Przygoda pierwsza - wielka Para przyjaciół z jednego z osiedli Warszawy – Groszek i Ika podczas roku szkolnego przeżywa wspaniałe przygody. We wrześniu na ich podwórku pojawił się stary samochód. Niby zniszczony i zaniedbany – dzieciom wydawał się dziwny i tajemniczy – jego światła świeciły do nich, silnik czasem cicho warczał. Któregoś deszczowego dnia Groszek odwiedził Ikę i razem słuchali radia. W pewnym momencie nadano komunikat, że zaginął trzyletni Jacek Kilar. Dzieci poczuły, że prośba o pomoc w jego odnalezieniu jest skierowana właśnie do nich. Ponadto tajemniczy samochód dawał im znaki z podwórka. Zeszli więc na dół i tak rozpoczęła się ich znajomość z samochodem – Kapitanem ( tak nazwała go Ika ), który rozmawiał i jeździł bez kierowcy. Pojechali na dworzec główny, ale nie wiedzieli jak zabrać się do poszukiwań. Na dodatek zgubili się w tłumie. Na szczęście Groszek zapiał jak kogut i tym sposobem wywołał zamieszanie i przyciągnął uwagę Iki. Ika zauważyła budkę telefoniczną i mimo że było ona nieczynna, podniosła słuchawkę. Wtedy aparat przemówił. Pomógł dzieciom, choć najpierw był niemiły. Połączył się z innymi aparatami i okazało się, że Jacek był widziany w Truszewie z dwoma mężczyznami, z których jeden jest poszukiwany listem gończym. Dzieci pojechały tam z Kapitanem i znalazły chłopca śpiącego na ławce. Groszek wpadł na pomysł jak zatrzymać bandziorów, podczas gdy Ika miała sprowadzić milicję. Przysiadł się do nich i opowiadał, że wiezie pieniądze dla taty. Gdy porywacze chcieli już zabrać Groszka do pociągu, wpadła milicja i aresztowano ich, a dzieci odprowadziły Jacka do mamy na Miejską. Przygoda druga – większa Rodzice Iki i Groszka pojechali do Kazimierza nad Wisłą. Podczas kolacji dzieci usłyszały w radio komunikat z Afryki o burzy piaskowej i sygnał SOS jakby skierowany właśnie do nich. Udały się do Kapitana , a on potwierdził ze zostali poproszeni o pomoc w ocaleniu pasażerów samolotu, który zaginął podczas tej burzy. Podróż do Afryki była możliwa dzięki samolotowi „JAK”, który rozmawiał i latał sam. Podróz choć krótka nie była bez wrażeń – np. burza nad Morzem Śródziemnym. Latając nad strefą równikową znaleźli w końcu zaginiony samolot i ludzi wołających o pomoc. „JAK” pomógł w ustaleniu długości i szerokości geograficznej, a Ika i Groszek mieli dostarczyć list do miejscowości Yat. Problemem okazało się to ,że zaraz po katastrofie dwóch pilotów wyruszyło do Yat pieszo po pomoc. Chcieli pokonać 100 kilometrowy odcinek w trzy dni. Upał, fatamorgany, brak wody i burza piaskowa wyczerpały ich siły. Myśleli, że przyjdzie im umrzeć na pustyni, gdy usłyszeli warkot silników. Polecieli więc w kierunku Yat z dokładnymi informacjami o położeniu samolotu. Dzieci zaś odleciały do domu. Rodzice po powrocie z wycieczki ze zdumieniem odkryli w łóżkach pociech pełno piasku. Przygoda trzecia – największa Rodzice postanowili wysłać Ikę i Groszka wraz z ciotką Dydaktyką i jej narzeczonym do Kazimierza nad Wisłą. Po przyjeździe dzieci poszły na spacer na Górę Zamkową, gdzie ku swemu zaskoczeniu spotkały Kapitana, który przekazał im pilną wiadomość od różnych maszyn i urządzeń że mają opuścić Ziemię. Dzieci początkowo wahały się, jednak poinformowane że wiele od nich zależy zgodziły się. Kapitan zawiózł je na polanę, gdzie znajdowała się Srebrzysta Kula, którą mieli podróżować. W środku znajdowało się mnóstwo dziwnych rzeczy i podróż była niezwykła. W czasie gdy oddalali się od Ziemi, na innej planecie – planecie Słońca Vega zwanej Della, odbywał się Kongres Przedstawicieli Wszystkich Vegów, na którym rozmawiali o Ziemianach i zagrożeniu z ich strony. Groszek i Ika tymczasem wylądowali na dziwnej planecie. Z daleka widać było miasto otoczone morzem. Zdecydowali, że tam się dostaną, a na brzegu ujrzeli łódź. Jednak nie wytrzymała ona ciężaru dzieci. Wtedy Groszek postanowił dać sygnał ogniem. Rozpalili już ogień, gdy usłyszeli wołanie o pomoc. Był to Niebieski Chłopiec – Groszek uratował go przed „niby kotem „. Dzieci budują tratwę i płyną do miasta. W trakcie przeprawy nagle znajdują się w sali obrad Vegów. Okazuje się, że wszystko było ukartowane – była to próba dla Ziemian – czy potrafia obronic swą planete i jeszcze okazać dobro i nieść pomoc. Dostali gratulacje i brawa, ale zbliżała się 20 więc poprosili o umożliwienie powrotu na Ziemię.
