Magiczne miejsce. Tak najprościej można określić Zielone Wzgórze z książki Lucy Maud Montgomery "Ania z Zielonego Wzgórza". Było ono otoczone zielenią. Na wzgórzu rosły świerki, sosny, brzozy, a zaraz obok rozciągało się wielkie pole koniczyny. Obok niewielkiego dworu kwitła olbrzymich rozmiarów wiśnia. Wyglądem przypominała ona pannę młodą w biało - różowej sukni.Za posiadłością znajdował się duży sad, w którym rosły drzewa jabłoni. Tuż obok był ogródek, gdzie kwitły na fioletowo bzy. Ich cudowna woń zachwycała każdego. Z okna poddasza można było zobaczyć mały potok z krystaliczna wodą. Ze wzgórza rozciągał się niepowtarzalny widok połyskującego morza. Wydawać się mogło, iż jest to zdjęcie wycięte z jakiejś baśniowej książki. Wszelkie ptactwo uwielbiało przebywać na Zielonym Wzgórzu. Życie płynęło tu spokojnie i pięknie. Bardzo bym chciała spędzić choć jeden dzień. na Zielonym Wzgórzu, gdyż nigdy dotąd nie słyszałam o tak cudownym miejscu.
Magiczne miejsce. Tak najprościej można określić Zielone Wzgórze z książki Lucy Maud Montgomery "Ania z Zielonego Wzgórza".
Było ono otoczone zielenią. Na wzgórzu rosły świerki, sosny, brzozy, a zaraz obok rozciągało się wielkie pole koniczyny. Obok niewielkiego dworu kwitła olbrzymich rozmiarów wiśnia. Wyglądem przypominała ona pannę młodą w biało - różowej sukni.Za posiadłością znajdował się duży sad, w którym rosły drzewa jabłoni. Tuż obok był ogródek, gdzie kwitły na fioletowo bzy. Ich cudowna woń zachwycała każdego. Z okna poddasza można było zobaczyć mały potok z krystaliczna wodą. Ze wzgórza rozciągał się niepowtarzalny widok połyskującego morza. Wydawać się mogło, iż jest to zdjęcie wycięte z jakiejś baśniowej książki. Wszelkie ptactwo uwielbiało przebywać na Zielonym Wzgórzu. Życie płynęło tu spokojnie i pięknie.
Bardzo bym chciała spędzić choć jeden dzień. na Zielonym Wzgórzu, gdyż nigdy dotąd nie słyszałam o tak cudownym miejscu.