Czechow odwołuje się w tym opowiadaniu do stoickich założeń Marka Aureliusza i polemizuje z nimi. Na przykładzie bohaterów udowadnia, jak obłudne i niesprawiedliwe jest tłumaczenie ludzi, którym jest dobrze w życiu, że ci biedniejsi mają przynajmniej bogate życie wewnętrzne, że trzeba cieszyć się tym, co się ma i nie narzekać na swój los. A przecież szczęście należy się wszystkim. Uważam ten utwór za największe dzieło Czechowa.
Jak wiadomo, książka ta opowiada o losie ludzi, którzy w wyniku chorób lub z tych czy innych powodów znaleźli się w domu "dla obłąkanych". Jest jakby manifestem przeciw zobojętnieniu ludzi na losy bliźnich potrzebujących naszej pomocy, którzy może i są inni, lecz też żyją tak jak my, tak samo śpią, jedzą czy pracują...
Napisz jeszcze , że jest to książka warta przeczytania i wymyśl jakieś plusy ;)
Czechow odwołuje się w tym opowiadaniu do stoickich założeń Marka Aureliusza i polemizuje z nimi. Na przykładzie bohaterów udowadnia, jak obłudne i niesprawiedliwe jest tłumaczenie ludzi, którym jest dobrze w życiu, że ci biedniejsi mają przynajmniej bogate życie wewnętrzne, że trzeba cieszyć się tym, co się ma i nie narzekać na swój los. A przecież szczęście należy się wszystkim. Uważam ten utwór za największe dzieło Czechowa.
Jak wiadomo, książka ta opowiada o losie ludzi, którzy w wyniku chorób lub z tych czy innych powodów znaleźli się w domu "dla obłąkanych". Jest jakby manifestem przeciw zobojętnieniu ludzi na losy bliźnich potrzebujących naszej pomocy, którzy może i są inni, lecz też żyją tak jak my, tak samo śpią, jedzą czy pracują...
Napisz jeszcze , że jest to książka warta przeczytania i wymyśl jakieś plusy ;)