Przygoda pierwsza - wielka
Para przyjaciół z jednego z osiedli Warszawy – Groszek i Ika podczas roku szkolnego przeżywa wspaniałe przygody.
We wrześniu na ich podwórku pojawił się stary samochód. Niby zniszczony i zaniedbany – dzieciom wydawał się dziwny i tajemniczy – jego światła świeciły do nich, silnik czasem cicho warczał.
Któregoś deszczowego dnia Groszek odwiedził Ikę i razem słuchali radia. W pewnym momencie nadano komunikat, że zaginął trzyletni Jacek Kilar. Dzieci poczuły, że prośba o pomoc w jego odnalezieniu jest skierowana właśnie do nich. Ponadto tajemniczy samochód dawał im znaki z podwórka. Zeszli więc na dół i tak rozpoczęła się ich znajomość z samochodem – Kapitanem ( tak nazwała go Ika ), który rozmawiał i jeździł bez kierowcy.
Pojechali na dworzec główny, ale nie wiedzieli jak zabrać się do poszukiwań. Na dodatek zgubili się w tłumie. Na szczęście Groszek zapiał jak kogut i tym sposobem wywołał zamieszanie i przyciągnął uwagę Iki. Ika zauważyła budkę telefoniczną i mimo że było ona nieczynna, podniosła słuchawkę. Wtedy aparat przemówił. Pomógł dzieciom, choć najpierw był niemiły. Połączył się z innymi aparatami i okazało się, że Jacek był widziany w Truszewie z dwoma mężczyznami, z których jeden jest poszukiwany listem gończym. Dzieci pojechały tam z Kapitanem i znalazły chłopca śpiącego na ławce. Groszek wpadł na pomysł jak zatrzymać bandziorów, podczas gdy Ika miała sprowadzić milicję. Przysiadł się do nich i opowiadał, że wiezie pieniądze dla taty. Gdy porywacze chcieli już zabrać Groszka do pociągu, wpadła milicja i aresztowano ich, a dzieci odprowadziły Jacka do mamy na Miejską.
Przygoda druga – większa
Rodzice Iki i Groszka pojechali do Kazimierza nad Wisłą. Podczas kolacji dzieci usłyszały w radio komunikat z Afryki o burzy piaskowej i sygnał SOS jakby skierowany właśnie do nich.
Udały się do Kapitana , a on potwierdził ze zostali poproszeni o pomoc w ocaleniu pasażerów samolotu, który zaginął podczas tej burzy.
Podróż do Afryki była możliwa dzięki samolotowi „JAK”, który rozmawiał i latał sam. Podróz choć krótka nie była bez wrażeń – np. burza nad Morzem Śródziemnym.
Latając nad strefą równikową znaleźli w końcu zaginiony samolot i ludzi wołających o pomoc. „JAK” pomógł w ustaleniu długości i szerokości geograficznej, a Ika i Groszek mieli dostarczyć list do miejscowości Yat. Problemem okazało się to ,że zaraz po katastrofie dwóch pilotów wyruszyło do Yat pieszo po pomoc. Chcieli pokonać 100 kilometrowy odcinek w trzy dni. Upał, fatamorgany, brak wody i burza piaskowa wyczerpały ich siły. Myśleli, że przyjdzie im umrzeć na pustyni, gdy usłyszeli warkot silników. Polecieli więc w kierunku Yat z dokładnymi informacjami o położeniu samolotu. Dzieci zaś odleciały do domu. Rodzice po powrocie z wycieczki ze zdumieniem odkryli w łóżkach pociech pełno piasku.
Przygoda trzecia – największa
Rodzice postanowili wysłać Ikę i Groszka wraz z ciotką Dydaktyką i jej narzeczonym do Kazimierza nad Wisłą. Po przyjeździe dzieci poszły na spacer na Górę Zamkową, gdzie ku swemu zaskoczeniu spotkały Kapitana, który przekazał im pilną wiadomość od różnych maszyn i urządzeń że mają opuścić Ziemię.
Dzieci początkowo wahały się, jednak poinformowane że wiele od nich zależy zgodziły się.
Kapitan zawiózł je na polanę, gdzie znajdowała się Srebrzysta Kula, którą mieli podróżować.
W środku znajdowało się mnóstwo dziwnych rzeczy i podróż była niezwykła. W czasie gdy oddalali się od Ziemi, na innej planecie – planecie Słońca Vega zwanej Della, odbywał się Kongres Przedstawicieli Wszystkich Vegów, na którym rozmawiali o Ziemianach i zagrożeniu z ich strony. Groszek i Ika tymczasem wylądowali na dziwnej planecie. Z daleka widać było miasto otoczone morzem. Zdecydowali, że tam się dostaną, a na brzegu ujrzeli łódź. Jednak nie wytrzymała ona ciężaru dzieci. Wtedy Groszek postanowił dać sygnał ogniem. Rozpalili już ogień, gdy usłyszeli wołanie o pomoc. Był to Niebieski Chłopiec – Groszek uratował go przed „niby kotem „. Dzieci budują tratwę i płyną do miasta. W trakcie przeprawy nagle znajdują się w sali obrad Vegów. Okazuje się, że wszystko było ukartowane – była to próba dla Ziemian – czy potrafia obronic swą planete i jeszcze okazać dobro i nieść pomoc.
Dostali gratulacje i brawa, ale zbliżała się 20 więc poprosili o umożliwienie powrotu na Ziemię.
ortografia nie boli :)
pozdrawiam :)