Lato tego roku było wyjątkowo piękne.Cały czas świeciło słońce i było bardzo gorąco.Tego dnia razem z siostrami oraz znajomymi wybraliśmy się na plażę.Na miejsce dotarliśmy zatłoczonym autobusem,w którym panowała straszna duchota.Gdy wysiedliśmy i dotarliśmy na plażę to od razu poprawiły się nam humory i postanowiliśmy się świetnie bawić.Po rozpakowaniu plecaków,które uprzednio spakowaliśmy i rozłożeniu ręczników jak i koców,pobiegliśmy do wody,aby się ochłodzić.Woda była wspaniała lecz moje siostry postanowiły się poopalać.Ja z koleżanką zostałyśmy we wodzie,ponieważ nie przepadamy za opalaniem.Do wygrzewających się na słońcu sióstr,zawołałam,aby rzuciły nam piłkę.Gdy młodsza siostra zauważyła,że zamierzamy grać w piłkę,od razu zrezygnowała z opalania,aby czym prędzej wskoczyć do wody i się do nas przyłączyć.Doszłyśmy do wniosku,że nie możemy całego dnia spędzić w wodzie i grać w piłkę,więc wybrałyśmy się na spacer do lasu.W lesie było spokojnie i cicho.Bardzo nam to odpowiadało,dlatego iż mogłyśmy odpocząć od hałasu plażowiczów.Po długim spacerze,postanowiłyśmy zrobić sobie odpoczynek i pograć w karty.Znalazłyśmy miejsce w cieniu,bo słońce tak mocno grzało,iż nie dało się wytrzymać.Starałam się unikać słońca,bo później strasznie boli mnie głowa.Było nam tak gorąco,że wskoczyłyśmy do wody i do powrotu do domu nie zamierzałyśmy z niej wychodzić.To był mój błąd.Wtedy jeszcze nie wiedziałam,że przebywając tak długo w wodzie,będę więcej narażona na promienie słoneczne,niż gdybym leżała na kocu.Nie podejrzewałam,że będę tak mocno opalona,a nawet poparzona.Robiło się późno,zaczęliśmy się więc zbierać do domu.Siedząc w domu i oglądając film,zaczęło robić mi się zimno,mimo że na dworze wciąż było ciepło.Nie wiedziałam co się ze mną dzieje.Mama dała mi termometr.Przeraziłam się,gdy zobaczyłam,że termometr wskazuje 38°C.Zażyłam tabletki i położyłam się spać.Niestety przez całą noc nie zmrużyłam oka.Ból i pieczenie pleców oraz twarzy było okropne.Dopiero nad ranem udało mi się zasnąć.Sen jednak nie trwał długo.Kiedy próbowałam podnieść się z łóżka kręciło mi się w głowie.Nie mogłam nawet otworzyć oczu,były tak spuchnięte.Gdy mama weszła do pokoju i zobaczyła moją opuchniętą twarz i bąble na plecach oraz ramionach,postanowiła czym prędzej iść ze mną do lekarza.W przychodni wpuszczono nas bez kolejki.Kiedy lekarka postawiła diagnozę,okazało się,że mam poparzenie 2 stopnia.Przez prawie trzy tygodnie nie wychodziłam z domu.Dzięki maściom przepisanym przez lekarkę, nie pozostał mi żaden ślad.Ten dzień długo pozostanie mi jeszcze w pamięci i jest dla mnie przestrogą,aby rozsądniej korzystać ze słońca i wolnego czasu.
Lato tego roku było wyjątkowo piękne.Cały czas świeciło słońce i było bardzo gorąco.Tego dnia razem z siostrami oraz znajomymi wybraliśmy się na plażę.Na miejsce dotarliśmy zatłoczonym autobusem,w którym panowała straszna duchota.Gdy wysiedliśmy i dotarliśmy na plażę to od razu poprawiły się nam humory i postanowiliśmy się świetnie bawić.Po rozpakowaniu plecaków,które uprzednio spakowaliśmy i rozłożeniu ręczników jak i koców,pobiegliśmy do wody,aby się ochłodzić.Woda była wspaniała lecz moje siostry postanowiły się poopalać.Ja z koleżanką zostałyśmy we wodzie,ponieważ nie przepadamy za opalaniem.Do wygrzewających się na słońcu sióstr,zawołałam,aby rzuciły nam piłkę.Gdy młodsza siostra zauważyła,że zamierzamy grać w piłkę,od razu zrezygnowała z opalania,aby czym prędzej wskoczyć do wody i się do nas przyłączyć.Doszłyśmy do wniosku,że nie możemy całego dnia spędzić w wodzie i grać w piłkę,więc wybrałyśmy się na spacer do lasu.W lesie było spokojnie i cicho.Bardzo nam to odpowiadało,dlatego iż mogłyśmy odpocząć od hałasu plażowiczów.Po długim spacerze,postanowiłyśmy zrobić sobie odpoczynek i pograć w karty.Znalazłyśmy miejsce w cieniu,bo słońce tak mocno grzało,iż nie dało się wytrzymać.Starałam się unikać słońca,bo później strasznie boli mnie głowa.Było nam tak gorąco,że wskoczyłyśmy do wody i do powrotu do domu nie zamierzałyśmy z niej wychodzić.To był mój błąd.Wtedy jeszcze nie wiedziałam,że przebywając tak długo w wodzie,będę więcej narażona na promienie słoneczne,niż gdybym leżała na kocu.Nie podejrzewałam,że będę tak mocno opalona,a nawet poparzona.Robiło się późno,zaczęliśmy się więc zbierać do domu.Siedząc w domu i oglądając film,zaczęło robić mi się zimno,mimo że na dworze wciąż było ciepło.Nie wiedziałam co się ze mną dzieje.Mama dała mi termometr.Przeraziłam się,gdy zobaczyłam,że termometr wskazuje 38°C.Zażyłam tabletki i położyłam się spać.Niestety przez całą noc nie zmrużyłam oka.Ból i pieczenie pleców oraz twarzy było okropne.Dopiero nad ranem udało mi się zasnąć.Sen jednak nie trwał długo.Kiedy próbowałam podnieść się z łóżka kręciło mi się w głowie.Nie mogłam nawet otworzyć oczu,były tak spuchnięte.Gdy mama weszła do pokoju i zobaczyła moją opuchniętą twarz i bąble na plecach oraz ramionach,postanowiła czym prędzej iść ze mną do lekarza.W przychodni wpuszczono nas bez kolejki.Kiedy lekarka postawiła diagnozę,okazało się,że mam poparzenie 2 stopnia.Przez prawie trzy tygodnie nie wychodziłam z domu.Dzięki maściom przepisanym przez lekarkę, nie pozostał mi żaden ślad.Ten dzień długo pozostanie mi jeszcze w pamięci i jest dla mnie przestrogą,aby rozsądniej korzystać ze słońca i wolnego czasu.