Wielka Improwizacja w III cz."Dziadów" to gniew i niespotykany wręcz bunt Konrada.
Konrad na początku wyraża swoje myśli i uczucia w sposób szczególny,ponieważ uważa siebie za kogoś wyjątkowego,kogoś kto może dać światu pokój i wyzwolenie.Jego zdaniem tylko on może rozmawiać z samym Bogiem.Wewnętrznie zmieniony jest gotów na wyzwanie Boga przed swoje oblicze.Wygłasza swój słynny monolog,w którym żąda od Najwyższego obrony jego cierpiącego narodu,bo w tym momencie to naród jest dla niego wartością najwyższą.Zarzuca on Jemu bierność,a nawet mówi,że nie kocha on ludzi ,którzy bardzo cierpią,nie interesuje go ból,kóry jest udziałem wielu ludzi.Bóg jednak nie podejmuje rozmowy z nim,więc Konrad wobec niego jest coraz bardziej zbuntowany.Obraża Boga i ma o nim jak najgorsze zdanie,ponieważ nie robi on według niego nic,żeby ludziom pomóc,żeby ich wesprzeć,chronić przed zbrodnią.Najwyższy nie ma litości ani współczucia.
Konrad uważa,że tylko on może sprostać zadaniu i ulżyć cierpiącym w niedoli.W jego mniemaniu jego rozmowa z Bogiem odniesie pożądany skutek.Czuje ,że ma wielką moc,wielką siłę i wielką misję do spełnienia.
Konrad kocha ludzi i chce im za wszelką cenę pomóc,tak jak Prometeusz,który poświęcił się dla ludzi.Nie cofnie się on przed niczym,nawet przed samym Bogiem,w imię miłosci do swojej ojczyzny.
Konrad dalej atakuje słowami Stwórcę,nazywając go nawet Carem,blużni i zarzuca mu obojętność,brak empatii.Nie zgadza się ze światem jaki stworzył Bóg.Konrad oczekuje od Stwórcay radykalnych działań w kwestii obrony ojczyzny.Jednak Najwyższy nadal milczy.
W końcu bohater poddaje się,ponieważ Bóg nie dał mu żadnej wskazówki.
Czuje się on bezsilny wobec samotności,w której przyszło mu się zmierzyć z Bogiem.
Konrad nie może pomóc swojej ojczyźnie ,która bardzo cierpi,choć bardzo tego pragnął.
Wielka Improwizacja w III cz."Dziadów" to gniew i niespotykany wręcz bunt Konrada.
Konrad na początku wyraża swoje myśli i uczucia w sposób szczególny,ponieważ uważa siebie za kogoś wyjątkowego,kogoś kto może dać światu pokój i wyzwolenie.Jego zdaniem tylko on może rozmawiać z samym Bogiem.Wewnętrznie zmieniony jest gotów na wyzwanie Boga przed swoje oblicze.Wygłasza swój słynny monolog,w którym żąda od Najwyższego obrony jego cierpiącego narodu,bo w tym momencie to naród jest dla niego wartością najwyższą.Zarzuca on Jemu bierność,a nawet mówi,że nie kocha on ludzi ,którzy bardzo cierpią,nie interesuje go ból,kóry jest udziałem wielu ludzi.Bóg jednak nie podejmuje rozmowy z nim,więc Konrad wobec niego jest coraz bardziej zbuntowany.Obraża Boga i ma o nim jak najgorsze zdanie,ponieważ nie robi on według niego nic,żeby ludziom pomóc,żeby ich wesprzeć,chronić przed zbrodnią.Najwyższy nie ma litości ani współczucia.
Konrad uważa,że tylko on może sprostać zadaniu i ulżyć cierpiącym w niedoli.W jego mniemaniu jego rozmowa z Bogiem odniesie pożądany skutek.Czuje ,że ma wielką moc,wielką siłę i wielką misję do spełnienia.
Konrad kocha ludzi i chce im za wszelką cenę pomóc,tak jak Prometeusz,który poświęcił się dla ludzi.Nie cofnie się on przed niczym,nawet przed samym Bogiem,w imię miłosci do swojej ojczyzny.
Konrad dalej atakuje słowami Stwórcę,nazywając go nawet Carem,blużni i zarzuca mu obojętność,brak empatii.Nie zgadza się ze światem jaki stworzył Bóg.Konrad oczekuje od Stwórcay radykalnych działań w kwestii obrony ojczyzny.Jednak Najwyższy nadal milczy.
W końcu bohater poddaje się,ponieważ Bóg nie dał mu żadnej wskazówki.
Czuje się on bezsilny wobec samotności,w której przyszło mu się zmierzyć z Bogiem.
Konrad nie może pomóc swojej ojczyźnie ,która bardzo cierpi,choć bardzo tego pragnął.