Poznaj treść fraszki Jana Kochanowskiego Na lipę Kim lub czym jest podmit liryczny i co na swój temat sądzi
HELP HILFE POMOCY
moje2życieNa lipę Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie! Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie, Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie. Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają, Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają. Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły. A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie, Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie. Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.
Podmiotem lirycznym w wierszu Jana Kochanowskiego jest lipa stojąca w miejscowości, w której żył autor - Czarnolesie. Na podstawie wersu "Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają" domyślam się, iż drzewo rośnie na krańcach lasu czy sadu. Lipa w wierszu jest rośliną dużych rozmiarów, przez gęstość swych liści chroni osobę pod nią siedzącą od promieni słonecznych. Można na niej znaleźć wiele kwiatów. Kwiaty te nadają niezwykła woń całej lipie, pszczoły przylatują by je zapylać. Na drzewie siadają również ptaki - słowiki i szpaki, umilając gościowi przyjemny sen swoim dźwięcznym śpiewem.
Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.
Podmiotem lirycznym w wierszu Jana Kochanowskiego jest lipa stojąca w miejscowości, w której żył autor - Czarnolesie. Na podstawie wersu "Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają" domyślam się, iż drzewo rośnie na krańcach lasu czy sadu.
Lipa w wierszu jest rośliną dużych rozmiarów, przez gęstość swych liści chroni osobę pod nią siedzącą od promieni słonecznych. Można na niej znaleźć wiele kwiatów.
Kwiaty te nadają niezwykła woń całej lipie, pszczoły przylatują by je zapylać. Na drzewie siadają również ptaki - słowiki i szpaki, umilając gościowi przyjemny sen swoim dźwięcznym śpiewem.