Napisz plan wydarzeń książki Zbigniewa Nienackiego " Wyspa złoczyńców " . Zastosuj równoważniki zdań to jest to : Krążyliśmy po młodym lesie , niewielkie sosenki sięgały nam do pasa. Przez cały czas widzieliśmy się wzajemnie , wymijaliśmy się - chyba nic nie mogło ujść naszej uwagi. Zatoczyłem krąg o promieniu chyba pięćdziesięciu metrów , gdy natknąłem się na obrośnięty młodymi drzewkami wylot starego betonowego bunkra . To był chyba ostatni bunkier z rozciągających się w lesie umocnień . Podłużną , czarną szparą spoglądał na mnie przez gałązki drzewek . Obszedłem go dookoła , ale ku swemu zdziwieniu nie znalazłem do niego wejścia . Zawołałem chłopców (...). Bankier był zawalony , zasypany odłamkami betonu i ziemią (...) - Niech pan spojrzy -przywołał mnie nagle Wilhelm Tell - Ktoś zupełnie niedawno nałamał gałązek i ułożył je tutaj . Cóż to za barbarzyńcy buszują w lesie i niszczą młode drzewka? - Masz rację ,Tellu. Gałązki jeszcze nie zdążyły uschnąć . Ktoś ułamał je bardzo niedawno. Przed dwoma , trzema dniami albo , być może jeszcze dzisiaj . Rozejrzałem się. Miejsce,gdzie Tell znalazł gałązki , znajdowało się o dwadzieścia kroków od zawalonego bunkra Tell pochylił się , przesunął na bok gałązki , Ukazało się okrągłe betonowe ocembrowanie , nakryte ciężką , zależną pokrywę , o promieni około siedemdziesięciu centymetrów . - Czy wiesz co to , jest Tellu ? - radośnie - Wydaje mi się , że odkryliśmy boczny właz do podziemnych umocnień . Tell gwizdnął na swoich kolegów (...) - Patrzcie - powiedziałem , oświetlając latarkę żelazną płytę - Ostatnio ktoś jednak tą płytę podnosił. W kilku miejscach widać na niej zadrapania zrobione jakimś ostrzem. (...) - Trzeba spróbować podważyć ją naszymi harcerskimi nożami - zdecydował Wilhelm Tell (...) Pod płytą czerniała studnia włazu. Puściłem w nią promień latarki , ujrzeliśmy ocembrowane zejście na głębokość jakichś trzech metrów. Po bokach włazu były żelazne uchwyty , które umożliwiały opuszczenie się w dół. Nad dnem studzienki czerniał boczny otwór zapewne wejście do jakiegoś korytarzyka. Pochyliliśmy się nad włazem , naradzając się półgłosem , czy zejść w dół już teraz , czy też zaczekać do rana (...) Raptem wydało mi się z głębi podziemia doszedł do mych uszu niewyraźny szelest - Cicho - szepnąłem do chłopców. Poczęliśmy nasłuchiwać . Szelest powtórzył się. - To szczury - rzekł Tell , a Zaliczka aż wstrząsnęła się ze wstrętem . - Hej , jest tam kto ? - krzyknąłem w głąb studzienki . I usłyszeliśmy odpowiedź dudniącą , trochę zniekształconą przez echo odbijające się w podziemiu . - Na pomoc ! Ludzie ratujcie mnie !,., Ludzie , na pomoc !...(...) Z zapaloną latarką w ręku , z nożem za pasem począłem wolno zstępować w podziemną studzienkę . (...) Ujrzałem niską kwadratową piwnicę , zawaloną zgniłą słomą i jakimiś szmatami . W kącie izby dostrzegłem leżącego na kupie szmat związanego człowieka. Puściłem na niego światło latarki
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.