowila się przespać. Rano obudziły ją jakieś dźwięki, więc zaszła na dół. Jej oczom ukazała się cała jej rodzina, której nie widziała przez 10lat. Wszyscy byli radośni i weseli. Każdy po kolei podeszedł do mamy i witał się z nią, opowiadał i pocieszał. Nigdy nie możemy wątpić w naszą rodzinę, gdyż mamy tylko jedną. To ona jest naszym wsparciem, ciepłem i miłością. Beata ze swoją rodziną żyła długo i szczęśliwie.
Był rok 1999. Beata Makuszyńska wyszła z więzienia. Gdy weszła do własnego domu bardzo się zdziwiła, gdyż nie czekał na nią nikt oprócz psa. Bardzo się zawiodła na swojej rodzinie. Słońce już zachodziło, więc postanowila się przespać. Rano obudziły ją jakieś dźwięki, więc zaszła na dół. Jej oczom ukazała się cała jej rodzina, której nie widziała przez 10lat. Wszyscy byli radośni i weseli. Każdy po kolei podeszedł do mamy i witał się z nią, opowiadał i pocieszał. Nigdy nie możemy wątpić w naszą rodzinę, gdyż mamy tylko jedną. To ona jest naszym wsparciem, ciepłem i miłością. Beata ze swoją rodziną żyła długo i szczęśliwie.
Licze na Naj:DDD