Prosiłbym o poprawienie gdzie powinna być mała lub duża litera. 1 tekst. Wujek Jasiek niegdyś był Polakiem. Urodził się w Poroninie, u podnóża Tatr. Przed dwudziestu laty wyjechał z Polski i został Amerykaninem. Zna już parę słów po Angielsku. Teraz na imię ma John. Stale nosi kowbojski kapelusz, który kupił sobie w Arizonie. Je tylko hamburgery, popija Coca - Colą i jeździ zielonym fordem (zaledwie nie znacznie starszym od siebie. Nic mu się w Polsce nie podoba, źle się czuje w całej Europie która, w niczym nie przypomina mu Stanów Zjednoczonych.
2 tekst. Wylądowali na wyspie Wolin. Nie pochodzili z Jowisza ani Saturna, niedostali się na Ziemię Drogą Mleczną, nie kierowali się też położeniem gwiazdy Polarnej. Nie zajmował ich Dejmos, księżyc Marsa. Przybyli bowiem nie z Kosmosu odległych galaktykach ale z cichego kąta Borów Tucholskich. Pobili Klubowe, zamieszkali w pensjonacie Mewa, dumnie paradowali po Bałtyckiej plaży w nowych Adidasach. Jeden z nich był Piłsudczykiem, drugi Marksistą, zatem spierali się o politykę. Jesienią niepostrzeżenie zniknęli.
madziunia1777
1 tekst. Wujek Jasiek niegdyś był Polakiem. Urodził się w Poroninie, u podnóża Tatr. Przed dwudziestu laty wyjechał z Polski i został Amerykaninem. Zna już parę słów po angielsku. Teraz na imię ma John. Stale nosi kowbojski kapelusz, który kupił sobie w Arizonie. Je tylko hamburgery, popija Coca - Colą i jeździ zielonym fordem (zaledwie nie znacznie starszym od siebie. Nic mu się w Polsce nie podoba, źle się czuje w całej Europie która, w niczym nie przypomina mu Stanów Zjednoczonych.
2 tekst. Wylądowali na wyspie Wolin. Nie pochodzili z Jowisza ani Saturna, niedostali się na Ziemię Drogą Mleczną, nie kierowali się też położeniem Gwiazdy Polarnej. Nie zajmował ich Dejmos, księżyc Marsa. Przybyli bowiem nie z kosmosu odległych galaktykach ale z cichego kąta Borów Tucholskich. Pobili Klubowe( nie rozumiem tego wyrażenia więc nie wiem czy będzie mała czy duża litera) , zamieszkali w pensjonacie Mewa, dumnie paradowali po bałtyckiej plaży w nowych adidasach. Jeden z nich był piłsudczykiem, drugi marksistą, zatem spierali się o politykę. Jesienią niepostrzeżenie zniknęli.
Wujek Jasiek niegdyś był Polakiem. Urodził się w Poroninie, u podnóża Tatr. Przed dwudziestu laty wyjechał z Polski i został Amerykaninem. Zna już parę słów po angielsku. Teraz na imię ma John. Stale nosi kowbojski kapelusz, który kupił sobie w Arizonie. Je tylko hamburgery, popija Coca - Colą i jeździ zielonym fordem (zaledwie nie znacznie starszym od siebie. Nic mu się w Polsce nie podoba, źle się czuje w całej Europie która, w niczym nie przypomina mu Stanów Zjednoczonych.
2 tekst.
Wylądowali na wyspie Wolin. Nie pochodzili z Jowisza ani Saturna, niedostali się na Ziemię Drogą Mleczną, nie kierowali się też położeniem Gwiazdy Polarnej. Nie zajmował ich Dejmos, księżyc Marsa. Przybyli bowiem nie z kosmosu odległych galaktykach ale z cichego kąta Borów Tucholskich. Pobili Klubowe( nie rozumiem tego wyrażenia więc nie wiem czy będzie mała czy duża litera) , zamieszkali w pensjonacie Mewa, dumnie paradowali po bałtyckiej plaży w nowych adidasach. Jeden z nich był piłsudczykiem, drugi marksistą, zatem spierali się o politykę. Jesienią niepostrzeżenie zniknęli.
Pozdrawiam M:)